Witam wszystkich. Chciałbym poruszyć temat ochroniarzy pracujących w łomżyńskich sklepach-marketach (stokrotka,biedronka,sklepy budowlane itd.). Większość osób zatrudnionych jako "ochroniarze" wzbudzają śmiech i rozpacz zarówno w moim odczuciu jak i zapewne w wielu z was. Mianowicie chodzi o to, że firmy ochroniarskie bardzo często zatrudniają osoby, które nie mają fizycznych predyspozycji do pracy w tym zawodzie. "Ochroniarze" posiadający grupę inwalidzką: emeryci, osoby słabe fizycznie (zapewne i słabe psychiczne) nie wzbudzają w mnie poczucia bezpieczeństwa. Podobne zdanie ma z pewnością nie jedna osoba pracująca na terenie obiektu "chronionego". Niejednokrotnie byłem świadkiem incydentów, gdzie kilku nastoletnich łobuzów wywierało sytuacje stresowe zarówno na pracownikach jak i klientach. W tej sytuacji ochroniarz należycie przygotowany do pełnionego zawodu powinien zainterweniować, rozgonić szajkę łobuzów i uspokoić świadków zdarzenia. Niestety sytuacja której byłem świadkiem zakończyła się totalnym brakiem profesjonalizmu ze strony "ochroniarza", który zauważywszy rozróbę schował się w WC. Czy potrafi mi ktoś podać konkretny powód czemu owe firmy ochroniarskie (które powinny ZAPEWNIAĆ OCHRONĘ) zatrudniają ludzi nienadających się na ochroniarzy(ludzie z grupa inwalidzką: emeryci, osoby słabe fizycznie i psychicznie) poza tym, iż pracodawcom zależy na redukcji bądź na nie ponoszeniu dodatkowych kosztów, których gwarancją jest zatrudnienie osób z orzeczeniem niepełnosprawności? Czemu łomżyńscy biznesmeni szukają oszczędności kosztem młodych,zdolnych do pracy zdrowych ludzi??