Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 napisz DONOS@

Czarodzieje perkusji doceniają „duchy”

Główne zdjęcie
Fot. Michał Rozwadowski

- Po raz pierwszy w życiu zaczynałem grać na instrumentach perkusyjnych w 2000 roku w zapyziałej sali szkoły muzycznej z grzybem na ścianach – wspomina Przemysław Starachowski (lat 19) z Łomży, który przez drugi tydzień ferii dzielił się umiejętnościami, doświadczeniem i swoją wiedzą z dziesięcioma adeptami perkusji w Miejskim Domu Kultury DŚT. Po warsztatach każdy z nich popisał się postępami na koncercie.

Fot. Michał Rozwadowski
Fot. Michał Rozwadowski

Salę Klubu PopArt wypełnili rodzice, krewni, przyjaciele i sympatycy młodych zapaleńców, którzy zazwyczaj nie mieli wcześniej kontaktu z  werblami, talerzami i pałeczkami instrumentu.
- Na perkusji chciałem grać już od dawna, ale po raz pierwszy odważyłem się na warsztatach – opowiada z zapałem 15-letni łomżyniak Radek Pietrzak. - Może jestem za stary, żeby osiągnąć biegłość, ale wiem, że takie warsztaty to moja pierwsza i ostatnia szansa. Czuję, że się nadaję!
Podobnym optymistą jest jego rówieśnik Dawid Litwiński z Piątnicy, który tylko na początku czuł się skrępowany. Im więcej godzin spędzał za instrumentem, tym większej nabierał pewności. A Michał Rozwadowski (lat 18), który spróbował wcześniej swych sił na gitarze, zdecydował się na warsztaty perkusyjne za namową kolegi Grzegorza Nowika. Chcą założyć razem zespół.
- Będzie się nazywał Loki, ale nie od kręconych włosów, tylko od imienia nordyckiego boga – wyjaśniają założyciele nowej grupy. - Warsztaty perkusyjne z Przemkiem to był znakomity wstęp przed próbami naszego tworzącego się zespołu.
Michał Zielewicz ma lat niespełna 12, ale z tego aż pięć poświecił na naukę gry na pianinie.
- Zabrakło mi chęci, dlatego nie skończyłem szkoły muzycznej – przyznaje chłopiec. - Jednak od małego marzyłem, żeby nadawać tempo i rytm zespołowi rockowemu. Stąd perkusja...
Ten schemat przechodzenia od instrumentu do instrumentu w poszukiwaniu drogi wykonawczej, twórczej, a być może i życiowej pojawia się także w biografii Przemka Starachowskiego.       
- Najpierw uczył mnie gry na gitarze pan Piotr Suchodoła, lecz wybrałem w piątej klasie podstawówki perkusję w klasie pana Zbigniewa Lange i jestem jej wierny do dziś – wspomina Przemek. - Duża w tym zasługa pana Lange, który gorąco zachęcał mnie do pracy i ćwiczeń.
Absolwenta Szkoły Podstawowej nr 2 i III LO w Łomży do gry na obu instrumentach od początku zachęcała również mama. Z gitarą nie wyszło, ale z perkusją powiodło się wprost znakomicie, chociaż formalnie Przemek nie ukończył ani Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia, ani II st.
- Papierek papierkiem, a życie toczy się dalej. Uczestnicząc przez cztery lata w warsztatach międzynarodowych w Puławach przeszedłem z edukacji szkolnej na bardziej uniwersalną – mówi Przemek. - Uczyłem się w klasach perkusistów tak znanych i znakomitych jak Cezary Konrad, Marcin Jachr czy Sebastian Frankiewicz.
Z równym uznaniem mówią o Przemku jego „feryjni” uczniowie. Adrian Karwowski (lat 17) codziennie rano, na godzinę przed trzy-, czterogodzinnymi zajęciami, przyjeżdżał ze Szczuczyna, by o pasji rozmawiać z Przemkiem.
- Przez te pięć dni nauczyłem się znacznie więcej niż sam przez dwa lata – uważa młodzieniec. - Nauczyłem się „doceniać duchy”, czyli to czego słuchacz nie słyszy, a co tworzy magię rytmów...
Magii rytmów uczył się najbardziej doświadczony z perkusistów student Adam Jankowski, z którego dobry przykład mogli brać dwa razy młodsi bracia Marcel i Mikołaj Taudul, i Kuba Krasowski (lat 8). Jedną z metod nauki było klaskanie, a pojawiały się i takie jak granie do wielu „podkładów” z USA.      Przemysław Starachowski od pięciu lat związany jest ze Studiem Piosenki PopArt, które z kolei od 15 lat prowadzi w MDK-DŚT Bernard Karwowski.
- Przemek zadebiutował z nami w programie „Polska młodzież śpiewa polskie przeboje” jako perkusjonista na „przeszkadzajkach”: kongu,  tamburynie i shakerze – wspomina instruktor. - Szybko został naszym „etatowym” perkusistą. Ćwiczył w MDK, obserwowałem jego rozwój jako muzyka i z przyjemnością dostrzegałem postępy. Zresztą nie tylko ja, również grający z nami świetny saksofonista Artur Włodkowski chwalił Przemka: grający w sekcji z zawodowymi muzykami 15-letni perkusistą to robi wrażenie!
Bernard Karwowski wylicza zalety Przemka: bardzo wysoki poziom techniczny, doskonałe wpasowanie się w różnorodne stylistycznie pomysły – od rock'n'rolla z lat '50 przez muzykę dyskotekową spod znaku Kylie Minoque po soulowe piosenki Stevie'go Wonder'a. Warto przypomnieć, że Przemek ma też doświadczenie w grze na perkusji ze składem jazzowym braci Pawła (piano) i Marka Lipskich (gitara basowa).
Co wybierze: studia muzyczne czy etnologię...? Nad tym się waha, ale nie nad grą na perkusji!

Mirosław R. Derewońko


 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę