poniedziałek 14.01.2008
Sejmikowa niewiadoma - Gazeta Wyborcza Białystok Własne mieszkanie droższe - Gazeta Współczesna
We wtorek Platforma podejmie próbę odwołania marszałka województwa. Jeśli jej się nie uda, Dariusz Piontkowski pozostanie na stanowisku co najmniej pół roku – pisze Gazeta Wyborcza. Dziennik zauważa, że jeśli w głosowaniu wniosek przepadnie, ponownie można go składać dopiero po upływie pół roku. Aby przeszedł jutro musi za głosować 18 z 30 radnych.
- Do momentu samego głosowania nie można być niczego pewnym - odpowiada Jarosław Dworzański, szef Platformy w sejmiku na pytanie o to, czy dysponuje osiemnastoma szablami. Pod złożonym miesiąc temu wnioskiem o odwołanie marszałka podpisali się wszyscy radni PO i zdecydowana większość ludowców. Według nieoficjalnych informacji teraz dołączyć do nich mogą nie tylko radni LiD, ale również kilku renegatów z PiS.
Ci ostatni przynajmniej nie chcą tego jednak zrobić za darmo. Jak podaje Wyborcza w zamian domagają się podobno stanowiska wicemarszałka, a gdyby PO zgodziła się na to, dla nie samej zostałyby najwyżej dwa stanowiska w pięcioosobowym zarządzie.
Nie sposób więc wykluczyć, że Jarosławowi Dworzańskiemu nie uda się ułożyć tej układanki. W takiej sytuacji Dariusz Piontkowski zostałby u władzy. Na ile ona jednak byłaby realna, pokazałaby również jutrzejsza sesja. Jej porządek bowiem przewiduje, że w wypadku klęski próby odwołania marszałka ten będzie próbował zrekonstruować swój zarząd. Chce się pozbyć z niego Mikołaja Janowskiego z PSL, który otwarcie głosuje razem z PO. Musi też powołać nowego członka na miejsce zwolnione przez Jana Kamińskiego, który został w październiku posłem.
Może się jednak okazać, że o ile opozycja jest zbyt słaba, by odwołać samego marszałka, to ma wystarczająco dużo głosów, by torpedować wszystkie podejmowane przez niego inicjatywy – pisze Wyborcza
Własne mieszkanie droższe - Gazeta Współczesna
Lokatorzy, którzy chcą przekształcić mieszkania spółdzielcze na własnościowe, sami muszą zapłacić za wycenę mieszkania – podaje Współczesna. Dziennik pisze, że rzeczoznawca za taką usługę bierze ok. 240 zł. To konsekwencje decyzji generalnego inspektora informacji finansowej, który stwierdził, że przeniesienie własności jest transakcją, a jej wartość ma ustalić spółdzielnia. Spółdzielnie same wyceniać nie mogą i nie będą zatrudniać rzeczoznawców, bo ustawa o spółdzielniach nie nakłada takiego obowiązku, a więc wszystko spada na lokatora.
Nowelizacja ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych z 31 lipca ub.r. zakładała m.in. tańsze i szybsze przekształcenia mieszkań spółdzielczych w odrębną własność. Mieszkania lokatorskie można przekształcić po wpłaceniu kilkudziesięciu złotych (jeśli lokal nie był zadłużony, a właściciel nie zwlekał z opłatami). Teraz dochodzi do tego 240 zł za wycenę mieszkania. Grozi to zahamowaniem dość sprawnie postępującego procesu przekształceń lokali w Łomży.