Fałszywe alarmy bombowe w kilkunastu szkołach w regionie
Kara więzienia i pokrycie kosztów akcji grozi osobie, która wysłała we wtorek (1.09) do szkół maile z wiadomością, że w placówkach jest ładunek wybuchowy.
Jak potwierdza Marcin Gawryluk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku, takie wiadomości, przed rozpoczęciem roku szkolnego, otrzymali dyrektorzy kilkunastu placówek.
- Policjanci otrzymali zgłoszenie o wiadomościach mailowych wpływających do szkół na terenie województwa podlaskiego. W tych wiadomościach były informacje o tym, że na terenie szkoły znajduje się ładunek wybuchowy. Takich zgłoszeń odnotowaliśmy ponad 10. Były to oczywiście fałszywe alarmy, nigdzie nie została przeprowadzona ewakuacja - mówi Marcin Gawryluk.
Policjanci przypominają, że dysponują sprzętem i technologią, która pozwala im wykryć sprawców takiego fałszywego alarmu. A konsekwencje mogą być bardzo poważne.
- Pamiętajmy, że od wielu lat w Policji funkcjonują wydziały do walki z cyberprzestępczością. I policjanci prędzej czy później docierają do podejrzanych o wywołanie takich fałszywych alarmów. A takie bezmyślne zachowania nie są oczywiście bezkarne. Sprawcy takich alarmów poza odpowiedzialnością karną muszą liczyć się z pokryciem kosztów ewentualnej ewakuacji. A te koszty sięgają często kilkudziesięciu tysięcy złotych - dodaje Marcin Gawryluk.
Za wywołanie fałszywego alarmu można trafić do więzienia nawet na osiem lat. Karę mogą ponieść nawet osoby, które skończyły już piętnaście lat.