Miodobranie Kurpiowskie 2009
- Nie robimy tego dla turystów, żeby to sprzedawać, ale robimy dla siebie, dla swojego wnętrza bo my kochamy swoją kulturę – mówił burmistrz Myszyńca Bogdan Glinka na otwarciu Miodobrania Kurpiowskiego, które w ostatnią niedzielę sierpnia, już po raz 32, odbyło się na polanie Zawodziu pod Myszyńcem. Jak szacują organizatorzy przez cały dzień na festynie bawiło się około 40 tys. ludzi. Przy okazji „Miodobrania” wręczono także przyznane przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego odznaki Zasłużony dla Kultury Polskiej. Jednym z odznaczonych był Gabor Lorinczy z Łomży, który od 40 lat fotografuje Kurpie.
Miodobranie Kurpiowskie to jedna z większych imprez tego rodzaju w regionie... Kurpie są tu prawdziwe.
- Oni to mogą godzinami robić. Mówi się przed wejściem na scenę, że krócej, mamy zaśpiewać dwie zwrotki, a tu nie trzy, bo trzecia ładniejsza – mówi o zaangażowaniu mieszkańców Zdzisław Ścibek, dyrektor Myszynieckiego Domu Kultury. - W Myszyńcu folklor jest chlubą, zostały tu jeszcze fragmenty rdzennego folkloru kurpiowskiego. W większości regionów jest to robione na użytek zespołów, a u nas jeszcze folklor żywy dlatego nasze imprezy są żywiołowe. Tu cały Myszyniec się angażuje.
O pielęgnację kultury kurpiowskiej świadczyć może fakt, że większość mieszkańców - a na pewno kobiet - ma stój kurpiowski w domu. Niektóre damskie stroje mają po 150 lat.
- Kurpianka w takim stroju nie usiadła na podłodze. Zakładała do kościoła i zdejmowała. Strój kurpiowski to była świętość – mówi Ścibek.
- Przez wiele lat było wstydliwe, że jesteśmy kurpiami. Teraz kurp to człowiek wolny, odważny i w Warszawie i w Myszyńcu - mówi burmistrz Myszyńca Bogdan Glinka. - Chciałbym, aby nasza kultura jeszcze długo przetrwała. W szkole od 3 lat uczymy gwary, a myszynieckim kościele co miesiąc, w każą pierwszą niedzielę miesiąca, odprawiana jest Msza święta z elementami gwary kurpiowskiej i w strojach ludowych.
Przy okazji Miodobrania kilku Kurpiów otrzymało odznaki Zasłużony dla Kultury Polskiej.
To: Stefania Prusaczyk, która m.in uczy gwary w szkole w Myszyńcu, ks. kan. Zbigniew Jaroszewski proboszcz parafii w Myszyńcu, Zdzisław Ścibek dyrektor myszynieckiego domu kultury i animator kultury kurpiowskiej, oraz Gabor Lorinczy z Łomży, który przez 40 lat przemierza kurpiowskie wsie i miasteczka uwieczniając żywe Kurpie na fotografii.
W Myszyńcu na Miodobraniu nie zabrakło także gości. Byli politycy z pierwszych stron gazet, był Prymas Polski, Kardynał Józef Glemp, który przewodniczył Mszy świętej w kolegiacie myszynieckiej, od której się wszystko zaczęło, a na scenie poza zespołami z kurpiowskimi dla Kurpi i ich gości m.in. wystąpiła Grupa Rafała Kmity, i zagrał zespół Raz, Dwa, Trzy.