Jazz wrócił do Retro
Po kilku latach przerwy w Restauracji Retro znowu odbył się jazzowy koncert. Wszystko za sprawą Darii Kobiereckiej, która w listopadzie zwyciężyła w konkursie Nowa Nadzieja Jazzu podczas XVI Novum Jazz Festival. Zrobiła to w takim stylu, że szybko została zaproszona do Retro z pełnym składem znakomitych muzyków na pełnoprawny koncert. W jego trakcie zaskoczyła nie tylko wokalnymi umiejętnościami, ale też objawiła się w zupełnie nowej roli.
Był czas, że koncerty, nie tylko jazzowe, odbywały się w Retro regularnie. Fani muzyki synkopowanej mogli tam posłuchać, dzięki współpracy restauracji z ROK Łomża, choćby Globetrotters z Kubą Badachem czy Adama Pierończyka w dwóch odsłonach, w tym w programie Komedowskim; rokrocznie odbywały się tam również jam sessions w ramach festiwalu wymyślonego przez Mirosława Dziewę. Z różnych powodów, od spadku zainteresowania biletowanymi, ambitniejszymi imprezami do pandemicznych zawirowań, ostały się tylko nocne jamy raz do roku, ale na szczęście to już przeszłość. Dzięki wspaniałemu konkursowemu występowi Darii Kobiereckiej, Justyna Frankowska i Anna Rogińska znowu postawiły na jazz w najlepszym możliwym wydaniu, a do tego nie bawiły się w półśrodki, zapraszając wokalistkę z całym towarzyszącym jej kwartetem, a nie tylko z pianistą na kameralny recital.
- Nie spodziewałam się tego, że tak szybko znowu pojawię się w Łomży - mówi Daria Kobierecka. - Było mi bardzo miło, kiedy najpierw był telefon od pana Mirka, a później od pani Ani, organizatorki tego wydarzenia. Jesteśmy zadowoleni, bo była bardzo miła atmosfera, dlatego tym bardziej się cieszę, że mogliśmy zagrać koncert w pełnym składzie, w tym pięknym miejscu.
A młodziutka artystka, rozpoczynająca edukację muzyczną w wieku 6 lat, pianistka, saksofonistka i wokalistka, a do tego kompozytorka i aranżerka, kształcąca się najpierw na Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy, a obecnie kontynuująca studia na Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, wróciła do Łomży nie byle z kim. Pianista Adam Lemańczyk jest tutejszym fanom jazzu znany, choćby ze świetnego koncertu kwartetu saksofonisty Szymona Łukowskiego podczas Café Kultura 2022. Wraz z grającym na kontrabasie i gitarze basowej Antonim Olszewskim oraz perkusistą Mateuszem Krawczykiem tworzy też Mental Trio, nic więc dziwnego, że zaprosił ich do udziału z zespole towarzyszącym Darii Kobiereckiej. Jego skład dopełnił muzyk równie znakomity, saksofonista i flecista Jarosław Kaczmarczyk, ale jego obecność nie wykluczała niespodzianek, ponieważ liderka również sięgnęła po saksofon, nie tylko śpiewając, ale również grając w autorskich kompozycjach „Buffo” do tekstu Wisławy Szymborskiej i wykonanej na bis „Wieczne lato”, którą napisała podczas warsztatów jako 16-latka.
- Na saksofonie gram już 9-10 lat - wyjaśnia Daria Kobierecka. - Ta historia zaczęła się w szkole muzycznej drugiego stopnia, kiedy zaczęłam swą przygodę z tym instrumentem. Najpierw grałam muzykę klasyczną, ale ponieważ jednocześnie śpiewałam, to ta muzyka rozrywkowa i jazzowa była ze mną od początku, więc i ten saksofon na jakimś etapie pojawił się w takiej odsłonie, a na studiach również w improwizacji. Staram się więc tego nie zostawiać, tylko łączyć - przede wszystkim na swoich koncertach. Wydaje mi się, że jest to również super umiejętność, wspomagająca wokalistę, szczególnie pod względem świadomości muzycznej, harmonicznej czy w improwizacji, dlatego też gram, mogę dodawać troszkę innego koloru i mam z tego wielką frajdę.
Nie mogło też zabraknąć utworów, które wykonała w listopadzie podczas konkursu, ale w sobotni wieczór zabrzmiały one w zupełnie innych, wzbogaconych o partie saksofonu, wersjach.
- W ramach konkursu wykonałam dwa utwory - przypomina Daria Kobierecka. - Była to stylistyka swingowego standardu jazzowego w „Social Call” Gigi Gryce i Jona Hendricksa, a drugi nowszy, „I Know You Know” Esperanzy Spalding. One dzisiaj również się tutaj pojawiły, bo mam do nich sentyment i chciałam wrócić z tymi dźwiękami również do tego miejsca, ale też zawsze staram się prezentować część autorską. Cały czas szukam tego miejsca, w którym chciałabym być muzycznie i autorsko, ale czuję, że to jest cały czas poszukiwanie właściwej drogi i rozwój nas jako ludzi i muzyków - na ten moment jest to jakaś cząstka mnie i zobaczymy w którą stronę to pójdzie.
Nie zabrakło też jazzowych standardów czy utworów nowszych, ale stworzonych przez prawdziwych mistrzów współczesnego jazzu, jak choćby „Jazz Crimes” Joshuy Redmana czy „Nadchodzi chłód” Włodzimierza Nahornego, ale z 11 wykonanych utworów aż pięć było autorskich, ponieważ wokalistka przymierza się do nagrania debiutanckiej płyty - być może jej kolejna wizyta w Łomży będzie już związana z promocją tego materiału.
- Mam ogromną nadzieję, że uda mi się ją nagrać - podsumowuje Daria Kobierecka. - Na razie zbieram swoje myśli, zbieram materiał, żeby ta płyta się pojawiła. Na ten moment mam dwa autorskie utwory wokalno-instrumentalne, które pojawiły się rok-dwa lata temu, ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie zbierzemy się do nagrania tego materiału: skład jest, sporo utworów jest również napisanych, w tym również te, które pojawiły się dzisiaj, a nie było dotąd nagrane, więc to również jest coś premierowego dla słuchaczy i zarazem zapowiedź tej płyty.
Wojciech Chamryk
Fot. Elżbieta Piasecka-Chamryk