piątek 4.01.2008
Paraliż szpitali, wyjścia nie widać - Gazeta Wyborcza Białystok Dostaniemy po kieszeni - Gazeta Współczesna Nadchodzi czas na baby boom – Gazeta Współczesna Procent dla polityków - Kurier Poranny
Spokojnie i bez większych rewelacji - tak o pierwszych dniach obowiązywania nowych zasad organizacji dyżurów lekarskich mówili sami medycy. Rzeczywistość okazała się bardziej brutalna – pisze Wyborcza. - Suwalski szpital wstrzymał planowane zabiegi, a łomżyński wprowadził system pracy zmianowej.
Zgodnie z unijną dyrektywą - od stycznia lekarze nie mogą pracować więcej niż 48 godzin tygodniowo, chyba że się na to zgodzą. Na taki układ - w zamian za dodatkowe pieniądze - nie przystali lekarze w żadnym podlaskim szpitalu. Dyrektorzy nie są w stanie spełnić ich żądań płacowych. Wszędzie trwają negocjacje, a lekarze pracują tak jak do tej pory. Ale już w połowie stycznia może ich zabraknąć na dyżurach.
Najgroźniej sytuacja wygląda w szpitalu w Łomży. Tam dyrektor zdecydował się na najgorsze - zdaniem lekarzy - rozwiązanie.
- Praca zmianowa. Nie miałem innego wyjścia. W szpitalu są braki kadrowe. Wiem, wiem, cierpi na tym pacjent. Ale to było jedyne wyjście - tłumaczy się dyrektor Marian Jaszewski. - Nie chcieli kontraktów, to będą pracować na zmiany.
W Suwałkach od 1 stycznia wstrzymano planowane zabiegi. Do szpitala przyjmowani są tylko pacjenci, których życie i zdrowie jest zagrożone. Dyrektor Dariusz Górski twierdzi, że nie miał innego wyjścia i musiał podjąć tak drastyczną decyzję. 31 grudnia większość lekarzy wypowiedziała dyżury, na które mieli oddzielne kontrakty, poza etatami.
Dostaniemy po kieszeni - Gazeta Współczesna
Początek roku to wyśmienity pretekst do kolejnych podwyżek. Tłumaczenia są różne: inflacja, wyższe stawki dostawców mediów i usług. Niewielki wzrost opłat w skali roku da jednak dużą sumę - pisze Gazeta Współczesna
Najbardziej odczujemy podwyżkę cen energii elektrycznej i wody, a mieszkańcy spółdzielni zapłacą większy czynsz, przede wszystkim droższy będzie wywóz śmieci.
Współczesna podaje, że w Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej od 1 stycznia zdrożało sprzątanie klatek (do 7 zł od mieszkania), fundusz eksploatacyjny i wywóz nieczystości stałych. Zresztą za śmieci zapłacą drożej wszyscy, ale w SM "Perspektywa" obniżona za to jest stawka za ogrzewanie.
W Łomży droższa jest także woda i ścieki. Horrendalnie wzrosła opłata za posiadanie psa. Właściciele czworonogów w blokach jeszcze w zeszłym roku płacili za psa 53 zł, w 2008 r. zapłacą 100 zł. W budownictwie jednorodzinnym stawka ta wyniesie 90 zł- przypomina Współczesna.
Nadchodzi czas na baby boom – Gazeta Współczesna
Demograficzne wykresy lekko drgnęły bo dzieci z wyżu demograficznego lat 80. teraz same zakładają rodziny – zauważa Współczesna. Gazeta pisze, też że to rodzicielstwo jest bardziej odpowiedzialne i wykalkulowane. Mimo że do boomu urodzin z lat 80. jeszcze nam daleko, to od dwóch lat liczba dzieci, które przychodzą na świat systematycznie rośnie. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w I półroczu 2007 roku urodziło się 287 dzieci w Łomży i 1573 w byłym łomżyńskim. W analogicznym okresie 2006 roku liczba urodzin wynosiła 282 łomżyniaków i 1505 dzieci w podregionie łomżyńskim.
Gazeta zauważa, że na tle kraju Łomża jeszcze trochę odstaje, bo najwięcej dzieci rodzi się tam, gdzie jest najwięcej inwestycji i najmniejsze bezrobocie. Ale i w naszym mieście względne poczucie stabilizacji życiowej sprawia, że coraz więcej młodych małżeństw decyduje się na dziecko. Wzrasta też ilość par, które chcą bardziej świadomie przygotować się do porodu – podkreśla Współczesna i cytuje Małgorzatę Rytel, psychologa ze Szkoły Rodzenia działającej przy Centrum Katolickim w Łomż .
- Mamy do czynienia z bardziej odpowiedzialnym rodzicielstwem. Świadczy o tym zainteresowanie szkołą rodzenia. Większość naszych przyszłych mam ma średnie i wyższe wykształcenie. Wiele decyduje się na pierwsze dziecko po 28-30 roku życia - mówi.
Procent dla polityków - Kurier Poranny
Od stycznia wszyscy posłowie będą zarabiać więcej. O 3 tysiące złotych miesięcznie. Ale politykom i tyle jest za mało – pisze na łamach Porannego Agnieszka Kaszuba.
Rzecz rozchodzi się o 1 procent naszych podatków, który od kilku lat możemy przekazywać na organizacje pożytku publicznego, np. Caritas czy Polską Akcję Humanitarną. W jednym malutkim procencie zawiera się całe zaufanie państwa do obywatela, że wyda te pieniądze lepiej niż rząd i urzędnicy. Politycy Platformy Obywatelskiej chcą jednak tę sferę zaufania oczywiście poszerzyć i pozwolić, żebyśmy jeden procent podatku zamiast na "chore dzieci” przekazywali również partiom politycznym. Wpłaty miałyby być dobrowolne. To Polacy, wypełniając PIT, decydowaliby, czy chcą przekazać ten jeden procent na rzecz potrzebujących, czy na rzecz partii politycznej.