Młodzi muzycy zagrali na finał roku szkolnego
Prawie 30. uczniów Społecznego Ogniska Muzycznego w Łomży zakończyło rok szkolny specjalnym koncertem w Hali Kultury. – Wróciliśmy do pełnej aktywności, w dodatku przybyło dzieci – mówi Jan Zugaj. – Dlatego dzisiaj grały też takie maluchy, które uczą się dopiero trzy-cztery miesiące, ale uznałem, że mogą zagrać, bo sobie poradzą. Podopieczni Jana Zająca, Jerzego Wiśniewskiego i Jana Zugaja zagrali utwory klasyczne i rozrywkowe, w tym wielkie przeboje Carlosa Gardela, Boney M, Roberty Flack czy The Beatles. Nie zabrakło też utworów napisanych przez Jana Zugaja specjalnie dla najmłodszych uczniów.
Uczniowie Społecznego Ogniska Muzycznego przy Łomżyńskim Towarzystwie Muzycznym poza regularnymi lekcjami biorą udział w mniejszych koncertach, które przed pandemią zdarzały się dość często, ale najważniejsze były zawsze dwa większe: noworoczny na początku stycznia i wieńczący rok szkolny w czerwcu. W tegorocznym wzięło udział 28. młodych muzyków, od uczniów pierwszych klas szkoły podstawowej do maturzystów, grających zarówno indywidualnie, jak też tworzących większe składy: duety, kwartety czy nawet sekstet. Najwięcej było skrzypków i gitarzystów, nieco mniej niż w latach ubiegłych pianistów, a spore zaciekawienie licznej publiczności wzbudził, grający na gitarze elektrycznej, Staś Galiński, występujący najpierw w gitarowym duecie z siostrą Polą i wykonujący „Memory” z musicalu „Cats”, a z Michałem Bączykiem aż dwa utwory, w tym słynne „While My Guitar Gently Weeps” The Beatles.
– Taka gitara kiedyś już była – przypomina Jan Zugaj. – Córka naszego byłego prezesa Artura Głębockiego, który wsparł nas dzisiaj i poprowadził koncert, grała kilka lat temu, kiedy była jeszcze w szkole podstawowej, ognistego bluesa w Klubie Garnizonowym. Myślę, że to będzie kontynuowane, bo Staś ma takiego „czuja”, widać, że muzyka go pasjonuje.
Nie brakowało też innych znanych utworów, jak słynne tango „Por una cabeza” Carlosa Gardela, „Killing Me Softly With His Song”, filmowy temat „Love Story”czy „Rivers of Babylon”.
Do tego kilka utworów, takich jak: „Puste struny”, „Zegary”, „Oberek”, „Słoneczny poranek” czy „Pogodny duet”, zagrany przez Helenę Sobocińską i Jana Zugaja, to dzieło tego doświadczonego pedagoga i artysty, twórcy kwartetu Alla Breve i wieloletniego koncertmistrza Łomżyńskiej Orkiestry Kameralnej, obecnie Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego.
– Repertuar dobieramy indywidualnie – wyjaśnia Jan Zugaj. – Starsi często mówią: „O, to chciałbym zagrać” i zawsze odpowiadam, że proszę bardzo, nie ma problemu. W przypadku młodszych uczniów jest on dostosowany do poziomu ich umiejętności; nawet kilka utworków, które grają, napisałem specjalnie dla nich i sprawdziły się, co bardzo mnie cieszy.
Jan Zugaj wielokrotnie akompaniował solistom, a wspomagali go w tym Robert Kulesza, znakomity organista parafii katedralnej oraz Teodozja Kulesza, która towarzyszyła ich córce Zuzi oraz Adam Jasiński, również organista, wspierający syna Krzysia.
– Bez pomocy rodziców nie poradziłbym sobie ze wszystkim – podkreśla Jan Zugaj. – Stąd nieoceniona pomoc akompaniatorów Roberta Kuleszy, taty Krzysia Adama Jasińskiego czy mamy Zuzi, pani Teodozji i zarazem żony pana Roberta. Jestem im bardzo wdzięczny, bo sam bym tego nie podźwignął. Poza tym to potwierdzenie panującej u nas rodzinnej atmosfery – cała grupa jest zintegrowana, dobrze się czują w swoim towarzystwie, lubią się i wzajemnie sobie pomagają.
Finałem koncertu było wspólne wykonanie – publiczność miała przygotowane kartki z tekstem – filmowego przeboju „Lato, lato, lato czeka”, a mimo zbliżających się wakacji wciąż można zapisywać się na zajęcia w Łomżyńskim Towarzystwie Muzycznym.
– Nabór trwa u nas cały czas – mówi Jan Zugaj. – Dzieci przyjmujemy niezależnie od tego, czy jest to początek, czy koniec roku szkolnego – można się zapisać nawet dziś czy jutro i jeszcze odbyć lekcję, stać się uczniem Ogniska, a od nowego roku szkolnego ćwiczyć już regularnie. Mogą zgłaszać się nie tylko małe dzieci, ale też starsza młodzież – grająca dzisiaj maturzystka uczy się u nas dopiero trzeci rok, gdy po początkach w dzieciństwie miała długą przerwę i wróciła do grania mając 16 lat i gra bardzo fajnie – zapraszamy więc wszystkich chętnych niezależnie od wieku, lubiących muzykę i chcących spróbować swych sił.
Wojciech Chamryk