Wielki dzień Łomży i Jacka Szymańskiego
Tłum na wręczeniu dorocznych nagród marszałka województwa podlaskiego w dziedzinie kultury z każdą chwila gęstniał, tak że sam marszałek Jarosław Z. Dworzański ustąpił miejsca fotoreporterom, aby mogli uwiecznić bohaterów ponad dwugodzinnej uroczystości. W dworze Lutosławskich w Drozdowie spośród 30 nominowanych nagrody w wysokości po 6 tys. zł otrzymali za całokształt dokonań: prezes Towarzystwa Przyjaciół Wysokiego Mazowieckiego Jan Kryński, fotografik Piotr Sawicki i tenor z Łomży Jacek Szymański. Autorzy monografii historycznej Augustowa Jarosław Szlaszyński i Andrzej Makowski otrzymali nagrodę na spółkę.
- Kultura jest krzykiem ludzi wobec przemijania, a jeżeli kultury nie ma w sercach, to nigdzie indziej nie ma jej na pewno – cytował myślicieli marszałek Dworzański, witając szacownych gości. Byli wśród nich, m.in., ks. bp Tadeusz Bronakowski, proboszcz drozdowski ks. Aleksander Suchocki, przewodniczący sejmiku podlaskiego Mieczysław Bagiński i członek zarządu województwa Jacek Piorunek.
Tegoroczni laureaci to ludzie różnych pokoleń i profesji. 85-letni Jan Kryński jest prezesem Towarzystwa Przyjaciół Wysokiego Mazowieckiego, które reaktywował w 1980 r. Emerytowany nauczyciel historii upowszechnia wiedzę o przeszłości swego miasta i regionu oraz organizuje spotkania i opracowuje wydawnictwa na ten temat. Jarosław Szlaszyński i Andrzej Makowski dostali nagrodę za napisanie książki „Augustów. Monografia historyczna”, czemu poświęcili 15 lat życia. Fotografik Piotr Sawicki otrzymał nagrodę za całokształt działalności artystycznej, a zwłaszcza za ostatni album „Prawosławie w Polsce”.
Twórcy, nominowani do przyznawanej w tym roku po raz dziewiąty nagrody, otrzymali listy gratulacyjne i róże. Wyróżnieniami musieli się zadowolić, m.in., mistrz świata w breakdance Marek Kisiel z Łomży, dyrektor Regionalnego Ośrodka Kultury Jarosław Cholewicki, fotografik przyrody Wiktor Wołkow, teatr Kompania Doomsday czy Bożena Szroeder, współtwórczyni Ośrodka Pogranicze w Sejnach.
Sukces Honorowego Obywatela Powiatu Łomżyńskiego i rodowitego łomżyniaka Jacka Szymańskiego tym bardziej daje powód do dumy, że laureat w części artystycznej wygłosił błyskotliwą pogadankę o historii Łomży od wieku X, gdy miasto powstawało aż do... czasów mu współczesnych! Czegóż w niej nie było: św. Wawrzyniec ze wzgórza i św. Brunon z misji chrystianizacyjnej sprzed tysiąca lat, legendarny skarb Królowej Bony i dwór książęcy przy Dwornej, nadanie praw miejskich Łomży w 1418 roku i budowa w latach 1504-1526 Katedry.
- Dlaczego o tym wszystkim rozprawiam? - pytał retorycznie gości, wśród których równie liczną grupę stanowili jego przyjaciele artyści z Gdańska, jak i oficjele z Białegostoku. - Bo Katedra jest moja!!!
Po czym wyliczył swój chrzest, I Komunię św. i bierzmowanie w jednej z najstarszych świątyń Polski płn-wsch. Nazwał się „kapłanem mniejszym”, bo właśnie w kościele pw. św. Michała Archanioła był ministrantem, oraz „kapłanem sztuki”, bo tu zaczynał karierę jako śpiewak i solista chóru katedralnego. Kiedy opowiadał o historii Muzycznych Dni, nie zapomniał nawet o słuchającej go Agnieszce Godlewskiej. Szóstoklasistka, która poprowadziła pierwszy koncert przed 15 laty, teraz jest lekarzem po Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku. A na koniec, zbierając rzęsiste brawa, odśpiewał z Dariuszem Wójcikiem (bas) modlitewne „Ave Maria, ora pro nobis” Donizetti'ego.
- Dziękuję za piękną lekcję historii od wspaniałego syna Łomży – powiedział ze wzruszeniem marszałek Dworzański. - Nasze województwo bez Łomży byłoby bardzo ubogie. Nauczyłem się jako marszałek z rocznym stażem mówić „województwo podlaskie”, a nie „Podlasie”, bo Łomża leży na północno-wschodnim Mazowszu.
Mirosław R. Derewońko