Faustyna
Trudno nie zachwycić się urodą tego rzymskiego denara, średnicy 16 mm, wagi 2,65 g. Przeleżał w ziemi prawie 2 tys. lat, aby w roku 2015 trafić do zbiorów Muzeum Północno-Mazowieckiego, jako pierwsza i na razie jedyna moneta rzymska z wizerunkiem kobiecym. Jak twierdzi Andrzej Banach, autor książki „Kobiety na monetach”, takich portretów można znaleźć w Polsce dużo na szlaku bursztynowym od Akwilei poprzez Śląsk do wschodniego Pomorza. Czas na dygresję: dlaczego z naszych terenów do zbiorów łomżyńskiego Muzeum trafił tylko jeden taki egzemplarz? I to mimo poświadczenia przez archeologów pozostałości osadniczych z okresu wpływów rzymskich - więc może za dużo luźnych znalezisk trafia w przypadkowe ręce? Dziś, w dobie szybkiej wymiany informacji powszechna jest świadomość, że prestiżowe są te kolekcje, które mają możliwie pełną i wiarygodną dokumentację. Im częstszy kontakt znalazców z Muzeum, tym więcej w zbiorach monet wartościowych historycznie, powiązanych z konkretnym miejscem znalezienia. Taka moneta nie będzie jak „kartka wyrwana z cennej książki”, a ciekawsze zbiory przyciągną więcej turystów. Szczęśliwie Muzeum ma przyjaciół, którzy przynoszą przypadkowe znaleziska ze wskazaniem miejsca i świadomością, że ochrona naszego dziedzictwa to nie tylko adrenalina. Tym razem również tajemniczy portret z podarowanej monety Muzeum rozszyfrowało: to Faustyna Starsza, nazwana tak w odróżnieniu od córki imienniczki, też związanej z cesarzami Rzymu. Charakterystyczna okazała się fryzura cesarzowej, gdzie siatka z pereł podtrzymuje kok i spięcie nad czołem - uczesanie zdumiewa prostą elegancją. Zauważmy długą szyję, nos w prostej linii z czołem. W otoku zatarty napis: DIVA AVG FAVSTINA, ponieważ po śmierci Senat zaliczył ją w poczet bogiń. Na rewersie postać kobieca składająca ofiarę na ołtarzu, to PIETAS - personifikacja pobożności, sumienności oraz czułego przywiązania i czci wobec rodziców. Także poszanowanie dla naturalnego porządku socjalnego, politycznego i religijnego, powiązane z głęboko pojętym patriotyzmem. Uwieczniona na monecie Faustyna zmarła w 140 r. Jej mąż Cesarz Antonin Pius, w dowód miłości rok później polecił budową świątyni upamiętnić Faustynę. Wybił też monetę z jej wizerunkiem - na rewersie kazał umieścić fronton wspomnianej budowli z 6-ma kolumnami. Ciekawe: ta część budowli przetrwała, jest tu obecnie kościół katolicki pod wezwaniem św. Wawrzyńca. Nieusuwalne świadectwo łączności z kulturą Rzymu: trwająca od 2 tysięcy lat budowla i „łomżyński” denar - pamiątki z czasów niezwykłej Faustyny Starszej.