Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 30 grudnia 2024 napisz DONOS@

czwartek 27.09.2007

Gazeta Współczesna - Nie wrócą po polskie pobory Gazeta Wyborcza - Lekarze: nie tolerujemy łamistrajków Gazeta Wyborcza - Anna Rostkowska ma zamiar dobiec do Pekinu

Gazeta Współczesna - Nie wrócą po polskie pobory
Region. Tak źle jeszcze nie było! Fachowców w województwie podlaskim brakuje coraz bardziej! A ci, którzy nie wyjechali na Zachód, pracę w naszym regionie znajdą bez trudu, tylko płace jeszcze za niskie.
Według różnych szacunków, za granicą przebywa obecnie od kilkudziesięciu do grubo ponad 100 tysięcy osób z regionu północno-wschodniego. Ile dokładnie? Nie wiadomo. Najwięcej na Zachód za pracą wyjechało mieszkańców dużych miast.
Ci, którzy decydują się na opuszczenie kraju, wyjeżdżają głównie do Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii, Belgii, Hiszpanii, Włoch i Szwecji. Coraz częściej wyjeżdżamy też na Wschód. Tam pojechał Henryk Warakomski z Suwałk. Ma 50 lat, wyższe wykształcenie i wieloletnią praktykę na kierowniczych stanowiskach w firmach drzewnych. Znalazł pracę technologa w zakładach meblarskich z kapitałem zagranicznym w Moskwie. Zarabia średnio 3,5 tys. dolarów miesięcznie. Pracodawca opłaca mu pokój w hotelu o niezłym standardzie.
- Moskwa jest drogim miastem, ale nie płacę czynszu, mogę też za grosze jeść obiady w zakładowej stołówce. Nie żałuję na piwo i papierosy, a i tak bez problemu mogę odłożyć miesięcznie dwa i pół tysiąca dolarów. Nic dziwnego, że w Moskwie pracuje coraz więcej Polaków. Niekoniecznie trzeba jechać do Anglii, żeby zarobić na życie - uważa.
więcej: Gazeta Współczesna - Nie wrócą po polskie pobory

Gazeta Wyborcza - Lekarze: nie tolerujemy łamistrajków
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy apeluje: Medycy, nie zatrudniajcie się w szpitalach, w których nie wynegocjowano podwyżek płac. Dyrektorzy: To zamach na życie i zdrowie pacjentów
Na Podlasiu jest pięć szpitali, gdzie nie doszło jeszcze do porozumienia. Najdramatyczniej sytuacja wygląda w Łomży i Suwałkach. Tam lada dzień ma dojść do ewakuacji pacjentów. W Hajnówce, Bielsku Podlaskim i Siemiatyczach tylko garstka lekarzy utrzymuje swoje wypowiedzenia.
Apel o solidarność
- Mamy demokrację i każdy ma prawo robić, co chce. Nie wiem, co ten apel związkowców ma znaczyć. Uważam, że to jest nie w porządku wobec pacjentów - kwituje stanowisko OZZL Marian Jaszewski, dyrektor szpitala w Łomży.
Na liście, opublikowanej przez OZZL w internecie, znajduje się w sumie 41 placówek z całej Polski. Poprzedza ją wymowne zdanie: "Jeśli nie chcesz być narzędziem, za pomocą którego rządzący chcą zmusić lekarzy do niewolnictwa wobec państwa i polityków, nie powinieneś się zgłaszać na oferty zatrudnienia w niżej wymienionych miejscach".
- Chodzi o to, by lekarze wykazali solidarność i konsekwencję. Przede wszystkim ci, którzy złożyli wypowiedzenia. Trzymajcie się! Trudno bowiem założyć, że na miejsce "zbuntowanych" przyjdą inni, o mniejszych aspiracjach, jeśli chodzi o wynagrodzenie. Skąd w województwie znaleźć kilkuset "straceńców"? Władza będzie musiała ustąpić - mówi Ryszard Kijak, przewodniczący Zarządu Regionu Podlaskiego OZZL.
więcej: Gazeta Wyborcza - Lekarze: nie tolerujemy łamistrajków

Gazeta Wyborcza - Anna Rostkowska ma zamiar dobiec do Pekinu
Jakać Młoda to wieś przy szosie Łomża - Ostrów Mazowiecka. Tam mieści się najmłodszy, a zarazem najmniejszy klub w województwie. Jedyna jego zawodniczka - Anna Rostkowska - ma szansę wystartować na olimpiadzie w Pekinie.
Klub Sportowy Athletics założył 35-letni Piotr Rostkowski, który z Jakaci Młodej się wywodzi. W krajowym środowisku lekkoatletycznym jest osobą znaną. Pierwsze sportowe szlify otrzymał od trenera Sylwestra Choińskiego. W Narwi Łomża wychowywał się razem z o rok młodszym Arturem Gąsiewskim. Po ukończeniu szkoły średniej obaj wyjechali w Polskę. Gąsiewski wybrał Warszawę i jako zawodnik tamtejszej Skry na olimpiadzie w Atenach był rezerwowym sztafety 4 x 400 m. Rostkowski zaś na studia wyjechał do Olsztyna. Od dziesięciu lat jest rekordzistą kraju na dystansie 1500 m. 13 lipca 1997 r. w Stuttgarcie wynikiem 3:35,62 poprawił poprzedni rekord sprzed 17 lat.
- To był taki zwykły mityng, ale dość nietypowy - wspomina. - W mojej serii biegło aż 26 zawodników. Przybiegłem na metę dopiero siódmy, ale większość startujących poprawiała rekordy życiowe. Wielu po drodze musiałem wyprzedzać, więc wynik mógł być nawet o sekundę lepszy.
więcej: Gazeta Wyborcza - Anna Rostkowska ma zamiar dobiec do Pekinu


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę