Musimy przeżyć upały
Fala upałów ponad 30 stopni Celsjusza dotarła do Łomży. Gorączka lata to domena Rzymu w Italii i Kairu w Egipcie, ale łomżynianki i łomżyniacy mają swój przedsmak rajskich wakacji. Afrykański żar leje się z nieba, więc potrzeba rozsądku, aby nie stać się ofiarą bezpośredniego promieniowania słońca. Doktor Mikołaj Czajkowski z Pogotowia Ratunkowego w Łomży podaje tu 3 najważniejsze rady dla osób, chcących przeżyć bezpiecznie upał: ochrona przed słońcem, nawadnianie organizmu i schładzanie ciała. W trakcie opalania na plaży to możliwe na strzeżonym kąpielisku nad Narwią. Ratownicy WOPR czuwają nad bezpieczeństwem ludzi na brzegu i patrolują rzekę przez wakacje.
Doktor Czajkowski zaleca, aby unikać długiego przebywania na słońcu, ponieważ poparzenia skóry wielokrotne mogą mieć po latach złe konsekwencje w postaci nowotworów. Opalanie się niegdyś to nie to samo, co teraz, gdy nad planetą Ziemia jest dziura ozonowa. Ozonu na wysokości kilkunastu km nad biegunami i w wielu miejscach świata brakuje, a to ozon chroni nas przed ultrafioletem. Ale jeśli ktoś chce bezpośrednio opalać się na słońcu, to powinien przynajmniej smarować się kremem o wysokim współczynniku odbijania. Na upały warto powtarzać sobie powiedzonko: bez kapelusza nikt się nie rusza. Obejmuje to spektrum nakryć głowy, którą trzeba ochraniać przed przegrzaniem: czapki, chustki, parasole, a na plaży parawany i ożywczy cień ostatnich drzew, których na plaży nad Narwią nie wycięto. Trzeba z zieleni skorzystać, bo jak ruszy budowa bulwaru, to po drzewach nie będzie śladu, za to namnoży się zabudowań i polbruków, aż powstanie gigantyczny wulkan z ciepła przy nowym moście Majora Hubala, jak na Starym Rynku z właśnie układaną granitową patelnią.
Ruch, krem i woda
Specjalista zachęca do wychodzenia z domu na spacery i przejażdżki rowerowe. Zdrowy ruch służy harmonijnemu wysiłkowi mięśni. Przebywanie na dworze i świeże powietrze sprzyjają powstaniu aktywnej formy witaminy D3, korzystnej dla stanu kości. Doktor uważa, że w upały najlepsze pory do zabezpieczenia się przed zbyt silnym słońcem są do godz. 11. i po godz. 15.-16. Przypomina, że przed opalaniem nie powinno się używać kremów typu nivea, tylko z UV, natomiast po opalaniu dobrze jest ciało natłuścić tego typ kremem, w trosce o wysuszoną skórę. Kiedy człowiek usycha z pragnienia, trzeba mieć z sobą wodę, lecz dr Czajkowski nie jest restrykcyjnie przywiązany do wód niegazowanych. Mogą być do ugaszenia pragnienia i wody gazowane, soki owocowe i warzywne, herbata, kawa, jogurty i mleko. Wysmarowani kremem z wysokim UV i nawodnieni możemy kąpać się przy plaży nad Narwią do woli, byle na trzeźwo, żeby nie zagrażać sobie i dzieciom, młodzieży i dorosłym. Wiadomo, że w miejscu wypoczynku łatwiej zastosować się do zasad kultury na trzeźwo. Zdaniem doktora, w upały można jeść lody - bo ochłodzą i pić napoje, nawet oranżady i barwione...
Jak młody delfin
Nadrzeczna Łomża to nie nadmorskie Chałupy, więc doktor zachęca do noszenia przewiewnych, z jak najcieńszych materiałów, luźnych, jasnych strojów, tunik, sukienek, koszul z długimi rękawami. Z ostatniej rady nie korzystają ratownicy WOPR, w lipcu i sierpniu czuwający na brzegu i na rzece od godziny 11. do 19. W czapkach, pomarańczowych koszulkach i szortach obserwują bawiące się dzieci, pływającą radośnie młodzież i dorosłych. Organizację skoordynował Tomasz Malinowski, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Łomży. Kąpiel w upalne dni ochłodzi i rozbawi, co potwierdza 17-letni Arek Wasiliew z okolic Łomży. Prawie codziennie z koleżankami i kolegami przybywa nad Narew. Miejsce ma dużo atutów. - Woda w rzece jest bardzo czysta, dosyć ciepła, a dookoła panuje bardzo miła atmosfera - uzasadnia z uśmiechem sympatyczny chłopiec, z którym zgadzają się rówieśnicy. Arek ma ambicje rozwinięcia na razie delikatnej muskulatury oraz wykonywania jeszcze dynamiczniej salta. Na rękach dwóch kolegów staje nad wodą i niespodzianie jak młody, gibki delfin wyskakuje w górę i robi salto do tyłu. Chłopiec cieszy się, że gratulują mu wyczynu przygodni obserwatorzy. Doktor Czajkowski natomiast cieszy się, że plażowicze mają na głowach czapki i kapelusze, są nasmarowani UV, leżąc na czystym piasku i trawie pod parasolami.
Ratownicy WOPR
- Mamy prośbę do rodziców, żeby pilnowali dzieci bawiących się na brzegu i kąpiących w rzece - apeluje ratownik Tomasz Janczewski z WOPR. - Od piątku do wtorku codziennie były takie tłumy, że koce i ręczniki z plażowiczami leżały jeden obok drugiego jak na plaży nadmorskiej Bałtyku. Od poniedziałku do czwartku czuwa 3 ratowników, w piątek, sobotę i niedzielę - czterech. Codziennie rzekę w pobliżu patroluje 2 ratowników. Linia między żółtymi bojami mierzy 60 metrów, a ok. 70 m jest w linii brzegowej. Pomarańczowe liny torowe to strefa dla nieumiejących pływać, żółte dla umiejących... Plażowicze mogą śmieci wyrzucać do worków na stojakach i kontenerów. Dostępne są przy parkingu toalety toi-toi. Personel ma pomieszczenie oddzielne, a wypoczywający korzystają z przebieralni z płyty. Grający podskakują na boisku w siatkówkę, są lody włoskie po 6 i 8 zł, a w pobliżu wiaty można rozpalić grilla, chociaż przy temperaturach powyżej 30 stopni mało kto myśli o mięsie. Wiadomo, zdrowsze są warzywa i owoce. Jak informuje Pan Janczewski, od 24. czerwca
2022 personel kąpieliska miejskiego w Łomży nie odnotował groźnych incydentów ani wypadków. Nie zgłaszano udarów słonecznych z przegrzania głowy ani mózgu. Niechlubny wyjątek wywołały dwie kobiety, które wstawione przyszły w środę z dziećmi, więc potrzebna była interwencja Policji.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
Idzie upał, a potem burze z gradem