Zaatakował nas covid-19. A krztusiec?
- Covid był, jest i będzie, tak jak grypa i choroby grypopodobne – mówi dr Anita Świętochowska, wicedyrektor ds. lecznictwa Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. - Nadciąga kolejna fala covidu-19. Covid powraca, choć nigdy nie zniknął. Obserwujemy wzrost liczby rozpoznań od połowy sierpnia. Koronawirus złagodził przebieg. Ciężkich przypadków jest znacznie mniej niż wiosną 2020 r., tj. na początku pandemii. Najczęstsze objawy to osłabienie, gorączka, bóle stawowo-mięśniowe, drapanie w gardle. Na nasz SOR pacjenci trafiają po omdleniach w przebiegu covid-19 i wysokiej gorączki.
Po diagnostyce i leczeniu w SOR pacjenci są zazwyczaj wypisywani do domu. - Co potwierdza, że przebieg covid-19 jest znacznie łagodniejszy, niż na początku pandemii koronawirusa – komentuje dr Świętochowska. Chorym dolega wysoka gorączka 38 – 39 stopni Celsiusa, zatem otrzymują: leki obniżające temperaturę, płyny wieloelektrolitowe, w celu nawodnienia organizmu. Oddział zakaźny ma 20 łóżek: pod koniec sierpnia br., była dwójka pacjentów z covidem (80 i 90 lat), jedna osoba z podejrzeniem krztuśca, jedna z potwierdzoną grypą. Według danych za ostatnie miesiące 2021 r., to znaczy rok po wprowadzeniu szczepień, w naszym szpitalu: tylko 28 % leczonych w oddziałach z powodu wirusa covid-19 stanowiły osoby zaszczepione; tylko 24, 6 % zgonów z powodu covid-19 dotyczyło osób zaszczepionych, a wszyscy mieli choroby obciążające. - Zdecydowanie mniej osób zaszczepionych było hospitalizowanych i mniej zaszczepionych poumierało – komentuje kierownik Ewa Falkowska z działu organizacji i świadczeń medycznych łomżyńskiego szpitala. - Tym, którzy jeszcze wątpią w istnienie covid-19, pozostaje pogratulować szczęścia, że nie dotknął ich bądź ich znajomych, bliskich, ciężki przebieg lub powikłania covid-19. Albo, niestety, zgon z tego powodu...
W pandemii 2020 r. i 2021 r. umarł co 4. pacjent
Dane o zachorowaniach i zgonach z powodu covid-19 na terenie Łomży i powiatu łomżyńskiego, jakimi dysponuje Sanepid PSSE w Łomży, mogą się różnić, ponieważ w artykule podajemy dane ze szpitala, a więc dotyczą one hospitalizowanych osób również spoza Łomży. W trakcie pozostawania w okresie pandemii szpitalem jednoimiennym dla województwa podlaskiego mieliśmy pacjentów z covid-19 także z całego naszego województwa, choć i z Ostrołęki, a nawet z Warszawy czy Pisza.
Liczba hospitalizowanych pacjentów z covid-19 w 2020 r. wyniosła 852, liczba zgonów pacjentów z covidem – 193. Apogeum pandemii koronawirusa stanowił rok 2021 – w sumie 1 376 pacjentów i aż 388 śmierci. W roku 2022 przyjęto 389 chorych, z których 64 zmarło. Każda śmierć jest przykra, dramatyczna, bolesna dla rodziny i najbliższych, jednak – z perspektywy statystycznej, liczbowej – 2 lata temu umarł „tylko” co szósty chory z covidem, podczas gdy wcześniej co czwarty czy piąty.
Na ten obraz trzeba spojrzeć z zastrzeżeniem, że nie wszyscy chorzy na covid-19 mieli wykrytego wirusa, nie wszyscy trafili do szpitala. Niektórzy mogli umrzeć z przekonaniami z ich otoczenia, że była to grypa, przeziębienie, wiek („swoje lata przeżył”). Rok 2023, z perspektywy danych szpitala – jest przełomem, gdyż umierał „zaledwie” co 10. pacjent: na 187 przyjętych odeszło na zawsze 19.
Od początku stycznia do końca sierpnia 2024 r. hospitalizowanych pacjentów było 64, natomiast z powodu covida zmarł jeden człowiek. Pamiętajmy jednak, że znaczna grupa chorujących na covid nie zgłasza tego faktu nawet do lekarza rodzinnego. Pisaliśmy o tym niedawno w 4lomza.pl. Ludzie kupują test w aptece - w przypadku potwierdzenia wirusa izolują się lub nie, noszą maseczki lub nie i domowymi sposobami (herbatki, cytryny, imbiry i odpoczynek) próbują pokonywać koronawirusa we własnym zakresie. Nie będzie ich w statystykach szpitala, Sanepidu ani Ministerstwa Zdrowia.
Doświadczeni lekarze dają przykład
Maseczki, dystanse, izolacje, kwarantanny i szczepionki od początku pandemii przed ponad 4-ema laty budziły wielkie emocje, dyskusje społeczne, rozdźwięki w rodzinach i wśród znajomych. Jedni z Polaków z uwagą i szacunkiem patrzyli na organizowanie przez rząd obrony przed niewidzialnym szkodnikiem w płucach i organizmie, a drudzy z zapałem głosili tezę, że koronawirusa nie ma, bo to bujda światowa, rozpowszechniana przez WHO i koncerny farmaceutyczne. Epidemiolodzy prosili wszystkie narody o stosowanie się do zaleceń sanitarnych i cierpliwość, zanim naukowcy opracują w ekspresowym tempie szczepionkę przeciw covidowi. Przypomnijmy, że jako pierwsza w Łomży błyskawicznie poddała się szczepieniu w końcu grudnia 2020 ceniona okulistka doktor Ewa Poppe. Do szczepień, również dzieci zachęcała dr Krystyna Kamińska – Nizik, znany internista i pediatra.
Covid zagraża ludziom w pełni zdrowym
Zdecydowanym zwolennikiem szczepień przeciw covidowi jest dr Piotr Owłasiuk, specjalista od 18 lat pracujący w oddziale zakaźnym. - Od lat szczepię siebie, rodziców, teściów, całą rodzinę, bo nie wiemy, kiedy fala zakażeń przybierze na sile i które mutacje wirusów będą groźniejsze – wyjaśnia motywy decyzji dr Owłasiuk. Pamięta, że do szpitala na oddział zakaźny i oddziały, zmienione w jednoimienne, byli przywożeni w pierwszych latach pandemii pacjenci z zaawansowaną chorobą covidową, niszczącą ich od co najmniej kilku dni. Po kilku dniach na oddziale, ze złą prognozą i bez poprawy, kierowani byli na OIOM do łóżek ze stałymi respiratorami. - Pacjenci z wielkim trudem oddychali, dusili się... Wiedzieliśmy, że żegnamy się z człowiekiem... – wspomina dr Owłasiuk. - Niektórzy pacjenci mieli tego świadomość, przeczuwając kres własnej drogi życiowej. Zdarzało się, że nie wyrażali zgody na przeniesienie na OIOM. Mieli nadzieję, że w ten sposób wywiną się śmierci. Beznadziejna sytuacja zaczęła wyraźnie poprawiać się, gdy ruszyły powszechne programy rządu szczepień przeciw covid. My, lekarze i personel widzieliśmy na swoich oczach, czuliśmy na rękach i sumieniach, że pacjenci, którzy się nie zaszczepili, są w beznadziejnej sytuacji. Raz jeszcze apeluję do Czytelniczek i Czytelników, by nie zaniedbali możliwości przyjęcia szczepionki. Choroba, wywołana przez wirus covid-19, zagraża również ludziom w pełni zdrowym. Część osób, mniej więcej, co dziesiąta, ma predyspozycje genetyczne do ciężkiego przebiegu choroby. Jeżeli na to nałoży się, na przykład, zapalenie płuc i niewydolność oddechowa, szanse na przeżycie maleją...
Wierzchołek góry ksztuścowej
Dr Piotr Owłasiuk przypomina, że w świecie, Polsce i Łomży skokowo wzrosła liczba chorych na krztusiec – w kraju było ponad 500 chorych od stycznia do 15. sierpnia w 2023 r. (ponad 900 przez cały rok) do ponad 10 tysięcy w tym samym okresie 2024 r. Natomiast w Łomży - z 8 w 2023 do 18 w 2024 (gdy w 2022 r. tylko 1 przypadek, chociaż w 2021 r. - 12, a w 2020 r. aż 22). Podane liczby są suma hospitalizowanych i przyjętych w poradniach. Pacjenci w 2024 r. leczeni byli głównie w miesiącach letnich: lipiec i sierpień w oddziałach: chorób płuc (4), dziecięcym (11), obserwacyjno-zakaźnym (1), SOR (2). Być może, podobnie jak z covidem, to wierzchołek góry ksztuścowej, a w oddziałach i poradniach zjawiają się pacjenci w najgorszym stanie – 5 %, może 10 %? Krztusiec to choroba bakteryjna, charakteryzująca się ostrym, napadowym, męczącym kaszlem o dźwięku jakby z głębokiej studni. Istnieje szczepionka przypominająca dla dorosłych, za którą płaci się 150 – 200 zł.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
