Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 21 grudnia 2024 napisz DONOS@

„Jesteśmy dziećmi WOLNOŚCI” Marii Dziekońskiej

Główne zdjęcie
Maria Dziekońska

Maria Dziekońska przez półtora miesiąca napisała książkę o Prymasie Tysiąclecia. Tego określenia po śmierci Kardynała Stefana Wyszyńskiego (1901-1981) jako pierwszy użył Jan Paweł II w '81. Powodem powstania 300-stronicowego opracowania było ustanowienie Błogosławionego Stefana patronem Powiatu Łomżyńskiego. - Inspirację dla mnie stanowiło wydawnictwo „Kwiatki Stefana Wyszyńskiego”, jakie przypadkowo kupiłam w księgarni w Łomży, szukając zupełnie innej książki – opowiada Autorka. - Zaintrygował mnie tytuł, podobny do „Kwiatków św. Franciszka”. I okładka ze zdjęciem, z którego radosny Kardynał Wyszyński patrzył na mnie z uśmiechem zza pnia drzewa.

Zamysł Marii Dziekońskiej polegał na przybliżeniu Kardynała jako człowieka, funkcjonującego w warunkach codziennego życia doby socjalizmu rodem z Rosji sowieckiej: jako kapłana, przyjaciela, troskliwego syna, domownika w Domu Arcybiskupów przy ul. Miodowej w Warszawie, mężczyzny słabego zdrowia, ale i jako więźnia od nocy z 25. na 26. września 1953 r. do 28. października 1956 r. Najpierw na 220 stronach Autorka przedstawia ustalenia biograficzne, w połączeniu z nauczaniem Prymasa, w oparciu o „Zapiski więzienne” (1982; 1990) i wybrane kazania oraz wystąpienia. Fakty z życia Kardynała, opisane klarowną, przejrzystą polszczyzną, przeplatają się z fragmentami myśli Prymasa, które poruszyły Autorkę.

- To myśli o miłości i nienawiści, o lęku i męstwie, o przyjaźni i niepokoju, o wartości czynów i wyborach życiowych – podaje przykłady Pani Maria. - „Władzy nie szukałem i do niej nie dążyłem... Usiłowałem mniej rozkazywać, a więcej prosić. Ratowało mnie to od wyniosłości, która z konieczności wiąże się z pełnieniem władzy i z poczuciem, że się władzę posiada” - cytuje Prymasa, który przestrzega przed wydawaniem rozkazów, by nie tracić przyjaciół.

Powyższy fragment pochodzi z wystąpienia na jubileuszu 75. urodzin. Tymczasem 27 lat wcześniej (po wyborze na Prymasa przez Piusa XII, na prośbę umierającego kard. Augusta Hlonda) z okazji ingresu ówczesny arcybiskup gnieźnieński i warszawski w liście pisał: „Nie jestem politykiem ani dyplomatą, nie jestem działaczem ani reformatorem. Jestem natomiast ojcem waszym duchowym, pasterzem i biskupem dusz waszych, jestem apostołem Jezusa Chrystusa”.

- Czas szybko pokazał, że prócz funkcji duszpasterskich, Prymas wziął odpowiedzialność za Naród – wyjaśnia realia epoki stalinowskiej 1946-1956 badaczka kolei życia Kardynała w połączeniu z misją i światopoglądem.

 

Bierut szukał kwitów na Wyszyńskiego
- W dniu uwięzienia przed pojmaniem Kardynał mówił Marii Okońskiej, swojej współpracownicy: „Twój Ojciec kocha Ojczyznę więcej od własnego serca i wszystko czyni dla Kościoła i dla niej. Ratuje Ojczyznę przed hańbą i prześladowaniem Kościoła, co jako wina spadłoby na naród” - Pani Maria uważa, że taka postawa jest zbieżna z przekonaniem osób, które nie pogodziły się z nowym, narzuconym siłą ustrojem „socjalistycznym”, dla których Prymas był interreksem. „Głowa państwa na czas bezkrólewia” to uduchowiony pragmatyk, który na Ziemiach Odzyskanych (Dolny i Górny Śląsk, Warmia i Mazury, Pomorze Zachodnie) dążył do ustanowienia polskich diecezji, mimo braku przychylności Watykanu. Występował przeciwko cenzurze katolickiej prasy. Zabiegał o uwolnienie uwięzionych kapłanów. Podejmował trudny dialog z władzami PRL, np. w gabinecie prezydenta B. Bieruta, przekładającego dokumenty na biurku. Po dłuższej chwili Prymas zapytał, czego prezydent szuka. - Kwitów na prymasa. - Nic pan tam nie znajdzie. Ja to wiem najlepiej... Na każdym kroku przebija prawdomówność i odwaga duchownego, człowieka, Polaka. W kontaktach z władzami był oficjalny, zdystansowany, stanowczy. W relacjach codziennych z ludźmi, których spotykał na swej drodze, był ciepły, bliski, radosny, potrafił przytulić. Charakteryzowała go ogromna skromność. W „Zapiskach więziennych” nie wspomni, że pościł kilka razy w tygodniu. Dowiadujemy się z innych źródeł o tym, że schorowany kapłan odmawia sobie jedzenia. Cechowała go empatia w odniesieniu nawet do pilnujących strażników. Sam marzł pod kołdrą, szron w pokoju pokrywał ściany, a Prymas współczuł funkcjonariuszom na korytarzu. Pamiętał zawsze o imieninach, urodzinach bliskich osób.

Prymas Wyszyński był pięć razy w Łomży
W niedzielę, 25. czerwca, w parku Dworu Lutosławskich Maria Dziekońska opowiadała o książce gościom na spotkaniu autorskim. Jako pierwsi publikację „Jesteśmy dziećmi WOLNOŚCI” widzieli uczestnicy uroczystej XXXIX sesji Rady Powiatu Łomżyńskiego 28. maja, w 42. rocznicę śmierci Prymasa.

- Prymas miał życie zaplanowane w więzieniu od godz. 5. do 22. - dowiedzieli się goście spotkania. - Poukładany czas owocował przemyśleniami i tworzeniem programów duszpasterskich i społecznych. Doszedł do wniosku, że Polacy są narodem maryjnym, że to nas jednoczy, dlatego też opracował Wielką Nowennę w latach 1957-1966, której ukoronowaniem był jubileusz Millennium Chrztu Polski. Nowenna miała charakter religijny, moralny i społeczny. Władze skontrowały 1000-leciem Państwa Polskiego. Doprowadził w 1956 r. do odnowienia Ślubów Jasnogórskich. Podczas uroczystości w Częstochowie brało udział około miliona Polaków. Tłum wiernych był niebotyczny, co stanowiło manifestację polskości i patriotyzmu. Ludzie przemogli strach i otwarcie podpisywali petycję o uwolnienie Prymasa. Przypomnijmy, że Łomża i Diecezja znalazły się na trasie wędrówki – peregrynacji cudownego obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. Prymas Wyszyński Łomżę odwiedził 5-krotnie: 18. września 1959 (przekazanie obrazu nawiedzenia); 6. i 7. sierpnia 1966 (Millennium); 28. sierpnia 1969 (pogrzeb bp. Czesława Falkowskiego); 5. kwietnia 1970 (święcenia bp. Mikołaja Sasinowskiego); 6. września 1975 (50-lecie Diecezji Łomżyńskiej). To dlatego w 2. części znalazły się wszystkie łomżyńskie homilie kard. Wyszyńskiego, które ilustrowane są unikalnymi zdjęciami, m.in., sprzed Katedry i z Dwornej. Praca nad publikacją o Prymasie wniosła wiele dobrego w moim życiu. Prymas uczy pokonywać trudy i mieć ufność. Daje siłę i jest stale obecny. Doświadczam tego każdego dnia, podobnie jak Marek Zając, autor „Kwiatków Stefana Wyszyńskiego”. Zaprosiliśmy go na sesję jako prelegenta. Prymas widziany jako człowiek ciepły i pełen humoru z „Kwiatków...” również mnie stał się bliski. Chciałam zainspirować innych do poznawania niezwykłego człowieka.

 

Książka „Jesteśmy dziećmi WOLNOŚCI” powstała dzięki unikalnym, archiwalnym materiałom z Instytutu Prymasowskiego w Choszczówce (Warszawa) i Kurii Diecezjalnej w Łomży. Ubogacają ją prace uczniów Liceum Sztuk Plastycznych imienia Wojciecha Kossaka z Łomży. Zaangażowanie Natalii Jankowskiej, Ewy Czetwertyńskiej i Kamila Borkowskiego umożliwiło wydanie publikacji w ekspresowym tempie. Wydawcą 500 niekomercyjnych egzemplarzy jest Powiat Łomżyński. 

Mirosław R. Derewońko
tel. red.  696 145 146

 

Kardynał Wyszyński jest patronem Powiatu Łomżyńskiego

Kard. St. Wyszyński: „właśnie tutaj, w Łomży, kształtowało się moje powołanie kapłańskie”


 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę