Strefa wrażeń i podziwu
Rytmik elektryzujący mięśnie rzucił się do ucha, Larry zawinął kumatą gadkę, a setki kilkunastoletnich Pań i Panów na parkiecie i trybunach hali sportowej przy Księżnej Anny wrzasnęły z radością. Wezyr, Rzemyk i Bartas oderwali się na chwilę od sędziowskiego stołu, chcąć pokazać, że oceniają nie od parady i znają się na rzeczy również w Łomży. Wyginali figury nie z tej ziemi i stawali na głowie, aż zawirował świat w oczach 400 zgrabnych, wygimnastykowanych i roztańczonych uczestników (z przewagą pięknych dziewcząt) piątej edycji Wirujacej Strefy. W samo południe w sobotę rozpoczął się jeden z dwóch czy trzech największych i w Polsce konkursów tańca nowoczesnego młodzieży.
- Po raz pierwszy zorganizowaliśmy Wirującą Strefę w hali sportowej, bo w sali urzędu wojewódzkiego mieścili się tylko uczestnicy - powiedziała mi Beata Kisiel, małżonka Marka, który rozsławia Łomżę wraz ze swoją Crazy Twisting Group. - Zależało nam na pokazaniu publiczności łomżyńskiej tego, co w nowoczesnym tańcu młodzieżowym najciekawsze i najlepsze.
Oprócz tancerzy i zespołów, m.in., z Gdańska, Szczecina, Koszalina, Gorzowa Wielkopolskiego, Białegostoku czy Warszawy, zobaczymy też i nasze nadnarwińkie perełki: formację i kilkunastu solistów CTG w break dance (mistrzowie świata i ich młodsi naśladowcy, a może i następcy...?) oraz Cute Face - damską miniformację freestyle.
To wyłączamy komputerek, katanka na grzbiecik i wirujemy do hali sportowej w Łomży, żeby odkryć strefę młodzieńczych uniesień, silnych wrażeń autentycznego podziwu!
Mirosław R. Derewońko