Rodzice z „Siódemki” apelują o pomoc radnych Łomży
- Nie będziemy składać broni, lecz postanowiliśmy walczyć o poparcie radnych przynajmniej w trzech komisjach Rady Miasta: sportu, edukacji i finansów, żeby inwestycja w budowę nowej hali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 7 w Łomży znalazła się wreszcie w budżecie na rok 2016 – zapowiada Cezary Kisiel, przewodniczący 30-osobowej Rady Rodziców SP nr 7, reprezentującej społeczność jednej z najlepszych pod względem nauczania podstawówek w Łomży i regionie, w której uczy się 740 dzieci. - Mamy nadzieję, że półtora miesiąca naszych starań przyniesie efekty.
Batalie w Radzie Miasta Łomża o budowę hali sportowej dla „Siódemki”, gdzie lekcje wychowania fizycznego odbywają się na korytarzach, natomiast niewymiarowa sala gimnastyczna – jak określa ją nauczyciel wf Kamil Konopka – nadaje się do poprowadzenia zajęć z gimnastyki korekcyjnej w młodszych klasach – trwają od kilku lat. Sukcesem było przygotowanie dokumentacji technicznej w 2014 r., w której koszty budowy hali SP 7 opiewały na ponad 7 mln 400 tys. zł. W oczekiwaniu na zakończenie budowy hali przy II LO w 2015, dzieci, nauczyciele i rodzice liczyli na swoją kolejkę.
- Musimy działać, bo jeśli spełnią się zapowiedzi rządu w zakresie powrotu do ośmioklasowych podstawówek i likwidacji gimnazjów, to przez najbliższe trzy lata miasto poniesie ogromne koszty, związane z likwidacją części szkół i zatrudnieniem nauczycieli – przewiduje przewodniczący Rady Rodziców w „Siódemce”. - Wówczas mało kto będzie myślał o wydatkach na naszą halę sportową.
W spotkaniu Rady Rodziców, rozczarowanych decyzją prezydenta Łomży o nieuwzględnieniu budowy hali sportowej przy SP nr 7 w przyszłorocznym budżecie miasta, uczestniczyła dyrektor „Siódemki” od 2006 r. Halina Szeligowska. - Poszukiwano sposobu, jak zareagować, jak wyrazić niezadowolenie i chęć, żeby fundusze się znalazły – opowiada dyrektor. - Rodzice postanowili z tym problemem udać się do radnych, skoro prezydent ich zawiódł. Jeśli jest nadzieja na odwrócenie sytuacji, to w komisjach Rady Miasta. Rodzice podejmą ten trud, bez względu na skutek. Czekamy na nową halę tyle lat, że zdecydowaliśmy się nasze odczucia i oczekiwania przedstawić publicznie. Wszyscy rozumiemy, że budowa nie musi zakończyć się w ciągu roku, że można budować etapami.
Prezydent Chrzanowski: „Jeszcze mamy czas”
- Pojawiają się głosy, żeby dokonywać korekt, jeżeli chodzi o finansowanie inwestycji w budżecie roku 2016 - stwierdził prezydent Mariusz Chrzanowski podczas środowej sesji Rady Miasta odpowiadając na interpelacje dwóch radnych w sprawie budowy hali SP 7: Andrzeja Wojtkowskiego i Macieja Borysewicza. - Dokumentacja techniczna jest ważna do roku 2017, czyli jeszcze mamy czas na to, żeby tą inwestycję realizować. Liczę na to, że uda się przy tej inwestycji zadbać o dofinansowanie ze środków ministerialnych bądź też wojewódzkich. Władze miasta nie zapominają o tej inwestycji, ale mamy na względzie inne wydatki. I zobaczymy: albo w ciągu roku pojawi się możliwość, bo będziemy aplikować o środki zewnętrzne przy różnych inwestycjach. Jeżeli w ciągu roku okaże się, że będą wolne środki, które pozwolą na to, żeby rozpocząć tą inwestycję, wówczas będę wnioskować do Państwa radnych, ewentualnie poddam pod dyskusję przy projekcie budżetu na rok 2017 umieszczenie tej inwestycji. To, że ta inwestycja nie znalazła się w budżecie roku 2016 nie oznacza, że nie będzie realizowana, cały czas jest ona w przedmiocie naszych zainteresowań.
Mirosław R. Derewońko