Dorodny bocian na gnieździe, ale... gdzie bocianica?
- Jeszcze w drodze. Miejmy nadzieję, że w ciągu tygodnia, do początku kwietnia dotrze na miejsce – odpowiada na pytania od Czytelniczki i Czytelnika portalu regionalnego 4lomza.pl doświadczony przyrodnik Mariusz Sachmaciński. Pytania narodziły się w wyniku obserwacji w Internecie gniazda bocianiego w Rakowie - Czachach (gmina Piątnica), skąd przekazywany jest obraz z kamery 24/7.
Bocian na gnieździe w Rakowie – Czachach widziany jest w przekazie kamery, o ile nie odleciał na pobliskie zalewisko nad Narwią w odległości około 200 metrów, niedaleko stawów. Internauci nie widzą żerowiska na ekranach monitorów, ale zwracają uwagę na wysoki brzeg w tle (skarpę, burtę) po drugiej stronie rzeki.
- Nie, to nie brzeg jest taki wysoki, a poziom lustra wody tak wyraźnie się obniżył, że widać przekrój gruntu nadbrzeżnego, jakby „odciętego” nożem – wyjaśnia przyrodnik z Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi w Drozdowie. - Obawiam się, że Czytelniczki i Czytelnicy nie zobaczą w tym roku pięknych kobierców żółtych kaczeńców, czyli kwiatów knieci błotnej, która potrzebuje do swego rozwoju zalewiska wody przynajmniej kilkanaście centymetrów ponad gruntem nadrzecznej łąki. Dla zmiany sytuacji potrzebne byłyby obfite deszcze, i to padające nieprzerwanie przez tydzień, dwa, a nie dzień albo dwa.
Nazwa kaczeńce może pochodzić od słowa kaczki, dla których gęste zarośla knieci błotnej są schronieniem, kryjówką i żerowiskiem, z racji na rozgałęzione łodygi i szerokie liście. Kolor żółty nawiązuje do ubarwienia kacząt. Nie zważając na te niedobory wody w Narwi, przyleciały czaple, czajki, brodźce, grzywacze i stada batalionów. Ale na dudki, kukułki, kraski, żołny i jaskółki musimy poczekać do końca kwietnia albo początku maja.
Przyszły ojciec czeka z utęsknieniem na partnerkę
Bardzo dorodny samiec, pięknie wybarwiony, z gęstymi piórami jakby pióropusza na długiej szyi, jest w doskonałej formie i może mieć – w ocenie przyrodnika – 7/8 lat. Trzeba tu przypomnieć, że nasze polskie bociany, które odlatywały znad Narwi do ciepłych krajów w ubiegłym roku, wrócą do Ojczyzny dopiero za 4/5 lat, kiedy osiągną dojrzałość płciową, o ile przeżyją, ponieważ w Afryce również narażone są na niebezpieczeństwa ze strony drapieżników i ludzi. Zaobserwowany samiec zjawił się w Rakowie – Czachach przynajmniej w poniedziałek, 17. marca. Można by orientacyjnie przyjąć, że w Parku Doliny Narwi, na terenie między starym mostem w Piątnicy a Bronowem (idąc w górę rzeki) mieszka około 200 dorosłych bocianów, a na razie przyleciało około 1/4, może 1/3.
Jeśli osobniki są słabsze fizycznie lub gorzej odżywione, potrzebują więcej czasu na lot w rodzinne strony, niż bocian z Rakowa Czachów. Przyszły ojciec bocianiej rodziny sprawdza stan techniczny gniazda i pilnuje go, w oczekiwaniu na przylot... No, właśnie – kogo? Albo bocianicy, swojej stałej partnerki, z którą tworzy parę, albo jeśli jest wdowcem – o czym nie wie, skoro czeka z utęsknieniem - innej samicy, z którą stworzy związek.
Poszukiwanie partnerki może odbywać się również na pobliskich łąkach lub zalewisku. Kiedy bociana nie widać na gnieździe, to prawdopodobnie oznacza, że odleciał żerować. Mimo że baza pokarmowa stała się w tym roku uboższa, a brak rozlewisk powoduje, że mniejsza jest dostępność bezkręgowców, form przetrwalnikowych i płazów, będących głównym pożywieniem wiosną – to w trawach na łąkach żyje kilkanaście gatunków gryzoni, nornic, myszy polnych, więc w rozległych, nasłonecznionych przestrzeniach stanowią smakowity kąsek dla bociana. I lotnika, wycieńczonego długotrwałą wędrówką z Afryki, Bliskiego Wschodu, zachodu i południa Europy. W weekend stada po kilkunastu skrzydlatych wędrowców widziane były, m.in., w okolicy Krynek, Zawad i Wizny.
Natura bocianów zmienia się
Życie naszego bocianiego globtrotera na gnieździe w Rakowie nie jest usłane różami, ponieważ w potężnej konstrukcji z gałęzi, trzcin, roślin wodnych, traw, mchu – mogącej ważyć pół tony, a nawet tonę – mogły zagnieździć się rozmaite pasożyty. Bocian sprawdza gniazdo pod względem ptasiego BHP, żeby było stabilne, nie kołysało się na boki, wytrzymało przyloty dwójki dorosłych rodziców i pojawienie się jaj, z których wylęgnie się młode pokolenie, najczęściej dwoje lub troje piskląt. Na bocianiątka w naszych relacjach przyjdzie jeszcze czas – najważniejsze, żeby zjawiła się bocianica. Pierwsze bociany, o jakich poinformowaliśmy w tym roku, Czytelniczka widziała kołujące w parze nad domami przy wjeździe z Kalinowa do Piątnicy 5. marca. Czy mogła to być monogamiczna para – ?
- Niewykluczone, twierdzi przyrodnik. Natura tych ptaków zmienia się, zwłaszcza pod wpływem ocieplenia klimatu. Na przykład, część polskiej populacji nie leci do Afryki, zostając w południowej Europie, tak jak w Hiszpanii pozostają na zimę iberyjskie bociany, żerujące na wysypiskach śmieci. W pobliskim Rakowie – Boginiach we wtorek, 25. marca 2025, wylądowało kilkanaście bocianów, wyraźnie zmęczonych, osowiałych. 2 gniazda były zajęte przez kochające się pary: samicę i samca.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146