Przejdź do treści Przejdź do menu
niedziela, 29 grudnia 2024 napisz DONOS@

środa 11.07.2007

Gazeta Współczesna - Policjant nie chciał pomóc Gazeta Współczesna - Jesteśmy tu, by pamiętać Gazeta Wyborcza - Studium dla hipermarketu w Łomży

Gazeta Współczesna - Policjant nie chciał pomóc
Mężczyzna nie mógł uzyskać pomocy pod telefonem alarmowym. Policjant na dyżurce odmówił wezwania karetki do mojego ojca, który zasłabł - twierdzi Kamil Tarnowski z podłomżyńskiej wsi.
Po wielu próbach udało się wreszcie zawiadomić pogotowie, jednak ojciec zmarł w szpitalu. Lekarze stwierdzili tętniaka. Syn ma wielki żal do dyżurnego. Nie chce, by podobna sytuacja przytrafiła się komuś innemu, potrzebującemu pomocy.
Tragedia wydarzyła się w ubiegłą niedzielę.
- Obudziła mnie rano mama, mówiąc, że tata zasłabł przy karmieniu gęsi - opowiada Kamil Tarnowski.
Syn wykręcił numer na pogotowie: 999, ale ku jego zdumieniu odezwała się dyżurka policji (u niektórych operatorów połączenia na pogotowię, policję i straż są automatycznie przekierowywane na telefon alarmowy 112). Według mężczyzny, policjant, z którym rozmawiał nie potraktował zgłoszenia poważnie, mówiąc, że nie wie, czy można wysłać na miejsce zdarzenia karetkę. Pan Kamil nie mógł się doprosić o pomoc. Ostatecznie się rozłączył.
Spróbował numeru alarmowego 112 i połączył się z tym samym człowiekiem w policyjnej dyżurce. Próby uzyskania pomocy spełzły, wg Tarnowskiego na niczym. On sam przyznaje, że był bardzo zdenerwowany i spanikowany. Zadzwonił jeszcze pod nr 997. Kolejne rozmowy odbywały się w coraz ostrzejszym tonie, Kamila Tarnowskiego poniosły emocje. Rozłączył się i zadzwonił do siostry, by wezwała pomoc. Ona również bezskutecznie próbowała się kontaktować z pogotowiem pod numerem alarmowym 112. Dopiero powiadomiony brat dodzwonił się już bezpośrednio na pogotowie. Po czterdziestu minutach od zasłabnięcia, ojciec został zabrany do szpitala, gdzie zmarł o godz. 9.
- Wstyd mi przed rodziną za tego funkcjonariusza - mówi brat Kamila Tarnowskiego, który sam jest policjantem.
Rodzina złożyła do Prokuratury Rejonowej zawiadomienie o niedopełnieniu obowiązków służbowych przez dyżurującego.
więcej: Gazeta Współczesna - Policjant nie chciał pomóc

Gazeta Współczesna - Jesteśmy tu, by pamiętać
Ponad dwieście osób pochodzenia żydowskiego wzięło wczoraj udział w 66. rocznicy tragedii w Jedwabnem.
- Po raz pierwszy przyjechali tu dziś młodzi ludzie z armii izraelskiej - mówi Piotr Kadlick, przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce. - Przyjeżdżają do Polski na tzw. ścieżki edukacyjne.
Uczestnicy uroczystości podkreślają, że ich obecność w Jedwabnem jest konieczna, by ocalić pamięć o tych, którzy stracili tu życie.
- Jestem tu już po raz 12 i póki starczy sił będę w każdą kolejną rocznicę - podkreśla Icchak Levin, który uniknął losu pomordowanych dzięki pomocy życzliwej polskiej rodziny.
Jak co roku w uroczystościach nie wzięły udziału władze Jedwabnego, a kilku zaciekawionych mieszkańców pojawiło się tylko na chwilę.
- Mieszkańcy Jedwabnego nie muszą się tego miejsca bać, wstydzić, ani przechodzić obok ze spuszczoną głową - podkreśla ksiądz Wojciech Lemański, członek Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. - Przecież to miejsce może być jedną ze stacji drogi krzyżowej lub ołtarzem podczas procesji Bożego Ciała. Ale trzeba dialogu i autorytetów, aby to osiągnąć.
więcej: Gazeta Współczesna - Jesteśmy tu, by pamiętać

Gazeta Wyborcza - Studium dla hipermarketu w Łomży
Od czwartku w łomżyńskim ratuszu będzie można oglądać studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta. Dzięki niemu już wkrótce w Łomży może być wybudowany pierwszy hipermarket
Kielecka spółka Echo Investment już w latach 90. zaplanowała budowę sklepu wielkopowierzchniowego w Łomży. W tym celu przez kilka lat skupowała ziemię u zbiegu ul. Sikorskiego, Zawadzkiej i Wyszyńskiego (ma tam teraz 9 tys. mkw.). Nie przeszkadzało jej nawet to, że teren przeznaczony był pod rekreację i o jakichkolwiek inwestycjach nie mogło być mowy. W 2005 r. miejscy włodarze zmienili plany zagospodarowania przestrzennego w tym miejscu. Uchylił je jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku.
Wtedy na jaw wszyło, że przy zmianie planu mogło dojść do wielu przestępstw, w tym korupcji. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Lublinie (właśnie przedłużono je do końca sierpnia). Podejrzanym o przyjęcie 10 tys. zł łapówki w zamian za przychylność w tej sprawie jest były architekt miejski Andrzej Z. Pieniądze miał mu przekazać przedstawiciel Echo Investment.
więcej: Gazeta Wyborcza - Studium dla hipermarketu w Łomży


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę