Agresywny łomżyniak rozbijał szkło
Pewien łomżyniak rozbicie młotkiem reflektora w taksówce tłumaczył zdenerwowaniem. Wybicie szyby w oknie sąsiada już nie potrafił wytłumaczyć. Policjanci wyciągnęli go z libacji alkoholowej by noc spędził w areszcie. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Do burdy doszło w sobotę 4 stycznia po godz. 21. Zgłoszenie dotyczyło wybicia reflektora w taksówce, ale na miejscu okazało się, że poszkodowanych jest więcej. Z ustaleń policjantów wynika, że kobieta 45-letnia kobieta wiozła na Osiedle Południe taksówką czterech mężczyzn. Przed blokiem na jej klientów czekał kolega, który po zatrzymaniu się żeby wypuścić pasażerów, młotkiem wybił reflektor. Być może strat byłoby więcej, ponieważ koledzy odciągnęli agresora, co pozwoliło kobiecie odjechać.
Naprzeciw policjantom, którzy zostali wysłani do zdarzenia, wyszedł mężczyzna, który zgłosił, że ten sam człowiek wybił młotkiem okno w jego mieszkaniu. Mundurowi udali się do mieszkania agresora, i jak czytamy w komunikacie, już na klatce schodowej słyszeli odgłosy trwającej w mieszkaniu libacji. Były krzyki, wulgaryzmy i głośna muzyka.
W środku zastali 43-letniego właściciela mieszkania i jego kolegów. Mężczyzna przyznał się do uszkodzenia taksówki oraz okna w mieszkaniu sąsiada. Policjantom tłumaczył, że zrobił to bo był zdenerwowany. Miało mu się przypomnieć, że kierująca taksówką w przeszłości wykonała niekorzystny dla niego kurs. Dlaczego na powitanie taksówki wyszedł od razu z młotkiem, tego komunikat nie podaje. Mężczyzna nie potrafił także wytłumaczyć, dlaczego wybił szybę sąsiadowi.
Został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu, grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
źródło: Policja