Sławomir Mentzen w Zambrowie - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal

„Naprawdę wiele rzeczy w tej Polsce wyszło, i z wielu rzeczy możemy być dumni – zaczął spotkanie w Zambrowie Sławomir Mentzen. – W Polsce jest bezpiecznie, znacznie bezpieczniej  niż Europie Zachodniej” - kontynuował. Kandydat Nowej Nadziei na Prezydenta Polski nie boi się, że ktoś go w Polsce pobije, napadnie czy obrabuje. „Nie boję się o swój portfel, o swoje pieniądze, chyba że polityka czy urzędnika skarbowego”. Mówił, że w przeciwieństwie do posłów, Polacy dużo pracują i „kompletnie nie wyszli nam politycy”. „Za co się ci ludzie nie wezmą, to po prostu nie działa”. Politycy jego zdaniem na skalę niewyobrażalną marnują, albo kradną pieniądze. Do kilkuset osobowej publiczności, zgromadzonej wieczorem niedaleko zalewu mówił o złej jakości służby zdrowia. Przyczyną takiego stanu rzeczy obwinił polityków. Wspomniał o panującym chaosie prawnym, choć nie wyjaśniał z czego się on wziął.

Mentzen kilka razy „zaczepiał” Trzaskowskiego, a to za 650 tys. zł na toaletę, a to za 250 tys. zł „gipsowe jajo”. Opowiadał o 800+ , które mają być wysyłane na Ukrainę i darmowym leczeniu Ukraińców. „Turystykę medyczną uruchomili”.

Zarzucał politykom, że żyją historią i nie patrzą w przyszłość.  „Nie widzą jak świat się zmienia, nie rozumieją zmian”. Mówił o rewolucji sztucznej inteligencji i miliardach dolarów przeznaczanych na tę dziedzinę na całym świecie. Śmiał się, że prezes Googla w Polsce w obecności premiera ogłaszał 5 mln  USD na sztuczną inteligencję. „Oni więcej na papier toaletowy wydają, a premier się cieszy jak głupi”.

Kwestionował globalne ocieplenie. Stwierdził, że przez zielony ład mamy najdroższy prąd i (co nie jest już zaskoczeniem) to wina polityków, bo inne kraje Europy mimo zielonego ładu mają znacznie tańszy prąd. „Wszyscy dookoła maja elektrownie jądrowe, a Polska nie ma”. 

Wyraźnie opowiadał się przeciw migracji, dla którego imigranci (szczególnie z niektórych państw) oznaczają przestępczość. „Kultury nie są takie same. Są kultury rozwinięte jak Polska, jak Japonia, gdzie ludzie żyją w pokoju i zgodzie i kultury, gdzie przemoc jest tolerowana” i to „zamiłowanie do przemocy” mają zdaniem Mentzena przenosić do Europy. Choć chwalił premiera Donalda Tuska za strategię „żadnych migrantów”, to uznał że kłamie, bo mają otwierać Centra Integracji Cudzoziemców. 

Mimo, że jako poseł uczestniczy w życiu politycznym kraju, to uznał, że jest zagrożeniem systemu, który reprezentuje Hołownia, gdzie decyzje podejmowane są ponad naszymi głowami. „Politycy głównych partii zajęli się swoimi sporami, swoją bieżączką i zapomnieli o Polakach”.

Choć mówił dużo to odrzucenie zielonego ładu i paktu migracyjnego było właściwie jedynymi konkretami działania w ponad 20-minutowym wystąpieniu. Pozytywnym przesłaniem, które wyartykułował na koniec przemówienia była zmiana. „Jesteśmy tym pokoleniem, które nigdy nie brało jeszcze odpowiedzialności za Polskę. Nie mieliśmy takiej możliwości i powoli mamy tego dosyć bo przyszedł najwyższy czas na zmiany”. Jak mówił, jest przekonany, że zbudujemy Polskę silną, bezpieczną i we właściwym miejscu między największymi państwami europejskimi.

Chwalił się, że kilka miesięcy temu miał 6% poparcia, a dziś sięga ono kilkunastu procent. Ma nadzieję, że włożona praca sprawi, że się uda i się coś zmieni bo „my jesteśmy tą zmianą”. 

Na koniec każda osoba, która chciała mogła sobie zrobić zdjęcie z kandydatem. Chętnych nie brakowało, a kolejką i sprawnym fotografowaniem zajęli się ludzie Mentzena. Kandydaci wiedzą, że każdy uścisk dłoni, każde wspólne zdjęcie w dniu wyborów może zamienić się w co najmniej jeden głos. Dlatego też wszyscy kandydaci tak chętnie objeżdżają „Polskę powiatową”.