Szanowni Państwo cała dyskusja nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Szkolnictwo zawodowe kształcące w zawodzie stolarz, aby istniało i się rozwijało wymaga spełnienia pewnych warunków:
1. Baza przemysłowa, która zapewni właściwy ruch służbowy a nie firemki 5 do 100 osób (tak przykładowo). W takich zakładach albo się pracuje , albo dziękuję. W Polsce przemysł meblarski to np; IKEA, JYSK i markety oferujące .....meble. Z całym szacunkiem dla zakładzików stolarskich funkcjonujących na naszym rynku. Robicie dobrą robotę, ale tu chodzi o ruch a nie o wymianę pracowników, często na tańszych. Nie dziwi mnie to gdyż obciążenia finansowe np. dla państwa mają wielkie znaczenie.
2. Baza lokalowa czytaj warsztaty. Tańsze rozwiązanie (dzisiaj preferowane) to tylko klasa, ławka i tablica. Teoria to dzisiaj (przepraszam za wyrażenie) technologia dostosowawcza do tego aby było taniej, szybciej i szybko do wymiany na nowe. Zaraz ktoś powie obrabiarki na warsztatach 1959, 1960 i trochę młodsze to relikt. Postęp sprzętowy w szkołach tego typu zawsze był najczęściej zerowy, gdyż jednorazowe wyłożenie kilkunastu do miliona od razu było wrrr. A na wyszkolenie nauczyciela jeszcze wyłożyć, przy dzisiejszym stanie oświaty i ilości młodych oraz rozwoju zerowego przemysłu (proszę nie mylić z przemysłem wykonywania pojedynczych wyrobów jednostkowych i dalej następny klient). Zawody sądzę , że każde dziś są pozbawione ducha, tylko ekonomia.
3.Praktyka (czytaj) nauka podstawowych rodzajów obróbki drewna i materiałów drzewnych i drewnopochodnych. Często w rozmowach, nawet w wywiadach z przedsiębiorcami , właścicielami zakładów ,nie tylko stolarskich pada stwierdzenie: Absolwenci (uczniowie) nic nie umieją, nie mają nawet podstaw. (W rozmowie pada stwierdzenie; Czego wy tam uczycie, nawet chłopaka bym swojego wam nie dał. Ale po chwili;wysłał bym go, aby się nauczył podstaw i przepisów BHP,bo ja nie mam nerwów i na to czasu. No właśnie, o co chodzi????) Krótko praktycznie , są nie wyszkoleni, nadają się tylko do sprzątania i odbierania. A gdzie on ma ćwiczyć? Proszę się przejść po łomżyńskich szkołach, popatrzeć na wyposażenie. Gdzie są tabliczki (kartki) Na meblach z napisem Warsztaty Szkoły Drzewnej, no gdzie? I to jest podstawa praktycznych umiejętności, z którymi uczniowie (absolwenci) zatrudniają się w zakładzie i szybko przystosowują się do specyfiki i technologii w danym zakładzie. Ale nie sektor prywatny (ten narzekający na wyszkolenie młodych) wpakował się w produkcję na potrzeby szkół CEZAS (nie tylko branży drzewnej to dotyczy). Powoli nastąpiło niszczenie praktycznego przygotowania absolwentów. Nie ma co się dziwić \"ekonomia\" , dalej słowo magiczne , niszczące, gospodarka rynkowa i dalej przetarg. To jest chore.
Wyposażenie, w którego procesie wykonywania się uczestniczyło jest takie kształcące, wychowawcze i miłe. To uczucie ,to jest ta esencja praktycznej nauki zawodu, którą można dostosować do każdej firmy, to są te podstawy.
A dziś ćwiczenie: Raz przepiłował deskę i już umie piłować. To jest śmieszne, żadna motywacja. Na tym etapie nie powinno się uczyć; jak wygląda koło, ale do czego służy, jak go wykorzystać, przystosować oraz zmodyfikować? Technik inaczej, pracownik wykonujący też inaczej, ale razem ze sobą powiązani.
Etap jednostkowego wykonania jakiegoś wyrobu jest ważny, czynności , operacje, ale kochani w podstawówce na zpt. Ma sygnał podstawowy,czy aby nie najważniejszy; informację co ja chcę robić, jaki zawód wybrać? Pamiętacie 4 klasa-drewno (kołeczek do pikowania, etykietka do kluczy, ostrzałka do ołówków), podłączenie baterii, żarówki itd. 5 klasa tworzywa sztuczne, szycie (przyszywanie guzików, woreczek na kapcie, druty, szydełka) i dalej sprawy elektryczne. 6 klasa gospodarstwo domowe (normalnie hulaj dusza, piekła nie ma), kanapki, pudełka, fartuszki, obsługa AGD. 7 klasa metal i elektromechanika ( łopatki z metalu, podstawki pod gorące naczynia, wyroby z drutu itd. 8 klasa elektronika (zestawy poliwalentne, KIEV,radyjka- odbiorniki detektorowe) Jazda ,że szok.
A ponad to w skali trudności 4,5,6,7,8 podstawy pisma i rysunku technicznego, planowanie a następnie wykonanie. I taki człowiek wybierał zawód, który mu się spodobał. Młody człowiek szedł do szkoły z pewnym przygotowaniem, podstawami oraz z chęcią (co jest bardzo ważne).
I tak Kochani wróciliśmy do podstaw. A dziś; na pytanie ( głęboko) skąd mamy mleko? Odpowiedź ; ze sklepu. Bardzo głębokie i postępujące.