Marta Kruk „Zawsze chciała być facetem”
Pochodząca z Łomży wokalistka Marta Kruk pracuje nad debiutancką płytą solową. „Meteoryt” to klasyczny album koncepcyjny, gdzie teksty wszystkich piosenek będą połączone w opowieść o silnej kobiecie, walczącej z różnymi problemami. Pierwszym singlem jest przebojowy, rockowy utwór „Zawsze chciała być facetem”, do którego zrealizowano przewrotny, robiący wrażenie teledysk. – Celowo tak to sobie wymyśliliśmy. Nie miało to być dosłowne – śmieje się Marta Kruk. – Pokazujemy tę silną kobietę, która nie poddaje się, walczy, chociaż jest jej ciężko.
Marta Kruk muzyką interesowała się od najmłodszych lat. Stąd nauka w Państwowej Szkole Muzycznej w Łomży i ukończenie w niej pierwszego stopnia. Ostatecznie jednak fortepian przegrał ze śpiewaniem, kiedy trafiła do pierwszego składu Studia Piosenki PopArt sformowanego przez instruktora MDK-DŚT Bernarda Karwowskiego.
– Mój muzyczny początek jest związany z Łomżą – mówi Marta Kruk. – Tutaj chodziłam do szkoły muzycznej w klasie fortepianu, a śpiewać zaczęłam tak naprawdę u Benka (Bernard Karwowski) – w pewnym momencie byłam w składzie z trzema siostrami, bo tata zapisał nas na zajęcia. PopArt mnie ukształtował. To tam pierwszy raz stanęłam na scenie, uczestniczyłam w różnych konkursach czy warsztatach, co dla dzieciaka z podstawówki było czymś niesamowitym i utwierdziło mnie w przekonaniu, że chcę iść w tym kierunku.
Kolejnym etapem było więc ukończenie wokalistyki jazzowej na kierunku Jazz i muzyka estradowa Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku oraz zajęcie się edukacją, co ułatwiało zdobycie certyfikatu PVC (Professional Vocal Coach) oraz Doctor Vox Techniq, a koniec końców zaowocowało założeniem własnej Szkoły Artystycznej Musicflow. Jednocześnie Marta szukała dla siebie miejsca na muzycznej scenie: współtworzyła różne zespoły i projekty, z powodzeniem brała też udział w różnych konkursach, odnosząc choćby z grupą Dobre Wiadomości zwycięstwo na Rock Star Festiwal Katowice 2015. I w końcu dojrzała do stworzenia czegoś własnego, również w sensie muzycznym, stąd piosenka „Zawsze chciała być facetem”.
– To zapowiedź albumu, który będziemy chcieli wydać na wiosnę – mówi Marta Kruk. – Sama napisałam wszystkie teksty, które tworzą opowieść – wiele w życiu przeszłam. W końcu otworzyłam się i sama zaczęłam pisać. Na początku były to wiersze, kiedy nie mogąc inaczej wylać emocji przelewałam je na papier, ale nie przypuszczałam, że komukolwiek je pokażę. Jednak z czasem te wiersze zaczęły się ze sobą łączyć, pojawiła się pewna historia, co nie dawało mi spokoju. Pomyślałam więc, że warto byłoby zrobić do tego muzykę. Ten pomysł bardzo spodobał się producentowi muzycznemu Krisowi Górskiemu. Sama nie do końca czułam, że będę w stanie to zrobić, ale on kupił to całym sercem i od razy zaczęliśmy realizować moją wizję.
Wtedy też pojawiły się pomysły na kolejne utwory, wszystkie autorstwa odpowiedzialnej za teksty wokalistki oraz wspomnianego kompozytora i producenta Krisa Górskiego.
– Robimy to już ponad dwa lata – mówi Marta Kruk. – Pisząc kolejne teksty przekonałam się kim jestem, a do tego poczułam się oczyszczona, bo mogłam wyrzucić z siebie różne emocje. Dlatego nie są to dla mnie tylko piosenki: to moja przemiana i nauczenie się siebie, prawdziwe oczyszczenie i taki mentalny rozwój. Zrozumiałam, że na mojej drodze pojawiali się też ludzie toksyczni, którzy mieli na mnie zły wpływ, a ja nie zdawałam sobie z tego sprawy. A kiedy zaczęłam pisać, zastanowiłam się nad tym wszystkim, wiele rzeczy zrozumiałam i zmieniłam na lepsze to, co mi przeszkadzało. Nie tylko w życiu codziennym. Począwszy od charakteru czy różnych nawyków, ale też w moim otoczeniu, rezygnując z kontaktów z toksycznymi osobami.
Teksty autorstwa wokalistki są uniwersalne i nieoczywiste. Do tego stanowią całość, składając się na klasyczny concept album oraz są polskojęzyczne, nie da się więc słuchać tych piosenek w tle, wymagają skupienia i uwagi
– To tak naprawdę opowieści o każdym z nas – wyjaśnia Marta Kruk. – Oczywiście na pierwszym planie jest kobieta, będąca matką i łącząca z tym życie zawodowe, a do tego będąca artystką. Ma wiele trudności z pogodzeniem tego wszystkiego. Codziennie mierzy się z dylematami czy upadkami, ale idzie dalej, nawet jeśli jest ciężko. Pierwszy opublikowany utwór „Zawsze chciała być facetem” to przedstawienie zewnętrznej sylwetki tej kobiety. Kolejne piosenki coraz bardziej będą budowały tę opowieść. Jedna piosenka wynika z drugiej. Śpiewanie własnych tekstów to jest dla mnie bardzo ważny moment. Wczoraj miałam koncert, podczas którego zaśpiewałam trzy piosenki z mojej autorskiej płyty. Było to coś zupełnie innego niż śpiewanie coverów. W tych tekstach są tak głębokie i tak prawdziwe emocje, że publiczność po prostu oniemiała. Bardzo mnie to ucieszyło, bo chciałam sprawdzić, jak zareagują i to był totalny sztos. Moje piosenki i emocje naprawdę docierają do ludzi.
Wszystkie te utwory złożą się na album „Meteoryt”, którego tytuł też nie jest przypadkowy.
– Zastanawiałam się nad tytułem. Pojawiały się różne pomysły – opowiada Marta Kruk. – Ciężko to szło, więc w pewnym momencie powiedziałam dość: muszę odpocząć. Pojechaliśmy z mężem i dzieciakami na Kaszuby. Na wsi odcięliśmy się od świata. Kiedy poszliśmy na spacer dostrzegliśmy, że w trawie leży meteoryt! Wtedy dotarło do mnie, że znalazłam coś idealnego. Meteoryt świetnie symbolizuje odłamki tych wszystkich moich emocji zawartych w piosenkach.
Muzycznie album również będzie zróżnicowany, chociaż jednocześnie dość surowy i organicznie brzmiący, bez nadmiaru nowoczesnych efektów.
– Właśnie o taki efekt nam chodziło – potwierdza Marta Kruk. – To ma być szczery, prawdziwy materiał. Kris jest światowym producentem. Ma doskonałą orientację w tym, co dzieje się na rynku, ale uznaliśmy, że w prostocie siła. To samo jest z moim śpiewaniem: jestem trenerem wokalnym, mogłabym popisywać się w różnych technikach, ale to nie jest konkurs i świadomie z tego zrezygnowałam. Można powiedzieć, że obnażyłam się, bo oddaję te wszystkie emocje takim prostym głosem, co tylko podkreśla ich wymowę. Będą tu więc utwory rockowe, ale też i popowe ballady, a do tego totalnie odjechana piosenka, w której rapuję. Dlatego wydaje mi się, że ten album będzie dosyć ciekawy i nie będzie monotonny.
Pierwszym singlem jest piosenka „Zawsze chciała być facetem”, opatrzona teledyskiem z ciekawym kontrastem: kobieta para się typowo męskimi zajęciami, a mężczyźni zmywają naczynia, sprzątają, szyją na maszynie albo... szydełkują.
– Celowo tak to sobie wymyśliliśmy. Nie miało to być dosłowne – śmieje się Marta Kruk. – Pokazujemy tę silną kobietę, która nie poddaje się, walczy, chociaż jest jej ciężko. Akurat takie zestawienie wyszło przypadkiem. W Przywidzu, gdzie kręciliśmy cały klip, znajduje się obiekt „Zielona Brama” na terenie którego jest m.in. kuźnia, stajnia, ujeżdżalnia, lokal „Cactus Lodge”. Wszystko w jednym miejscu. Stąd pomysł na połączenie tych lokacji w teledysku. Motyw kuźni pod okiem Adam Stachowicza. Konie za sprawą Asi Krzyżanowskiej, córki właścicieli obiektu. To mnie najbardziej ucieszyło, ponieważ konie od zawsze były moją pasją, na którą brakuje mi teraz czasu. Chłopaków nakręciliśmy w lokalu. Byli to kumple właściciela Bartka (Bartosz Wajer). Prawdziwi twardziele i motocykliści – zależało nam na tym, żeby byli wyraziści, bo dzięki temu to, czym się zajmują w klipie, przemawia jeszcze bardziej.
Jak już Marta Kruk wspomniała wcześniej płyta „Meteoryt” ukaże się wiosną przyszłego roku. Na razie powstał kolejny teledysk, są również planowane kolejne działania promocyjne.
– Będzie to 10-12 piosenek, z których sześć jest już nagranych, a pozostałe są już gotowe i chcemy je nagrać w sierpniu – zapowiada Marta Kruk. – To wszystko wiąże się jednak nie tylko z dużą ilością pracy, ale też i z kosztami – uruchomiliśmy ofertę sponsorską, bo ciężko jest to wszystko udźwignąć, mimo tego, że przeznaczyłam na ten cel swoje oszczędności. Klipy są bardzo kosztowne, a poza „Zawsze chciała być facetem” planujemy jeszcze dwa kolejne. W grudniu pojawi się świąteczna piosenka, a po jej wydaniu będziemy chcieli ruszyć z albumem. Singla firmowała Agora, a jak będzie z płytą jeszcze nie wiem. Póki co działam, koncertuję, kończę materiał i planuję kolejne teledyski.
Wojciech Chamryk
Foto: Marta Kruk