Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 27 grudnia 2024 napisz DONOS@

Z cyklu: Ciche bohaterki

Choroba nowotworowa wytrąca każdego człowieka z roli, jaką pełnił dotychczas.

Nie każdy jest
w stanie samotnie zmierzyć się ze swoimi lękami i wątpliwościami. Rodzi się pytanie: skąd czerpać siłę do pokonania złego losu? Chory pragnie, by ktoś go wysłuchał, wsparł, aby mógł on poczuć, że nie jest sam w walce ze swoim gorzkim problemem.

TOSIA
Jeszcze podczas radioterapii Tosia uświadomiła sobie konieczność szukania wsparcia nie tylko
u bliskich, ale przede wszystkim u ludzi dotkniętych podobnym dramatem.
Była kobietą serdeczną, troszczącą się o rodzinę, których dobro i oczekiwania przed¬kładała ponad swoje potrzeby i zdrowie. Życie ¡ej nie oszczędzało. 18 lat temu odkryto u niej raka jelita grubego. Po operacji usłyszała wyrok: 3 miesiące życia - w związku z tym nie zastosowano żadnego leczenia dodatkowego. Tylko wola walki i swoisty optymizm pomogły jej zwalczać chorobę, choć bała się prosić o usunięcie guza. Nie rozczulała się nad sobą i zaakceptowała problemy związane z życiem z „workiem" - a były one ogromne. Pomimo okropnej diagnozy lekarzy i tego, jak łatwo przekreślono jej życie - nie dała się.
Po 14 latach względnego spokoju odkryto u niej raka piersi. Musiała poddać się wyniszczającemu leczeniu - chemioterapii, a następnie radioterapii. Mąż był już wtedy przewlekle chory, sam wymagał stałej opieki. Tosia zrozumiała, że nie udźwignie cięża¬ru choroby, słabości i stresu. Potrzebni jej byli ludzie, którzy opierając się na własnym doświadczeniu pomogą stawić czoło następnemu nowotworowi, pomogą wyzwolić się z depresji, będą odskocznią od codzienności.
Zainteresowała się Stowarzyszeniem Kobiet z Problemem Onkologicznym. Sama na¬wiązała kontakt z Amazonką Krysią, szukała grupy wsparcia dla siebie.
Od chwili wstąpienia do Stowarzyszenia Tosia ożywiła się, radość sprawiały jej odwie¬dziny
w siedzibie Stowarzyszenia, spotkania na naszych comiesięcznych zebraniach. Tak lubiła o nich rozmawiać. Widok kobiet, tak jak ona dotkniętych nowotworem, walczących z nowotworem, a mimo to uśmiechniętych, życzliwych, napawał ją optymizmem. Szybko zaprzyjaźniła się z wieloma Amazonkami, często powtarzała: jak dobrze, że trafiły mi się takie przyjaciółki! Chętnie brała udział we wszystkich działaniach Stowarzyszenia, tam gazie była potrzebna.
Tosia była bardzo serdeczna i gościnna. Ponieważ mieszkała w domu z ogrodem, zapraszała do siebie na herbatkę, na grilla. Sama tez korzystała z zaproszeń, uczestniczyła w nieformalnych spotkaniach w domach zaprzyjaźnionych członkiń. Bardzo rzadko wspo¬minała o swoich problemach zdrowotnych, nie rozczulała się nad sobą.
Ostatniego lata, jak zwykle, nie skarżyła się na zdrowie, ale często dyskretnie opusz¬czała zaproszone koleżanki, by się na chwilę położyć. Bóle kręgosłupa nasilały się i musiała szukać ratunku u lekarza. Przeszła leczenia tabletkami i zastrzykami, następnie chodziła na rehabilitację do szpitala, ból jednak nie ustępował. Mimo niewątpliwych cierpień nor¬malnie funkcjonowała, zajmowała się domem, ogrodem
i chorym mężem, nadal uśmie¬chała się w rozmowach z koleżankami. Zawsze mówiła: Dziewczyny, jak ja się cieszę, że tu jesteście.
Zabrano ja do szpitala we wrześniu, gdy zupełnie straciła władzę w nogach. Rezonans ujawnił przerzuty do kości. Stan był tak poważny, że nie było ratunku. Tosia łudziła się jednak, że będzie skierowana do Białegostoku na naświetlania. Cieszyła się, że po nich będzie chociaż mogła skorzystać z wózka .Bardzo ją przygnębiło, gdy okazało się, że w ostatniej chwili lekarze zrezygnowali z radioterapii. Czuła, że już nikt nie próbuje jej ratować. Leżała w domu nie mogąc nie tylko wstać, ale i usiąść. Zostały jej tylko plastry przeciwbólowe. Amazonki - przyjaciółki ze Stowarzyszenia odwiedzały ją bardzo często, zabawiały rozmową, pomagały jak potrafiły.
„Moim marzeniem jest, aby polepszyło mi się na tyle, abym mogła siedzieć" - ma¬wiała. Gdyby nie bezwład ciała, nie dostrzegłybyśmy różnicy w jej zachowaniu - była jak zawsze pogodna, uśmiechnięta, rozmowna.
W październiku rodzina zdecydowała się oddać Tosię do hospicjum, aby pozostawała pod stałą, fachową opieką. Przygnębiło to nas wszystkich, jedynie Tosia przyjęła ten fakt spokojnie. Tłumaczyła nam, że zna warunki hospicjum, gdyż przez kilka lat jako wolontariuszka odwiedzała tam chorych
i niosła im w miarę możliwości wsparcie.
Nasze Amazonki: Krysia, Jasia, Maria, Halinka i Basia bardzo często odwiedzały Tosię. Basia zaopatrzyła ja w komórkę, na Boże Narodzenia Maria ustroiła choineczkę, wszyst¬kie swoja obecnością okazywały Tosi, że przez choroba nowotworową są związane silną, specyficzna więzią.
Tosia nigdy nie okazywała strachu przed śmiercią, mimo że była świadoma nieuchron¬nego końca. Miała zadziwiającą umiejętność godzenia się z cierpieniem. Przeżyła wiele - rak jelita grubego i wyrok, rak piersi i po 4 latach rak kości i wyrok ostateczny. Była głęboko wierząca i myślę, że modlitwa dawała jej siłę przetrwać każdego dnia.
Jesteśmy pełne podziwu dla jej postawy, jest dla nas, kobiet naznaczonych nowo¬tworem - przykładem, jak z godnością znosić cierpienie i do końca pozostać człowiekiem pogodnym, serdecznym, pełnym zrozumienia dla innych.
I.D. i K. Sz.
Nigdy nie zapomnę pierwszego dnia Świąt Bożego Narodzenia 2010 roku, gdy śpie¬wałam przy Jej łóżku kolędy. Z taką radością opowiadała o wigilii, którą dzieci urządziły w hospicjum. Chciałam, żeby odpoczęła, a ona dalej śpiewała ze mną słowa. Więc zaczęłam tylko nucić, żeby ukołysać Ją do snu...


Basia

Helena Putkowska
pon, 06 czerwca 2011 14:24
Data ostatniej edycji: pon, 06 czerwca 2011 14:35:35

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę