Diabeł
Czy kiedykolwiek dowiemy się dlaczego w „Gadkach kurpiowskich” spisanych gwarą przez Adama Chętnika, a wydrukowanych dopiero w 1971 r. zabrakło wspaniałych rysunków Bogdana Nowakowskiego z Warszawy ? Cenzor w PRL-u niechętnie zezwalał na propagowanie treści religijnych, w dosłownym rysunku tym bardziej, a ilustracje zamówione przez Chętnika ok. 1943 r. przedstawiały np. Kurpia dźwigającego krzyż z Chrystusem, wizytę Kurpia w niebie itp. Jeśli ktoś chciał w czasach „demokracji socjalistycznej” w ogóle zaistnieć i cokolwiek wydać drukiem a miał wybór: sam tekst albo wcale - zgadzał się na ustępstwa wobec jedynej słusznej Partii kontrolującej wszystko „w imieniu kolektywu”... Spośród serii rysunków nigdy nie publikowanych, zachowanych w zbiorach muzealnych, przedstawiam: „O diable, co go chłop oszukał”. Ten ponadczasowy diabeł może się wydać znajomy z fizjonomii chorej od nadmiaru władzy. Jak sobie radzić z takim, udowadniali Kurpie nie raz, ośmieszając i przechytrzając „władcę ciemności”, obiecując np. że oddadzą mu się „na służbę”, jak w tej bajce. Ostatecznie Dobro zwyciężało, „ciort” dostawał po łbie sękatym „jełowcakiem” i zwiewał nie mogąc pojąć dlaczego stracił złote dukaty, za które sprytny Kurp: „przy chałupie swojej postawiuł ładną figurę z Jezusem, coby go od satańskiej mocy ochraniała”.