Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 napisz DONOS@

O ziemianach do poczytania i... pooglądania

Główne zdjęcie
Marcin K. Schirmer, jego ojciec Jerzy i ks. Aleksander Suchocki

- Pan Roman Dmowski oderwał się na moment od towarzystwa i pod jednym z drzew w parku dworskim dał mi poufały znak – wspominał po latach z łezką w oku Jerzy Schirmer (lat 70), syn ostatniego właściciela majątku w Jeziorku. - To krótkie poklepanie po ramieniu, gdy miałem pięć lat, jest moim najpiękniejszym wspomnieniem z dzieciństwa, gdy odwiedzaliśmy Lutosławskich...

Okazją do wspomnień było otwarcie ekspozycji  pt. „Fenomen rodziny Lutosławskich - wystawa o ziemiaństwie łomżyńskim” oraz prelekcja mgr. Marcina Schirmera pt. „Rodzina Lutosławskich z Drozdowa na tle ziemiaństwa w Łomżyńskiem”. W podziemiach Muzeum Przyrody w Drozdowie zawisło kilkadziesiąt tablic z tekstami na temat ludzi, miejsc i wydarzeń, które od końca XIV wieku tworzyły rozmaitą, codzienną i odświętną, radosną i tragiczną historię Ziemi Łomżyńskiej.
- Historia zamieszkujących te tereny 59 rodów ziemiańskich przedstawia jak w pigułce historię Polski od końca XIV wieku po rok 1944 i 1945, kiedy reforma rolna komunistycznej władzy Polski Ludowej położyła kres własności ziemskiej - opowiadał autor scenariusza wystawy Marcin Rydzewski, adiunkt w Muzeum Przyrody, które mieści się w tzw. dolnym dworze Lutosławskich. - Oprócz wielu starych fotografii i dokumentów, jest tu kolekcja strojów, m.in. czarna suknia z okresu żałoby po klęsce Powstania Styczniowego oraz stroje męskie z 2. połowy XIX wieku, wzorowane na strojach Lutosławskich. Zobaczyć można także makietę browaru drozdowskiego, który produkował różne gatunki wysoko cenionych piw.
Zwiedzający wystawę dowiadują się, że początki ziemiaństwa sięgają czasów księcia Janusza I Mazowieckiego. Książę pod koniec XIV w. nadawał ziemie puszczańskie zasłużonym rycerzom w zamian za uprawę i obowiązek służby w obronie granic przed najazdami Litwinów i Jaćwingów. Czas pokazał, że nie zawiodła go intuicja, gdyż niebawem tego  pasa polskości musieli bronić przed Krzyżakami.
Wystawa ta w mniejszym lub większym stopniu dotyczy losów aż 59 rodów ziemiańskich spośród 300 szlacheckich, będących spadkobiercami dawnych rycerzy Ziemi Łomżyńskiej. Na przykład Żukowscy gospodarowali w Piątnicy, Małym Płocku i Przytułach, Szachowscy w Kupiskach i Nowogrodzie, Kisielińscy w Kisielnicy, zaś słynni  Rembielińscy również i w samej Łomży. Miasto zewsząd otaczały majątki, m.in., w Starej Łomży, Kupiskach, Konarzycach, Giełczynie, Kalinowie i Eżbiecinie. Gospodarze z dworu żyli z chłopami i służbą dworską w symbiozie, nieraz dając wyraz troski przez posyłanie chłopskich dzieci do szkół, leczenie, organizowanie pomocy i zapomogi.
- Zawsze interesowałem się historią rodziny Lutosławskich i innych rodów ziemiańskich, bo z Jeziorka pochodzą mój dziadek i ojciec – mówi  Marcin K. Schirmer, historyk sztuki, który w 2007 r. wydał szczegółową monografię „Dwory i majątki ziemskie w okolicach Łomży. - Byliśmy z rodziną Lutosławskich sąsiadami i do dziś mamy bardzo dobre kontakty ze Szkołą Podstawową w Jeziorku i Muzeum Przyrody w Drozdowie.
Po majątku rodzinnym w Jeziorku pozostały tylko wspomnienia. Za najpiękniejsze Jerzy Schirmer uważa zabawy z rówieśnikami, z synami gospodarzy ze wsi: jazdę konno na oklep i wycieczki do lasu jeziorkowskiego.
Majątek Jeziorko w 1939 r. po krótkiej okupacji niemieckiej dostał się w ręce sowieckie i został rozparcelowany pomiędzy okolicznych chłopów. „We dworze, którego wyposażenie zniszczono, stacjonowało dowództwo pułku kozackiego” - pisze w swej książce wnuk ostatniego właściciela Marcin Schirmer. „Zdewastowano także budynki gospodarcze, a las został w dużej części wycięty na opał”. NKWD aresztowało dziadka historyka. Wacława Schirmera wywieziono na Wschód i słuch o nim zaginął...
Taki tragiczny los spotkał nie tylko jego, ale wielu przedstawicieli rodów ziemiańskich, których przodkowie przez blisko sześć stuleci żyli na Ziemi Łomżyńskiej. Ich zawiłe i barwne dzieje rodowe przybliży nam czynna do końca marca br. wystawa w Muzeum Przyrody. I choć to wystawa, więcej będzie do poczytania niż do pooglądania.

Relacja: Mirosław R. Derewońko


 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę