Showtime
„Gościniec łomżyński” jak co roku obfituje w atrakcje i niespodzianki. Tym razem nie zabrakło wszelkich wrażeń: od oryginalnego występu Norbiego, aż po Maanam i jego koncert z prawdziwego zdarzenia.
Zaczęło się dosyć spokojnie. Śpiew i taniec młodych talentów, przeplatane konkursami zabawiały gromadzącą się już od wczesnego popołudnia publiczność. Młodzieżowe klimaty pobrzmiewały w różnorodnej muzyce i widoczne były w strojach występujących tancerzy. Zlot Anek wprowadził na scenę znaczącą zmianę: oprócz muzyki operetkowej wykonywanej przez Hannę Chmielewską, pojawiły się białe pióropusze, boa z ptasich piór czy eleganckie atłasowe suknie. Dopełnieniem tej rewii mody był konkurs na najbardziej odlotowy kapelusz.. Pomysłów na niekonwencjonalne nakrycie głowy, było tyle co samych głów. Kolorowe peruki, meloniki, cylindry, korony i bliżej nieokreślone fantazyjne kształty rywalizowały o miano najbardziej oryginalnego. Anki długo bawiły widzów, zwłaszcza Anna Jakubowska, która wykazała się niemałą odwagą, gdy w swej balowej sukni usiłowała dorównać breakdanceowym tancerzom z Crazy Twisting Group.
Widownia zaczęła zapełniać się dopiero pod wieczór, gdy coraz bliżej było do występów gwiazd wieczoru: Norbiego i Maanamu. Norbi okazał się ciekawym zjawiskiem estradowym. Gdy po długim zwlekaniu pojawił się ze na scenie, zaczął od ucałowania jej desek i przedstawienia swojego nietypowego zespołu, w którym gitarzystą była „jego żona Teresa”, a perkusistą „głucha i ślepa matka Elżbieta”. Chociaż sam Norbi śpiewał niewiele, publiczność dobrze się bawiła wykrzykując bez końca refreny piosenek, przyglądając się jego popisom na scenie i słuchając niewybrednych żartów.
Warto było czekać na Maanam. Profesjonalne wykonanie największych przebojów zespołu z lat 70-tych i 80-tych, przy efektownym oświetleniu, dało klimat koncertu z prawdziwego zdarzenia. Silne wrażenia wyniesione z koncertu wzmocnił jeszcze kończący gościniec pokaz sztucznych ogni. Niezapomniany występ Maanamu to duże wydarzenie jak na łomżyńskie warunki i pozostaje jedynie mieć nadzieję, że mieszkańcy będą mogli zobaczyć więcej takich imprez.
SA