Połowiczny sukces mieszkańców
Kierowcy wszystkich ciężarówek jadący do węzła Kolno w Kisielnicy mogą to zrobić krótszą drogą. GDDKiA zmieniła organizację ruchu, ale dotyczy ona kierowców jadących z Łomży do Suwałk. Ciężarówki do Łomży muszą jeździć jak dotychczas - dookoła. To kompromis.
9 sierpnia 2021 roku premier Mateusz Morawiecki w towarzystwie lokalnych VIP-ów otworzył na MOP-ie Górki Sypniewo dwa odcinki S61 czyli od Kisielnicy (węzeł Kolno) do Szczuczyna. Zanim ten długo oczekiwany moment nastąpił, zaalarmowani przez mieszkańców, pisaliśmy o „absurdalnym” wyjeździe z węzła Kolno. W skrócie chodziło o to, że wybudowany łącznik od ronda na do węzła otrzymał ograniczenie 12 ton, skutkiem czego ciężarówki musiały jeździć przez Kisielnicę pod Rogienice i wracać na węzeł. Kierowcy otrzymali dłuższą drogę, a mieszkańcy wioski przejeżdżające pod oknami ciężarówki. Zaczęły się groźby blokady eSki i pisanie pism.
We wrześniu 2022 roku odbyło się spotkanie mieszkańców Kisielnicy, przedstawicieli powiatu łomżyńskiego (do którego należy ten odcinek drogi) i GDDKiA by jakoś tę sprawę rozwiązać. Miesiąc miał wystarczyć na dogadanie się, ale... nie wystarczył.
Mieszkańcy Kisielnicy skarżyli się, że władza, posłowie niby słuchają, ale nic z tego nie wynika. Poseł Kołakowski choć nic nie załatwił, to przynajmniej odpisał – mówi jeden z nich.
W piątek 15 września 2023 roku GDDKiA poinformowała, że od teraz ciężarówki o każdej dopuszczalnej masie jadące z Łomży w stronę Suwałk na rondzie w Kisielnicy od razu pojadą drogą powiatową w kierunku węzła i dalej S61. Natomiast jadące w przeciwnym kierunku, zjeżdżając z S61 pojadą dotychczasowym śladem, czyli pod Rogienice i starodrożem DK63 przez Kisielnicę i dalej do Łomży. Taka organizacja ruchu ma potrwać do chwili uzyskania przejezdności budowanej obecnie obwodnicy Łomży, czyli do połowy przyszłego roku.
Jak wyjaśnia GDDKiA „zmiana organizacji ruchu powoduje rozłożenie ruchu ciężkiego mniej więcej po równo na starodroże DK61 i na drogę powiatową nr 1903B. Jest to także odpowiedź na ubiegłoroczne protesty mieszkańców Kisielnicy, przez których miejscowość oprócz dotychczasowego ruchu w kierunku Kolna, po wybudowaniu odc. S61 Kolno – Stawiski doszedł ruch pojazdów ciężkich zmierzających z Łomży na wybudowaną S61 i odwrotnie”.
Zaproponowane rozwiązanie ma być kompromisem ponieważ, jak czytamy w komunikacie, „swoje niezadowolenie manifestowali też mieszkańcy trzech domów zlokalizowanych przy drodze powiatowej, którzy odrzucali pomysł wprowadzenia na nią ruchu ciężkiego”. Stąd wprowadzone przez GDDKiA rozwiązanie. Przy okazji dyrekcja tłumaczy, że "zaistniałej sytuacji nie jest winna GDDKiA, a nierzetelny wykonawca, z którymi GDDKiA była zmuszona rozwiązać umowę, co odwlekło w czasie powstanie obwodnicy Łomży”.
„Tiry wreszcie będą omijać Stawiski - udało się” - chwali się w swoim kanale w mediach społecznościowych poseł Kazimierz Gwiazdowski i odsyła do informacji, z której dowiadujemy się, że nowa organizacja ruchu to zasługa ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka i posła Kazimierza Gwiazdowskiego.
Wybory powinny odbywać się przynajmniej raz w roku, że przypomnę pogląd jednego z moich kolegów, wtedy trudne sprawy znajdowałyby swój finał.
Maria Dziekońska wicestarosta łomżyński nie wiąże jednak nowej organizacji ruchu z wyborami. Przypomina, że kwestię konieczności rozwiązania problemu podniesiono podczas wizyty ministra Andrzeja Adamczyka w powiecie łomżyńskim 2 czerwca 2023 roku. To po tym spotkaniu sprawa mieszkańców Kisielnicy miała nabrać tempa.
GDDKiA informuje, że po konsultacjach 30 sierpnia 2023 roku podpisano z powiatem porozumienie. „Strony uzgodniły, że przeprowadzona zostanie diagnostyka i inwentaryzacja nawierzchni „powiatówki” przed zmianą organizacji ruchu. Ten sam zabieg zostanie powtórzony po zdjęciu ruchu z „powiatówki”, czyli po przekierowaniu ruchu na wybudowaną obwodnicę Łomży w połowie przyszłego roku. Na tej podstawie będzie można wyremontować drogę powiatową, odtwarzając jej nośność, o ile w ogóle „powiatówka” ją utraci w czasie niespełna rocznego obciążenia tranzytem”. Komunikat zbieżny z propozycją, jaką we wrześniu 2022 roku na spotkaniu w Kisielnicy złożył dyrektor dróg powiatowych.
Tak czy inaczej, bez ministra to nawet w Kisielnicy nie da się zmienić organizacji ruchu. Może dlatego, że Polska ma prawie 5 tysięcy kilometrów dróg szybkiego ruchu, to potrzeba było aż roku (albo dwóch lat) na rozwiązanie problemu.
Absurd przy wjeździe na Via Baltica w Kisielnicy
Premier Morawiecki otworzył pod Łomżą kolejny fragment S61