Pierwsze dwa bociany nad Narwią
- Dzisiaj w południe widziałam dwa bociany w Dolinie Narwi, kołujące w parze nad domami przy samym wjeździe z Kalinowa do Piątnicy - poinformowała w środę, 5. marca 2025 r., uradowana Czytelniczka Portalu 4lomza.pl. Od weekendu przez kilka dni panowała i panuje słoneczna i ciepła pogoda. Temperatury dodatnie zaczęły za dnia przekraczać 10 stopni Celsiusa, a zapowiada się aura jeszcze bardziej wiosenna. - To ewidentnie były bociany. Specjalnie zwolniłam, żeby przyjrzeć się dużym ptakom, lecącym nad samochodem: miały czarne skrzydła, lecz białe głowy, szyje i brzuchy.
Minisensacja ornitologiczna zastanowiła więc przyrodników w Łomżyńskim Parku Krajobrazowym Doliny Narwi, ponieważ podczas systematycznych, codziennych objazdów miejscowości i terenów nad Narwią bocianów dotąd nie dostrzegli. Widzący kołujące na pułapie ok. 200 / 300 metrów ptaki o czarnych skrzydłach mogą z daleka łatwo pomylić z żurawiami. Przypomnijmy, że przed rokiem pierwszego bociana, który przyleciał do wsi Rakowo-Czachy nad Narwią, odnotowaliśmy w Dniu Mężczyzny, 10. marca 2024 r. Dorosły, ponad 5-letni osobnik najpierw sprawdził po południu stan gniazda rodzinnego, po czym odleciał żerować na rozlewiskach nad rzeką. Rodzime bociany białe, mieszkające i rozmnażające się w miejscowościach Parku Doliny Narwi, spodziewane są w dużej liczbie dopiero po 20. marca, czyli za dwa tygodnie. Ale niewykluczone, że w międzyczasie będzie można zaobserwować gdzieniegdzie pojawiające się wcześniej szybsze, silniejsze osobniki.
Trudniej o bezpieczne miejsca na gniazda
Wystarczyły niewielkie deszcze sprzed kilku dni, a pomiędzy mostem Majora „Hubala” w Łomży a połową Kalinowa, znajdującego się w górze rzeki, powstało wyraźne zalewisko. Przyczyniła się do tego zwykle bardzo silnie nasączona wodą ta cześć podstawy Doliny Narwi, dlatego pojawił się długi język zalewowy wzdłuż rzeki w odległości kilkuset metrów od głównego koryta. Dobre miejsce na trasie przelotów od razu upatrzyły sobie na popas i odpoczynek stada setek ptaków wędrownych: gęsi gęgawy, białoczelne i zbożówki, kaczki świstuny, krzyżówki, rożeńce, łabędzie krzykliwe, żurawie. Łabędzie nieme, nasze rodzime, trzymają się w parach swojego terytorium.
Niestety, brak rozległych rozlewisk nadrzecznych w tym roku mocno komplikuje ich sytuację życiową: trudno będzie znaleźć bezpieczne i zaciszne miejsce do założenia gniazda (wyniesienie lub kopiec z roślinności w otoczeniu wody), gdzie nie dostałyby się wszędobylskie norki, jenoty, lisy, wydry. Pomimo skrzydlatego poruszenia nad rzeką, Dolina jeszcze nie wybudziła się do życia, chociaż może to nastąpić w czasie kilku najbliższych dni, jeśli temperatury nadal będą zwyżkować, a słońce utrzymywać się na niebie.
Apel o trzymanie nad rzeką psów na smyczy
Brak rozlewisk skutkuje i takimi wydarzeniami, jak widziane na rozległych łąkach pomiędzy wsiami: Kossaki i Bronowo, liczące po ok. 200 sztuk wielogatunkowe stada: szpaki, czajki i batalioy.
- Jeśli w Dolinie nie ma rozlewisk, to stada wędrowne będą przysiadać na łąkach i polach na obszarze do kilku kilometrów od rzeki. Tam szukają miejsca bezpiecznego do odpoczynku i pożywienia – wyjaśnia przyrodnik ŁPKDN Mariusz Sachmaciński. - Apelujemy, żeby podczas spacerów nie wypuszczać psów samopas, ponieważ płoszą wygłodzone i umęczone długotrwałym przelotem ptaki. Prosimy obserwatorów przyrody o zachowanie bezpiecznych odległości od stad ptactwa, aby nie zbliżali się do zalewiska i pozostawali w odległości na ok. 200 - 300 metrów. Spłoszenie jednego albo kilku osobników może poderwać do niepotrzebnego lotu kilkaset ptaków, które lecą po kilka tysięcy kilometrów na rezerwie sił...
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
