Zarządzanie emocjami
Dziś Rada Miasta Łomża na wniosek prezydenta Łomży jednogłośnie opowiedziała się za stanowiskiem, by w Łomży nie powstał CIC (Centrum Integracji Cudzoziemców). Nie zachęcam Państwa do oglądania sesji. W trakcie dyskusji nie było merytoryki za to dużo emocji, fantazji i walki z problemem, którego nie ma. Tak, piszę to z całą odpowiedzialnością. Pan Prezydent i radni wykreowali problem, którym następnie się zajęli. Nie jest to w realne zagrożenie, a jedynie budowanie napięcia w społeczności lokalnej. Jedyny głos merytoryczny Pani Radnej Ewy Chludzińskiej był skutecznie zagłuszany, a odpowiedź na pytania jaka padła z ust Prezydenta Andrzeja Stypułkowskiego świadczy zarówno o poziomie merytorycznym dyskusji jak i o Pana Prezydenta kulturze osobistej. Fakty słabo się sprzedają, ale pozwolę sobie na uporządkowanie tego co działo się na sesji.
- Panowie Prezydenci i Państwo Radni cały czas dyskutują o tym, że CIC jest ośrodkiem pobytowym. Mają wiedzę, że tak nie jest, ale mimo wszystko powtarzają nieprawdziwe informacje, czyli kreują problem, po czym stanowczą się jemu sprzeciwiają. Wszelka konfrontacja z faktami jest ignorowana. Mamy już działające CICe w Polsce i można zobaczyć jak one funkcjonują. Nie jest to wiedza tajemna. Co więcej jeżeli Panowie Prezydenci, Państwo Radni chcieliby zobaczyć jak takie centrum działa, deklaruję, że taką wizytę mogę zorganizować.
- Panowie Prezydenci i Państwo Radni nie opierają się na faktach np. dokumentacji, która jest znana od wielu miesięcy, a jedynie polegają na plotkach np. na odpowiedz gdzie ma być CIC padają różne lokalizacje - ale skąd ta wiedza? Brak odpowiedzi. Państwo Radni i Panowie Prezydenci wielokrotnie sprzeciwiają się, by do Łomży zostali relokowani cudzoziemcy, ale nie ma żadnych podstaw, by zakładać, że tak będzie. Jeżeli fakty nie potwierdzają przekonań tym gorzej dla faktów.
- Stanowisko radnych nie ma wpływu na to czy CIC w Łomży powstanie czy nie. Nie leży to w kwestii radnych i prezydenta. Jest więc podgrzewanie tematu, sprzeciw, ale nie ma działań które realnie odpowiadałyby na potrzeby osób mieszkających w Łomży, w tym potrzebę bezpieczeństwa.
- podmiot, który miał realizować projekt CICu wycofał się. Czyli Państwo Radni mają wiedzę, że CIC nie powstanie w Łomży, ale mimo wszystko fantazjują o „sprowadzaniu cudzoziemców do Łomży” .
W dniu dzisiejszym do mediów zostało wysłane pismo od księdza Krzysztofa Jurczaka, który kieruje podmiotem, który miał zarządzać CIC w Łomży. Pismo te wskazuje, że Panowie Prezydenci nie byli zainteresowani merytoryczną dyskusją a podsycaniem atmosfery napięcia w mieście. Wspomnę też, że mój list otwarty, również nie spotkał się z odpowiedzią. Fakty, dialog jak widzimy nie są potrzebne.
Państwo Radni i Panowie Prezydenci wykazali całkowitą nieznajomość tematu migracyjnego. Rada miasta i Prezydent nie mają mocy, by decydować kto zamieszka w Łomży. Mogą to być cudzoziemcy i cudzoziemki różnej narodowości, co ma obecnie miejsce w Łomży. Po prostu takie osoby mieszkają w naszym mieście. Zamiast więc deklaracji, oburzenia potrzebna jest miejska polityka migracyjna. Odpowiadająca na współczesne wyzwania. CIC mógł wspierać samorząd, ale decyzją radnych i prezydenta cały ciężar integracyjny spada na samorząd.
Myślę, że bardzo dobrze się stało, że temat Centrum Integracji Cudzoziemców pojawił się w przestrzeni publicznej. Ukazał on jak lokalne elity polityczne reagują na problem migracji. Reagują emocjonalnie, populistycznie bez oparcia o fakty. Obrazem jak (nie) kształtowana jest miejska polityka migracyjna, niech pozostanie odpowiedź Prezydenta Andrzeja Stypułkowskiego na pytanie Pani Radnej Ewy Chludzińskiej: ile jest cudzoziemców w Łomży? Odpowiedź Pana Prezydenta: niech Pani pochodzi po mieście i policzy. To jest smutny obraz tego, jak władze miasta traktują temat migracyjny. Populizm nie zapewni bezpieczeństwa. Zapewnią to odpowiednie procedury, zdrowy rozsądek i merytoryczna dyskusja.
Ps. W tym samym czasie opłata za wodę i ścieki ulega podwyższeniu o ok 40 procent ale przecież mamy ważniejszy temat, prawda?