Marszałek z "nagrodą" dla Pogotowia w Łomży?
W przeddzień Święta Niepodległości odbyła się telekonferencja władz Urzędu Marszałkowskiego z przedstawicielami NSSZ Solidarność Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łomży. Jak informuje przewodniczący związkowców Kazimierz Borkowski, marszałek podlaski Artu Kosicki i wicemarszałek służby zdrowia Marek Malinowski uznali argumenty co do nagrody z okazji Święta Ratownictwa i aprobują rekompensatę za pracę ratowników, pielęgniarek i personelu w pandemii.
W połowie października zaognił się konflikt pomiędzy "Solidarnością" w Pogotowiu a dyrektorem Sławomirem Szajdą, który - zdaniem związkowców - przyznał za niskie nagrody załodze. - Dla nas 350 zł nagrody na Dzień Ratownictwa Medycznego jest jak jałmużna, dlatego zwracamy pieniądze z dopiskiem "kwesta dla dyrektora" - mówił wówczas wzburzony ratownik Kazimierz Borkowski, przewodniczący związku NSZZ Solidarność w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łomży. Powoływał się na swoje informacje, że ratownicy Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku i Suwałkach dostali 1000 zł brutto. Twierdził, że pracownicy nie otrzymują też dodatku covidowego.
"Nagroda" za brak nagród od 2 lat
Rzecznik marszałka Izabela Smaczna-Jórczykowska doprecyzowała po zapytaniach z 4lomza.pl, że nagrody otrzymali pracownicy stacji w podanych kwotach: WSPR SP ZOZ w Białymstoku – 1050 zł brutto; WSPR SP ZOZ w Suwałkach – 1000 zł brutto; WSPR SP ZOZ w Łomży – 1250 zł brutto (500 zł brutto plus 750 zł brutto nagrody, którą pracownicy otrzymali w kwietniu).
Rzeczniczka w odpowiedzi poinformowała nas ponadto, że "dyrektor WSPR w Łomży zadeklarował możliwość przyznania kolejnej nagrody, jeśli pozwoli na to sytuacja finansowa zakładu". Przewodniczący "S" Borkowski z łomżyńskiego Pogotowia potwierdza, że pracownicy dostali "nagrodę" w kwietniu, ale nie ma ona nic wspólnego z Dniem Ratownictwa Medycznego 13. października, tylko stanowi małą rekompensatę za brak nagród i podwyżek od 2 lat. Jak wyliczyli łomżyńscy związkowcy, w okresie pandemii ich koledzy z WSPR w Białymstoku dostali średnio po 4 i pół tysiąca zł z "covidowym".
Podwojone dodatki?
"Nie jest prawdą, że pracownicy wymienionych stacji dostają comiesięczne dodatki „covidowe” w podanych kwotach" - przedstawia inną wersję rzeczniczka. "Pracownikom WSPR w Białymstoku od kwietnia wypłacane są nagrody, które są uzależnione od liczby przepracowanych dni w miesiącu oraz od wielkości etatu (w praktyce wyniosły one maksymalnie do 500 zł, choć były też niższe). Pracownikom medycznym dojeżdżającym do podstacji pogotowia (w przypadku 10 lub więcej dojazdów) wypłacane jest dodatkowo do 150 zł brutto. Z kolei pracownikom WSPR w Suwałkach został wypłacony jednorazowy dodatek do wynagrodzenia za maj i czerwiec – 300 zł brutto za miesiąc. Od marca bieżącego roku ustalono dodatek w wysokości 10 zł za godzinę pracy w karetce „covidowej” – przeznaczonej do transportu osób z podejrzeniem zakażenia koronawirusem oraz w karetce tzw. „wymazowej”. W październiku dyrektor WSPR Łomża potwierdził, że "w początkowej fazie pandemii przyznano pracownikom WSPR w Łomży nagrodę (kwiecień 2020) w wysokości 720 zł brutto. Nagrodę otrzymał każdy pracownik za trud włożony w walkę z pandemią". Pojawiło się w przepisach płacowych rozwiązanie, że od 1. listopada na 3 miesiące podwojono dodatki, które wypłacane są za godzinę pracy kierownika zespołu ratownictwa medycznego i kierowcy ratownika medycznego zespołu dwuosobowego. - Decyzja taka została podjęta w porozumieniu i na wniosek organizacji związkowej i jest znana pracownikom WSPR w Łomży - odpisał nam dyrektor Szajda.
Będzie wyrównanie?
Twierdzi: średnie wynagrodzenia pracowników WSPR w Łomży wynoszą od ponad 4 000 zł brutto do prawie 7 000 zł brutto. Przypomina, że "Zarząd Województwa Podlaskiego nie ma możliwości finansowania ze środków budżetu województwa wzrostu wynagrodzeń personelowi zatrudnionemu w podległych podmiotach leczniczych, gdyż stacje są samodzielnymi podmiotami i w związku z tym same finansują swoją działalność". Przewodniczący "S" Kazimierz Borkowski nie wie, z jakiej puli będą przyznane "wyrównania" za miesiące pracy w pandemii. Polega na tym, że marszałkowie doceniali ciężką pracę Pogotowia w Łomży i mówili o chęci przyznania po 1 000 zł w listopadzie i co najmniej 1 000 zł w grudniu (średnio) każdemu pracownikowi. Aby władza nie zmieniła zdania, w telekonferencji brało udział też troje związkowców z NSZZ "S" w WSPR: Zbigniew Kołakowski, Agnieszka Saniewska - Piotrowska i Mariusz Pomichowski. W nowym tygodniu do nowych ustaleń - w postaci ustnej - może odnieść się dyrektor Pogotowia Ratunkowego Sławomir Szajda. Według niego, "w WSPR SPZOZ zatrudnionych jest 165 osób" a Borkowski dodaje: w tym 98 ratowników.
Mirosław R. Derewońko