Dzień Bezpiecznego Kierowcy
W dzień św. Krzysztofa od 19. lat obchodzony jest Dzień Bezpiecznego Kierowcy. GDDKiA przypomina dziś, że na drodze nic nie zastąpi zdrowego rozsądku, a policja nowym spotem zachęca „nie daj sobie wbić krzyża!”.
Z wygody, konieczności, czy potrzeby człowiek na co dzień używa różnego rodzaju pojazdów mechanicznych. Niestety, nie każdy wyjazd z domu, kończy się powrotem do niego.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przy okazji Dnia Bezpiecznego Kierowcy przypomina o ostrożności na drodze i zdrowym rozsądku. „Zwróćmy szczególną uwagę na stan techniczny pojazdu i jego wyposażenie. Apteczka, gaśnica czy trójkąt ostrzegawczy - oby nie były potrzebne, ale niech będą na wyposażeniu pojazdu”. Przed wyjazdem w trasę radzi prawidłowo ułożyć i zabezpieczyć przedmioty. „Przy zderzeniu z prędkością około 50 km/h 1,5-litrowa butelka wody waży aż 60 kg, a telefon komórkowy nawet 10 kg!”. Z kolei prędkość powinniśmy dostosowywać nie tylko do limitów, ale i warunków pogodowych. „Wysokie temperatury męczą i osłabiają, powodując senność za kierownicą. Dlatego przed ruszeniem w trasę warto zaopatrzyć się w butelkę wody, aby nawadniać organizm, a podczas podróży robić regularne przerwy.
Bezpieczeństwo kończy się, a zaczynają wypadki. Z danych policji wynika, że najwięcej wypadków mieliśmy w Polsce w 1997 roku. Wtedy w 66 586 wypadkach zginęło 7 311 osób, a 83 162 zostało rannych. Więcej osób zginęło, bo 7901 w 1991 roku, ale wówczas było mniej wypadków (54 038). Wiele zmieniło się od tego czasu i w 2023 roku mieliśmy 20 936 wypadków, w których zginęły 1893 osoby, a rannych zostało 24 125.
Powyższe dane pokazują, że w ciągu tych prawie 30 lat przebyliśmy spory odcinek drogi ku bezpieczeństwu. Postęp nastąpił w każdym aspekcie, od świadomości społecznej, poprzez poprawę infrastruktury, po jakość pojazdów. Mimo mniejszej tolerancji dla brawury, pijanych kierowców i zaostrzenia przepisów, ciągle są osoby, które sieją strach i śmierć na drogach.
W Dniu Bezpiecznego Kierowcy w sposób szczególny chcemy zwrócić uwagę na bezpieczeństwo na drogach – mówią policjanci i publikują spot „Nie daj sobie wbić krzyża!”.
„Ile razy jadąc samochodem czy motocyklem widziałeś stojący na poboczu drogi krzyż? Z jaką prędkością na liczniku go mijałeś? Do ilu tragedii musi jeszcze dojść, żebyś zdjął nogę z gazu? Prędkość, alkohol, niestosowanie się do znaków drogowych – to najczęstsze grzechy polskich kierowców”. Mundurowi mówią o wygodnym podróżowaniu samochodem i przypominają o rosnącej z roku na rok liczbie motocyklistów.
„Niestety, czasami zdarza się, że te podróże zamiast w domu kończą się na łuku drogi, w przydrożnym rowie czy na stojącym w pobliżu drzewie… Później - w najlepszym wypadku – poszkodowanych czekają tygodnie leczenia, miesiące rehabilitacji, w najgorszym – przydrożny krzyż stawiany przez najbliższych”.
Na policyjnej mapie wypadków drogowych codziennie ze skutkiem śmiertelnym pojawiają się kropki. Oznaczają one miejsca, w których doszło do tragedii. Niestety, tegoroczne dane statystyczne nie napawają optymizmem. Tylko w tym roku na polskich drogach od początku wakacji, czyli od 21 czerwca do 23 lipca, doszło do 2 416 wypadków (w 2023 r. było to 2 291 zdarzeń drogowych - wzrost o 5,5%), w których śmierć poniosło 205 osób (w 2023 r. – 209 osób, spadek o 1,9%), a rannych zostało 2 806 (w 2023 r. - 2 658 osób, wzrost o 5,6%). W przeciągu tylko tych 33 dni policjanci ujawnili aż 10 099 osób (w 2023 r. – 9 743 osoby, wzrost o 3,7%), które za kierownicę wsiadły po spożyciu alkoholu.
Każda śmierć na drodze jest przedwczesna i niepotrzebna. Kierowca trzymając kierownicę w dłoniach odpowiedzialny jest za siebie, za swoich pasażerów i innych uczestników ruchu. To odpowiedzialność.
Media obiegła dziś informacja o wyroku, jaki wydał sąd w Hanowerze. Skazał on 43-letnią Polkę na dożywocie za nielegalnie ściganie się na wiejskiej drodze, które skończyło się wypadkiem i śmiercią dwóch chłopców. W Polsce wypadki drogowe nie są jeszcze oceniane pod kątem zabójstwa, ale kto wie czy za jakiś czas prowadzenie np. w stanie upojenia alkoholowego nie wypełni znamion zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Czas pokaże.
W Hanowerze, jeśli wierzyć doniesieniom medialnym, uznano wypadek drogowy jako zabójstwo i stąd tak wysoka kara.