GDDKiA zapewnia, że Via Baltica chce zbudować jak najszybciej
- Obecnie realizujemy działania pozwalające nam jak najszybciej zrealizować tę inwestycję przy zachowaniu najwyższego, możliwego poziomu jakości, tak aby udostępnić trasę w podobnym czasie co pozostałe fragmenty Via Baltica – zapewnia Rafał Malinowski z białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad pytany o kolejne działania jakie ma podjąć administracja drogowa po odstąpieniu od umowy z firmą RUBAU Polska. To ona miała zaprojektować i zbudować pierwszy odcinek łomżyńskiej części drogi ekspresowej S-61 od Ostrowi Mazowieckiej w kierunku Łomży.
Umowę z firmą RUBAU Polska na realizację tzw. „zadania nr 1” łomżyńskiej części Via Baltica, czyli odcinek drogi ekspresowej S-61 od węzła „Podborze” na obwodnicy Ostrowi Mazowieckiej, gdzie łączy się z drogą ekspresową S-8 Wraszawa – Białystok, do okolic miejscowości Tyszki-Nadbory, mniej więcej w połowie drogi do Łomży, gdzie ma być zbudowany węzeł „Śniadowo”, podpisano 30 stycznia 2018 roku. Droga miała być gotowa przed końcem 2020 roku.
W czwartek 16 maja 2019 roku, czyli po ponad 15 miesiącach od podpisania umowy i na 19 miesięcy przez jej końcem, GDDKiA ogłosiła, że odstąpiła od tej umowy (zobacz: Wyleciał pierwszy wykonawca z Via Baltica) GDDKiA zarzuca RUBAU opóźnienia w realizacji zadnia. - Pierwszy etap, czyli prace projektowe, miał zakończyć się do 30 listopada 2018 r. złożeniem wniosku o ZRID (Zezwolenie na Realizacje Inwestycji Drogowej). Wniosek nie został złożony do dziś, co czyni nierealnym dotrzymanie pozostałych terminów realizacji odcinka, łącznie z datą zakończenia robót przypadająca na 30 listopada 2020 r. - czytamy w komunikacie.
Nie wydaje się, aby to był najważniejszy argument przeciwko RUBAU, bo na pozostałych odcinkach także wystąpiły opóźnienia (zobacz: Via Baltica będzie później).
Rafał Malinowski z białostockiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która prowadzi budowę łomżyńskiej Via Baltica, odsyła do oficjalnego komunikatu. Zapewnia, że GDDKiA chce jak najszybciej zrealizować zadanie nr 1, „w podobnym czasie co pozostałe fragmenty Via Baltica”. Pytany o czy GDDKiA będzie ogłaszała nowy przetarg i kiedy – odpowiada, że „obecnie trudno jeszcze mówić, czy ogłosimy przetarg na samą budowę czy też na dokumentację itp.”
Cena czyni cuda
Do realizacji zadania nr 1 GDDKiA wybrała firmę RUBAU Polska, która w przetargu złożyła ofertę z ceną 479 mln 116 tys. 813 zł. Wówczas GDDKiA ogłaszała, że na realizację tego zadania przeznacza kwotę 620 mln zł. Różnica pomiędzy wycenami GDDKiA a RUBAU przy składaniu ofert w 2017 roku wynosiła zatem 140 mln zł. „Znający temat” wskazują, że to właśnie pieniądze miałyby być rzeczywistą przyczyną „kłopotów”. W oficjalnym komunikacie GDDKiA czytamy, że wykonawca (firma RUBAU) „zażądał gwarancji zapłaty (czyli potwierdzenia wypłacalności Skarbu Państwa reprezentowanego przez GDDKiA). Gdy ją otrzymał, stwierdził autorytatywnie, że gwarancja w takiej postaci go nie zadowala”. Odstąpienie od umowy obu stronom „otwiera” możliwość sądowego dochodzenia swoich praw. Niestety nie wróży to szybkiej budowy ekspresówki.
Warto przypomnieć, że na wszystkich innych odcinkach Via Baltica wyceny startujących w przetargach w 2017 roku przedsiębiorców były znacznie poniżej środków, które chciała wydać GDDKiA. W sumie oszczędności tylko na łomżyńskich odcinkach ekspresówki miały wynieść około miliarda złotych, czyli ponad 1/4.