Sensacyjna wystawa w Muzeum Północno-Mazowieckim
Wystawę czasową „Jaćwieskie eldorado-najbogatsze cmentarzysko Jaćwingów” otwarto w Muzeum Północno-Mazowieckim. To unikalna i jedyna na świecie tak obszerna kolekcja, dotycząca pogańskiego ludu, zamieszkującego w średniowieczu tereny obecnej, północno-wschodniej Polski. Do niedawna niewiele było o nich wiadomo, ale ta sytuacja zmieniła się wraz z odkryciem cmentarzyska w Krukówku. Pomimo tego, że wcześniej zostało niemal doszczętnie zdewastowane przez „poszukiwaczy” skarbów, to i tak znaleziono na nim ponad 600 niezwykle cennych obiektów, w tym broń i ozdoby, potwierdzające, że Jaćwingowie byli nie tylko wyśmienitymi wojownikami.
Jaćwingowie dotarli na teren obecnej Suwalszczyzny, Mazur i nad Niemen w już w V wieku p.n.e.
Długo udawało im się zachowywać niezależność w chrystianizującej się Europie, zawierali nawet czasowe sojusze z polskimi władcami, ale wraz z pojawieniem się na ich ziemiach zakonu krzyżackiego już pod koniec XIII wieku zostali niemal całkowicie wyniszczeni. Ostatecznym ciosem było podzielenie na początku XV stulecia ziem Jaćwingów pomiędzy Królestwo Polskie, Wielkie Księstwo Litewskie i Krzyżaków. Zapisy o bitnych poganach przetrwały w nielicznych kronikach, na przykład Piotra z Dusburga czy Jana Długosza, ale Jaćwingowie sami pisanych źródeł po sobie nie pozostawili. Do tego, z racji grzebania palonych na stosach zmarłych w płytkich grobach jamowych, niewiele z nich przetrwało do dnia dzisiejszego, a ich dawne grodziska i osady były pozbawione ciekawych przedmiotów, tak więc badania archeologiczne też nie wnosiły wiele do historii Jaćwingów.
Sytuacja zmieniła się diametralnie w roku 2015, kiedy to olsztyńska policja natrafiła u handlarzy sprzedających broń, pozyskiwaną z nielegalnych wykopalisk, na bezcenne zabytki. Szybko okazało się, że pochodzą one z jaćwieskiego cmentarzyska, datowanego na XI-XIII wiek, czyli okres świetności oraz schyłku tego ludu. Sprawą zajął się starszy kustosz i kierownik Działu Archeologii Muzeum Okręgowego w Suwałkach Jerzy Siemaszko, czego efektem było podjęcie już w roku następnym badań sondażowych, kontynuowanych w latach następnych. I chociaż wcześniej rabusie nieodwracalnie zdewastowali aż 70% cmentarzyska, to nawet jego pozostała część okazała się sensacją na skalę światową, będąc pierwszym tak dużym i obfitującym w artefakty, w pozostałej części nienaruszonym, warstwowym cmentarzyskiem ciałopalnym Jaćwingów z okresu wczesnego średniowiecza, odkrytym do tej pory.
– Ilość znalezisk okazała się oszałamiająca – podkreślał Jerzy Siemaszko. – Dlatego zaprosiliśmy do współpracy, bo nie byliśmy w stanie zbadać tego wszystkiego własnym sumptem, Państwowe Muzeum Archeologiczne w Warszawie, Dział Archeologii Bałtów, podpisując z nim umowę o współpracy, ale wszystkie zbiory trafiają do Muzeum Okręgowego w Suwałkach.
Stanowią one obecnie największy zbiór pozostałości po Jaćwingach, do tego unikalny w skali światowej. Dlatego, jak podkreślał dyrektor suwalskiego muzeum Jerzy Brzozowski, już po trzech sezonach wykopalisk i badań zdecydowano się przygotować wystawę. Jej scenariusz opracowali Jerzy Siemaszko, Renata Maskowicz-Sikorowska i Kazimierz Sobecki, a opracowaniem eksponatów zajęli się Marcin Engel, Cezary Sobczak i Karol Żołędziowski. Wystawa „Jaćwieskie eldorado-najbogatsze cmentarzysko Jaćwingów” po prezentacji w Suwałkach pojechała do Białegostoku, a stamtąd na Litwę, gdzie była prezentowana przez cały ubiegły rok, po czym, dzięki dwuletnim staraniom, niepracującej już w łomżyńskim muzeum Małgorzaty Kuklińskiej i Magdaleny Bilewicz, trafiła do Muzeum Północno-Mazowieckiego. I wywołała sensację, przyciągając w dniu otwarcia nader liczne grono zwiedzających w różnym wieku.
Dopełniona zdjęciami i opisami ekspozycja prezentuje bardzo różne obiekty: od narzędzi i różnych przedmiotów użytkowych, jak noże, szydła, przęśliki tkackie, sprzączki czy okucia pasów, przez biżuterię, w tym zawieszki,bransolety, a nawet fragmenty naszyjników, elementy uprzęży i oporządzenia jeździeckiego, aż do broni, reprezentowanej przez miecze czy groty włóczni i oszczepów. Mamy tu więc w pełnej krasie bogactwo kultury materialnej i duchowej wczesnośredniowiecznych Jaćwingów, pierwszy tak obszerny zbiór obiektów liczących około 800-1000 lat, do tego doskonale zachowanych.
Z Łomży wystawa „Jaćwieskie eldorado-najbogatsze cmentarzysko Jaćwingów” powędruje do Białej Podlaskiej, Krakowa, Zamościa i kilku innych miejsc, ale na razie do 7 maja można oglądać ją w Muzeum Północno-Mazowieckim.
Wojciech Chamryk