Bursztynowy mikrokosmos
Muzeum Przyrody w Drozdowie, Otwarcie wystawy "Bursztynowy mikrokosmos" 28 kwietnia 2007r, o godz. 12.00 Las bursztynowy Bursztyn bałtycki jest skamieniałą żywicą drzew iglastych, które około 40 milionów lat temu, w okresie zwanym eocenem, porastały obszar dzisiejszej Skandynawii i Morza Bałtyckiego. Lasy bursztynowe występowały na pograniczu dwóch stref klimatycznych – umiarkowanej i subtropikalnej. Obok charakterystycznych dla strefy umiarkowanej sosen (Pinus) i sekwoi (Sequoia), oraz zrzucających liście dębów (Quercus) i klonów (Acer), w lasach bursztynowych rosły również palmy (Palmae) i cyprysowate (Cupressacea) – rośliny strefy ciepłej. W podszycie obok jałowców (Juniperus) i trzmielin (Evonymus) obecne były także ciepłolubne magnolie (Magnolia).
Przypuszcza się, że lasy bursztynowe występowały na terenach bagiennych w dolinach rzecznych. Świadczyć o tym mogą choćby wilgociolubne wierzbowate (Salicaceae) i woskownicowate (Myricaceae). Sącząca się z pni drzew żywica skapywała do wody, która zabezpieczała ją przed biologicznym i chemicznym rozkładem. Woda z łatwością porywała lekkie bryłki żywicy, unosząc je do strumieni i dalej do rzek. Ujście głównej rzeki, która zbierała wody z całego bursztynonośnego obszaru znajdowało się na północ od dzisiejszego polskiego wybrzeża Bałtyku. Naniesiona przez wodę żywica gromadziła się na dnie ówczesnego morza. Przez miliony lat przechodziła tam wiele przemian fizykochemicznych, w wyniku których stopniowo twardniała, by w końcu zamienić się w bursztyn.
Życie w bursztynowym lesie
Wszystkie obiekty znajdujące się wewnątrz bursztynu nazywane są inkluzjami lub wrostkami. Mogą być one nieorganiczne bądź organiczne. Ich obecność wpływa na przejrzystość i barwę bursztynu. Na przykład wielkość inkluzji, jakimi są pęcherzyki gazu wpływa na jasność bursztynu. Najwięcej pęcherzyków o bardzo małych rozmiarach zawiera bursztyn mleczno-biały. Najmniej – przejrzysty, o barwie miodu. Gazy wypełniające pęcherzyki to nie tylko powietrze atmosferyczne. Mogą to być również gazy ustrojowe lub pochodzące z procesów gnilnych.
Dla biologów największe znaczenie mają inkluzje organiczne, roślinne i zwierzęce. Analizując inkluzje możemy wnioskować o środowisku w jakim żyły zwierzęta w eoceńskim lesie, a nawet o klimacie w jakim rosły bursztynowe lasy. Analizy te przybliżają wyobrażenie o życiu w eoceńskim lesie. Nie dają jednak, niestety, pełnego obrazu tego życia. I to z co najmniej dwóch przyczyn. Po pierwsze, dlatego, że świat inkluzji to świat ściśle związany jedynie z drzewem żywicującym i jego najbliższym otoczeniem. Po drugie, dlatego, że liczne zwierzęta o dużych rozmiarach, jak na przykład kręgowce, nie zatapiały się w płynnej żywicy, z której potrafiły się łatwo uwolnić dzięki sile swych mięśni. W bursztynie znajdujemy co najwyżej ich sierść i pióra, przyklejone podczas ocierania się o pnie lepkie od żywicy lub rzucone na nią przez wiatr. Również wiele zwierząt mniejszych wyzwalało się z żywicy, zostawiając w niej urwane nogi, bądź skrzydła. Także, a może przede wszystkim, rośliny źle zachowują się w bursztynie, bo wystarczy aby wystawał spoza bryłki choćby skrawek rośliny a całość inkluzji ulegnie utlenieniu.
Podobnie jak we współczesnym lesie, także w lesie eoceńskim występowały grupy zwierząt związane z poszczególnymi jego warstwami i powiązane ze sobą zależnościami pokarmowymi.
Z dna bursztynowego lasu do żywicy trafiały tylko zwierzęta żyjące wśród korzeni i w ściółce w pobliżu żywicujących drzew. Ściółkę lasu bursztynowego drążyły nicienie (Nematoda), termity (Isoptera) i mrówki (Formicidae), rozdrabniając martwą roślinną materię. Utworzoną w ten sposób sieć korytarzy penetrowały roztocza mechowce (Acarina: Oribatidae), owady bezskrzydłe przerzutki (Archaeognatha) oraz larwy chrząszczy (Coleoptera) i muchówek (Diptera). Szczególnie liczne musiały być larwy ziemiórek (Sciaridae) i grzybiarkowatych (Mycetophilidae) gdyż uskrzydlone dorosłe owady tych muchówek są najczęściej spotykanymi inkluzjami w bursztynie. Po powierzchni ściółki skakały drobne skoczogonki (Collembola). Polowały na nie drapieżne chrząszcze i pająki (Araneae). W głąb ściółki w pogoni za ofiarami schodziły drapieżne wije pareczniki (Chilopoda) i zaleszczotki (Pseudoscorpionidea).
Pnie żywicujących drzew były łącznikiem pomiędzy dnem lasu a koronami drzew. Ich powierzchnie penetrowały drapieżne pajęczaki, głównie pająki i kosarze (Opiliones), oraz drapieżne chrząszcze, błonkówki (Hymenoptera) i pareczniki (Chilopoda). W spękaniach kory znajdowali schronienie również roślinożercy – motyle (Lepidoptera), pluskwiaki równoskrzydłe (Homoptera) i muchówki.
Robotnice mrówek (Formicidae), choć to mieszkańcy dna lasu, często wspinały się po pniach drzew aby dotrzeć do żerujących w koronach drzew mszyc. Zapewne już wówczas, tak jak i dziś, mrówki doiły mszyce - to znaczy zlizywały wydalaną przez nie spadź. Wymarłe mszyce (Aphidinea) z rodzaju Germaraphis miały aparat gębowy, którym potrafiły przebić nawet gruby naskórek liści i dostać się do soku drzew żywicznych. Oprócz mszyc na liściach drzew żerowały też wciornastki (Thysanoptera), pluskwiaki różnoskrzydłe (Heteroptera) oraz chrząszcze.
Pod korą, na drewnożerne chrząszcze oraz kryjące się tu motyle (podobne do dzisiejszych moli) polowały między innymi zaleszczotki i drapieżne błonkówki.
Na liściach drzew żerowały głównie owady. Były to wysysające sok liści pluskwiaki równoskrzydłe oraz zjadające ich miąższ larwy motyli i chrząszczy.
Owady latające, takie jak licznie występujące w eoceńskim lesie muchówki, błonkówki i chrząszcze, często padały ofiarą pająków polujących za pomocą sieci. Poza drapieżnikami owady były również nękane przez pasożytnicze nicienie i roztocze.
Na obfitość wód w bursztynowym lesie wskazuje występowanie w bursztynie takich owadów, jak jętki (Ephemeroptera), ochotki (Chironomidae), meszki (Simulidae), widelnice (Plecoptera), chruściki (Trichoptera), których rozwój przebiegał zarówno w wodach stojących, jak i bystrych rzekach oraz strumieniach. W bursztynie znajdują się tylko ich postacie dojrzałe
Okno w przeszłość
Aby zajrzeć w świat uwięziony w bursztynie należy usunąć zwietrzałą wierzchnią warstwę bursztynu, a odsłoniętą powierzchnię wypolerować. Chcąc go podziwiać trzeba zaopatrzyć się w lupę lub mikroskop, ponieważ wielkość znajdujących się w nim obiektów zwykle nie przekracza 5 mm.
Inkluzje stawonogów zachowują się w bursztynie na ogół w bardzo dobrym stanie, nawet najdrobniejsze szczegóły powierzchni ciała pozostają całkowicie nieuszkodzone. We wnętrzu inkluzji pozostają zmumifikowane narządy wewnętrzne.
Większość zjawisk obserwowanych w tym swoistym, zatrzymanych w czasie świecie jest łatwa do wytłumaczenia na bazie zgromadzonej przez badaczy bursztynu wiedzy. Wyjaśnienie niektórych z nich pozostaje jednak nadal w sferze domysłów i subiektywnych interpretacji.
Park Jurajski
Najlepszym propagatorem bursztynu stał się film Stevena Spilberga. Pobudził on wyobraźnię nie tylko kinomanów. Zapewne pod jego wpływem w kilku laboratoriach na świecie próbowano powielić DNA owadów uwięzionych w bursztynie. I choć ukazało się kilka prac, w których autorzy donoszą o sukcesie uzyskania krótkich fragmentów DNA bursztynowych owadów to wyniki te nigdy nie zostały powtórzone, a w kilku przypadkach okazały się zanieczyszczeniem DNA drożdży.
Wynika stąd, że „Park Jurajski” nadal pozostanie filmową fikcją.
Tekst i fotografie Janusz Kupryjanowicz.
Inkluzje prezentowane na fotografiach pochodzą z kolekcji Muzeum Ziemi PAN w Warszawie, A. Wiszniewskiego, E. Gutowskiego i J. Kupryjanowicza.
Eksponaty bursztynu ze zbiorów Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży.