Spory o telefon komórkowy w szkole podstawowej
Kiedy 31 lat temu zaczęła działać telefonia komórkowa w Polsce, duże i ciężkie jak cegły telefony stanowiły oznakę zamożności. Nieliczni właściciele czasami ostentacyjnie nosili je na wierzchu, bo nie mieli gdzie schować. Po 3 dekadach sprawa wygląda odwrotnie: popularne w milionach domów i dostępne komórki przykleiły się do rąk dzieciom, toteż zasadne jest pytanie, czy przykleiły się do mózgów rodzicom...? Zdarza się, że dorośli nalegają na obecność urządzeń z ekranem w szkołach. Jak ekspansja wszędobylskich komórek funkcjonuje w praktyce w 7 łomżyńskich podstawówkach?
Zanim Czytelniczki i Czytelnicy poznają telefoniczne realia w podstawówkach, z perspektywy ich dyrektorów, przedstawię scenę z plaży nad Narwią. Na początku września po zamknięciu kąpieliska miejskiego przestali dyżurować ratownicy WOPR. Pojawiła się tam matka z dzieckiem w wózku i z około 6-letnią córką. Kobieta nie była starsza niż historia telefonii komórkowej w Polsce. Najpierw pompowała koło do pływania córce, która poszła bawić się na brzegu rzeki. Później matka zaczęła jeździć wózkiem po trawie, daleko, kilkadziesiąt metrów od Narwi. Ze spadzistego terenu nie było widać bawiącej się dziewczynki. Kobieta przykleiła się do telefonu. Rozmawiała przez komórkę jak zahipnotyzowana. Odjeżdżała wózkiem coraz dalej. Odwróciła się od córki na niestrzeżonej plaży...
Komórka utrudnia poznanie rówieśników i przyjaźnie.
W Szkole Podstawowej nr 1 w Łomży zasada jest prosta: obowiązuje zakaz używania telefonów komórkowych na lekcjach, nie wolno grac w gierki, wysyłać smsów, nagrywać ani filmować. Zakaz obowiązuje i na przerwach, chyba że uczeń otrzyma zgodę nauczyciela dyżurującego na posłużenie się telefonem. - Zdarza się, że nauczyciel pozwala uczniom na skorzystanie z komórek na lekcji, o ile uzna, że może to być przydatne i wartościowe – informuje dyrektor SP nr 1 Krystyna Kamińska. - Na przykład, czasami na lekcjach plastyki pozwalam szukać w Internecie przykładów dzieł sztuki.
Uczeń może w pilnej sprawie skontaktować się z rodzicem lub opiekunem, ale wyłącznie za zgodą dyżurującego nauczyciela. Telefon może mieć w plecaku, wyłączony lub wyciszony, albo w szafce osobistej. Gdy jest niesubordynowany, nie zabiera się mu telefonu, a informuje rodzica, że dziecko nie przestrzega obowiązującego w „Jedynce” zakazu. Koncentracja na telefonie – w SP 1 jest 988 dzieci – jak przekonuje dyrektorka – stoi w sprzeczności z rozwijaniem umiejętności społecznych: komunikowania się osobistego, uważnej rozmowy, integracji i poznawania rówieśników, przyjaźni.
Koncentracja na nauce, a nie na zabawach telefonem.
W „Dwójce” panuje pełna zgoda między nauczycielami a rodzicami, że dzieci na terenie szkoły nie używają telefonów komórkowych. Mogą mieć komórki, które zostawiają w szafkach. Aby uniknąć wątpliwości, rodzice podpisują pisemną zgodą na obowiązującą procedurę. Szkoła to szkoła, a dom to dom, więc nie należy dzieciom zaprzątać głowy podczas nauki i zajęć. Dyrektor SP nr 2 docenia rolę świeżego powietrza i ruchu, więc w ciepłe dni podczas przerw dzieci są zachęcanie do wyjścia z budynku. Jeśli istnieje naprawdę pilna potrzeba kontaktu, rodzice mogą zadzwonić do sekretariatu „Dwójki” i podobnie w drugą stronę: dziecko zawsze może poprosić o zadzwonienie do domu. Jeśli zajdą niejasności co do posłużenia się telefonem, wraca on do rodzica po rozmowie z dyrektorem. Zdaniem dyrektor SP 2 Jolanty Kowalewskiej, rodzice podchodzą poważnie do kwestii potrzebnej do zdobywania wiedzy i umiejętności koncentracji na nauce, a nie na zabawach telefonem w szkole, gdzie w klasach 1-8 jest 258 dzieci. Do przedszkola uczęszcza 75 pociech, ale nie mają telefonów.
W szkole ważniejsze są społeczne relacje, niż smsy.
- Uczniowie nie korzystają z telefonów komórkowych ani na lekcjach, ani na przerwach – mówi wicedyrektor SP 4 Agnieszka Faryna. Mogą nosić urządzenia w plecaku lub trzymać je w szafkach. Jeśli mają potrzebę skontaktować się z rodziną lub rodzic dzwoni, muszą zgłosić to nauczycielowi. Nie ma zakazu w tej sprawie, ponieważ to umowa z dziećmi, którą one respektują. Były pojedyncze nieporozumienia, kiedy nauczyciele zwracali dzieciom uwagę i zabierali telefon, ale w uzgodnieniu z rodzicami wyjaśniano sporną sytuację i aparaty powracały do rodziców. Do „Czwórki” uczęszcza 549 uczennic i uczniów. Zdaniem wicedyrektor, w szkole ważniejsze są społeczne relacje, niż smsy.
W szkole trzeba poznawać zasady życia społecznego.
Ażeby uniknąć zbędnych dyskusji i wyjaśniania sytuacji, w Szkole Podstawowej nr 5 wprowadzono pudełka i skrzynki na biurkach nauczycieli, do których dzieci przed lekcją wkładają wyłączone lub wyciszone telefony. Nie mogą z nich korzystać podczas lekcji, zabierają dopiero na przerwę. Szkoła ma opracowany regulamin, m.in. określający to, że rodzice piszą do dyrektora prośbę o możliwość posiadania przez ucznia telefonu, w celu kontaktu z dzieckiem. Jasno widać, że komórka nie jest w SP 5 do zabawy, gierek, smsów towarzyskich. Jak ocenia dyrektor Małgorzata Pietrusewicz, nie ma problemów i dzieci też to rozumieją. Jeżeli chcą zadzwonić, pytają nauczyciela. Rodzice chcą mieć kontakt z dziećmi po lekcjach: czy dotarły same do domu, czy trzeba po nie jechać. Koncentracja na komórce prowadzi do wykluczenia dzieci ze społeczności, ograniczenia kontaktów z rówieśnikami, mniejszej obserwacji rzeczywistości, nabierania nawyków. W szkole trzeba poznawać zasady życia.
W pilnych sprawach wystarczy sekretariat.
- Temat bardzo na czasie, ponieważ pojawiają się kontrowersje wśród rodziców, którzy mają różne opinie, odmienne zdania – komentuje dyrektor Justyna Brzóska ze Szkoły Podstawowej nr 7, która zamierza w piątek, 15. września 2023 r., uzgodnić wspólne stanowisko z Radą Rodziców, złożoną z 3-ek klasowych. Wpośród nauczycieli nie ma takich rozbieżności, bo wszyscy rozumieją, że szkoła to miejsce, gdzie trzeba rzetelnie uczyć i porządnie wychowywać, a nie zajmować rozmawianiem czy graniem dla rozrywki przez telefon. Pedagodzy na pewno nie zgodzą się na rozmowy podczas lekcji, a na przerwie - tylko po konsultacji z najbliższym nauczycielem na dyżurze, jeśli sprawa jest pilna i wymaga kontaktu z rodzicem lub najbliższą osobą. Dyrektor Brzóska uważa, że w pilnych sprawach wystarczy kontakt przez sekretariat „Siódemki”, czyli tak jak praktykowano dotychczas.
Komórka czasami może się przydać w edukacji.
- Podczas lekcji nie ma takiej opcji, ale dzieci podczas przerw mogą z telefonów korzystać, chociaż zachęcamy je do aktywności ruchowej – wyjaśnia Bożena Dziekońska, dyrektor SP nr 9, ponieważ spacer to po siedzeniu na lekcji 45 minut w ławce jest dużo zdrowszy niż siedzenie na korytarzu z nosem w komórce. Jeśli rodzice wyrażą zgodę, dziecko może nosić przy sobie telefon. Zasadniczo komórki są na zajęciach wyciszone, jednak nauczyciel ma prawo zgodzić się na użycie komórek do wyszukania potrzebnych informacji z Internetu. Jeśli ktoś z 950 uczniów zgubi telefon, co zdarzyło się kilka razy w ubiegłym roku, dzieci przynoszą zgubę do sekretariatu i wraca ona do właściciela.
Zakaz używania komórek na lekcjach i przerwach.
Do SP nr 10 uczęszcza najwięcej uczniów w Łomży – aż 1 200. - Uczniowie „Dziesiątki” nie mają prawa korzystać z telefonów komórkowych na lekcjach ani na przerwach – informuje konkretnie dyrektor SP 10 Jadwiga Kirejczyk. Przypomina, że w Statucie Szkoły zostało to bardzo precyzyjnie sformułowane w paragrafie 39., dotyczącym obowiązków ucznia. Podobnie nie można korzystać z dyktafonów, aparatów fotograficznych, mp3 etc. Jeśli ktoś ma urządzenia multimedialne, powinny one być podczas pobytu w „Dziesiątce” wyłączone. W wyjątkowych sytuacjach, np. zdrowotnych, uczniowie mogą w sekretariacie, w obecności wychowawcy albo pielęgniarki szkolnej, zadzwonić do rodzica lub opiekuna. Poza tym, mogą dzwonić po wyjściu ze szkoły. - Uczymy, że o kłopotach i problemach dzieci mogą nam otwarcie mówić i że zawsze ktoś z nas, dorosłych pomoże – tłumaczy dyrektor Kirejczyk. W jej ocenie, w ubiegłym roku wydarzyły się z telefonami pojedyncze epizody. Po wakacjach przez 2 tygodnie w „Dziesiątce” nie zaistniały sytuacje niepokojące w temacie cells.
Mirosław R. Derewońko
e-mail: mrd@4lomza.pl
nr tel. red. 696 145 146