Dima Bagrov i Marek Kisiel zatańczyli w Łomży
- Oprócz treningów, ćwiczy się w domu, a do tego dużo biegamy – tłumaczy znakomitą kondycję swoją i młodszego o dwa lata brata Adasia Tomasz Gosk (lat 10), który przez dwie godziny niestrudzenie poznawał kroki i figury, jakie pokazywał wieczorem w poniedziałek w MDK-DŚT w Łomży znakomity rosyjski tancerz breakdance Bboy Dima Rezky, czyli Dima Bagrov (lat 25) z Sankt Petersburga.
Dima jest współtwórcą w 2001 r. święcącej dziś triumfy na prestiżowych międzynarodowych turniejach grupy Top 9 Crew, która wygrała rok temu m.in. Battle of The Year w Brunszwiku w Niemczech (te same zawody wygrała łomżyńska CTGroup Marka Kisiela w 2005 r., zdobywając mistrzostwo świata breakdance). Rosyjski mistrz przyjechał do Łomży wprost z turnieju Mighty 4 w Gdyni, gdzie w minioną sobotę i niedzielę był sędzią i prowadził warsztaty taneczne.
Jednak w sali MDK po tancerzu nie było widać ani trudów podróży, ani zmęczenia karkołomnymi ćwiczeniami w Gdyni. Po krótkiej rozgrzewce Dima pokazał łomżyniakom swoje oryginalne kroki i przykładowe figury, które w zdumienie wprawiły nawet mistrzów breakdance znad Narwi. Jedną z nich było szybkie „zaplatanie” nóg w tańcu, w taki sposób że ciało znajdowało się plecami do podłogi prawie pionowo, gdy podparty z tyłu rękami tancerz z niewiarygodną zręcznością okręcał tułów dookoła osi.
- Największy talent bez ciężkiej pracy jest niczym – podkreślił później w rozmowie z łomżyńskimi tancerzami Bboy Dima Rezky, szczycący się tym, że nie pali papierosów i nie pije alkoholu. - Często słyszę, że kieruje mną żądza sławy i chęć zarabiania dużych pieniędzy, ale są to motywy drugorzędne. Jeśli tancerz nie myśli o tym, co mu w duszy gra, jeśli nie wkłada w ćwiczenia i występy serca, to nie zdobędzie sławy czy fortuny. A na pewno nie będzie szczęśliwy, kiedy wychodzi na parkiet, ani kiedy z niego schodzi.
Kariera Dimy zaczęła się w 1998 r., gdy zaprzestał zajmowania się karate shotokan, mimo że na 50 walk żadnej nie przegrał. Raz zdyskwalifikowano go za bardzo niebezpieczne uderzenie przeciwnika w stopę.
- Natomiast w tańcu wiem, że nikogo nie zranię – tłumaczy powody decyzji o rezygnacji z karate. - W tańcu znajduję to, co dobre i co pozytywne.
Bboy Rezky wśród licznych nagród najwyżej ceni tę za najlepszy występ w walce jeden na jednego podczas Splash International Championship 2005 w Niemczech i tytuł za najlepszy występ solo na Bboy Zulu Nation Throwdown 2007 w Wielkiej Brytanii. Ma na swoim koncie nie tylko osiągnięcia sportowe, ale i artystyczne. Stworzył z kolegami z Top 9 Crew spektakl muzyczno-taneczny “Accents”. Otrzymali Złotą Maskę 2005 za najlepsze rosyjskie przedstawienie teatralne, ilustrowane muzyką od starożytności po współczesność. W jury zasiadała legendarna primabalerina Teatru Bolszoj z Moskwy Maja Plisiecka, jedna z najwybitniejszych w historii XX-wiecznego baletu klasycznego i współczesnego.
Wspomniani na początku adepci z grupy CTKids Tomek i Adaś Gosk byli na warsztatach Dimy Bagrova najmłodszymi z kilkudziesięciu tancerzy, wśród których wyróżniali się umiejętnościami najstarsi: Arkadiusz Stakiewicz (lat 23) i Artur Listowski (lat 21) z Crazy Twisting Group. Jednak ani doświadczenie w tańcu połamańcu od powstania CTG w lutym 2002 r., ani męska tężyzna fizyczna nie uchroniły ich przed zadyszką i litrami potu. Tylko założyciel CTGroup Marek Kisiel (lat 29) ćwiczył ostrożniej niż zwykle, ze względu na lekkie, na szczęście, ustępujące już pobolewanie mięśni pleców.
Mirosław R. Derewońko
Fot. Mariusz Kucisz