piątek 3.08.2007
Gazeta Współczesna - Prezydencie serce boli! Gazeta Współczesna - Dachówki od ministra Gazeta Współczesna - Wyspa atrakcji Gazeta Wyborcza - Nie zdążą ubrać w mundurki szkolne
Gdyby prezydent Jerzy Brzeziński przychylił się do wniosku radnych i umorzył szpitalowi trzymiesięczny podatek, to do placówki trafiłby nowy sprzęt medyczny. Właśnie ok. 70 tys. zł potrzebuje dyrekcja szpitala, aby kupić dwa monitory do kontroli pracy serca maluchów na oddziale noworodków.
- Jeden się spalił, a drugi też nie nadaje się już do pracy - mówi Marian Jaszewski, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży.
Przypomnijmy, że prezydent Jerzy Brzeziński raz już odmówił umorzenia podatku od nieruchomości za kwiecień, wtedy z prośbą zwrócił się dyrektor szpitala, który boryka się z długami po strajku. Tym razem z wnioskiem wystąpili miejscy radni, którzy prosili prezydenta o umorzenie podatku za trzy miesiące. Szpital co miesiąc musi odprowadzać do miejskiej kasy ponad 26 tys. zł.
- Przez pięć lat kadencji prezydenta dyrektor szpitala ani razu nie informował go o żadnych problemach finansowych - tłumaczy odmowną decyzję Łukasz Czech, pracownik biura prasowego magistratu.
- Dwóch wiceprezydentów jest członkami rady społecznej szpitala i niech to będzie mój komentarz do tych słów - mówi Jaszewski.
Za prezydentury Jerzego Brzezińskiego tylko raz umorzono szpitalowi miesięczny podatek od nieruchomości, właśnie wtedy, gdy ten kupił bardzo drogi sprzęt medyczny.
- Teraz we wniosku nie było ani słowa o konieczności kupna monitorów, więc prezydent nie mógł wziąć tego pod uwagę - wyjaśnia Łukasz Czech. - Kłopoty finansowe firmy nie mogą być podstawą do umorzenia podatku.
Włodarz zgodził się na spłatę długu w ratach. Szpital już zapłacił podatek za kwiecień i lipiec.
- Skoro prezydent nam odmówił, nie ma już sensu prosić - przyznaje dyrektor.
Gazeta Współczesna - Prezydencie serce boli!
Gazeta Współczesna - Dachówki od ministra
Dopiero za drugim razem udało się pozyskać pieniądze na niezbędny remont dachu łomżyńskiej katedry. 750 tys. zł na ten cel przyznało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Remont jednego z najcenniejszych zabytków architektury sakralnej trwa już od kilku lat. Rozpoczął się od ratowania murów zagrożonych przez wilgoć. W podziemiach dokonano ciekawych odkryć, które eksponowane będą w krypcie.
- W najgorszym stanie katedry z XVI wieku jest konstrukcja dachu nad prezbiterium - podkreśla ks. Marian Mieczkowski, proboszcz katedry pod wezwaniem św. Michała Archanioła. - Jestem świadomy tego, że remont jest niezbędny.
Zakres prac obejmować będzie wymianę więźby dachowej oraz poszycia. Prace obejmą także stronę południową - głównie zakrystię, kaplicę Matki Bożej oraz nawę południową. Dach katedry zostanie wykonany z nowoczesnej dachówki.
- Ostatni generalny remont dachu katedry przeprowadzany był w latach sześćdziesiątych - zaznacza proboszcz. - Zaprzyjaźniony dekarz potwierdził, że z remontem dachu nie można już dłużej czekać.
więcej: Gazeta Współczesna - Dachówki od ministra
Gazeta Współczesna - Wyspa atrakcji
Nowoczesny stadion, przystań, kompleks hotelowy, miejsca do grillowania i wiele innych atrakcji na cie-chanowieckiej wyspie ma za kilka lat przyciągnąć turystów.
Jesteśmy na etapie opracowywania koncepcji zagospodarowania wyspy - tłumaczy - Wiktor Wojtkowski, zastępca burmistrza Ciechanow-ca. - Po pierwszym spotkaniu z przedstawicielami firmy, która ją opracowuje, radni już zrezygnowali z budowy amfiteatru, bo uznali, że ten, który jest na terenie muzeum, w zupełności wystarcza.
Modernizacja ciechanowieckiej wyspy będzie przebiegała w trzech etapach. Pierwszy to pogłębienie zalewu.
- W tym celu chcemy wykorzystać nowoczesną technologię - zapowiada Wojtkowski. - Do pogłębienia zalewu wykorzystamy pompę, która wykopaną ziemię wyrzuci na brzeg, a my ją wykorzystamy do wykonania wałów przeciwpowodziowych.
Kolejny etap prac to modernizacja stadionu. Plan jest taki, żeby w Ciechanowcu powstał pełnowymiarowy stadion lekkoatletyczny. Jak podkreśla burmistrz, takie obiekty w województwie podlaskim są zaledwie cztery. Dla miłośników sportu będą także korty tenisowe i minigolf.
więcej: Gazeta Współczesna - Wyspa atrakcji
Gazeta Wyborcza - Nie zdążą ubrać w mundurki szkolne
Szwalnie zasypane zostały zleceniami na szycie mundurków szkolnych. Praca wre. Mimo to nie wszyscy uczniowie gimnazjów i podstawówek zaczną naukę w obowiązkowych strojach. Gdzieniegdzie ministerialna moda zagości dopiero na początku listopada.
- Mamy podpisanych około 50 umów, nie przyjmujemy kolejnych zleceń - mówi Kazimierz Kamiński, właściciel białostockiej firmy Nitex. - Ciągle wpływają nowe zgłoszenia, ale nie możemy ich zrealizować na wrzesień. Realny termin to może być połowa października.
Na początek roku szkolnego w oficjalnych mundurkach wystąpią uczniowie tych szkół, które podpisały umowy w czerwcu czy na początku lipca i szybko zdecydowały się na fason i kolor stroju.
- Uczestniczyłam w spotkaniach z rodzicami. Bardzo długo debatowali nad mundurkami, byli oporni na sugestie. W wielu szkołach każdy rodzic miał inny pomysł, często dochodziło do kłótni. Trudno było im się na coś zdecydować, dojść do porozumienia. To był koszmar - wspomina Helena Tymińska, dyrektorka ds. handlu i marketingu firmy Telmex. - Podpisaliśmy około 40 umów, z kilkunastoma szkołami jeszcze nie sfinalizowaliśmy zleceń, bo brakuje danych, ile jakich rozmiarów potrzebują - wyjaśnia Tymińska.
Telmex mundurki wykona z włoskiej przędzy. Stroje ozdobią typowe szkolne tarcze i emblematy w kółku.
- Moglibyśmy wykonywać zlecenia szybciej, ale brakuje krawcowych, które potrafią szyć taką odzież. Cały czas szukamy osób do pracy - dodaje Helena Tymińska.
W zambrowskim zakładzie krawieckim Olga też brakuje wykwalifikowanej siły roboczej. Tej firmie wykonanie mundurków zleciło około 40 podlaskich szkół.
- Są bardzo duże kolejki. Brakuje wykwalifikowanych krawcowych, a nadal zgłaszają się szkoły, które poszukują producentów - zaznacza Krystyna Mrozicka, właścicielka firmy Olga. - Myślę, że wiele szkół zostanie bez mundurków.
więcej: Gazeta Wyborcza - Nie zdążą ubrać w mundurki szkolne