Poseł Kołakowski: kawałek cieńszej Via Baltica nie jest OK
W ubiegłym tygodniu ze zdumieniem informowaliśmy, że Ministerstwo Infrastruktury uznało, że budując jeden 17-kilometrowy odcinek nowej drogi ekspresowej S61 w niższej kategorii ruchu niż całą resztę Via Baltica GDDKiA postępuje dobrze, bo ma wynikać to z prognoz ruchu. Ten na odcinku od Łomży do węzła „Śniadowo”, który znajduje się w okolicach wsi Tyszki Nadbory w połowie drogi do Ostrowi Mazowieckiej, miałby być – według rządowych drogowców - niższy niż na wszystkich innych odcinkach Via Baltica. W konsekwencji droga w tym miejscu ma być o 4 cm cieńsza, czyli słabsza. Poseł Lech Kołakowski, który od kilku miesięcy domaga się zmiany tej decyzji uznał, że przekazana mu odpowiedź wiceministra Rafała Webera „nie jest satysfakcjonująca”. W ponownej interpelacji przekazuje merytoryczne uwagi i prosi o ponowną analizę zasadności podjętych dotychczas decyzji, a w konsekwencji zmianę wyznaczonej kategorii ruchu dla odcinka drogi ekspresowej S61 od węzła „Śniadowo” do węzła „Łomża Południe” z KR 6 na KR 7.
- Po pierwsze, bezsprzecznym jest fakt, iż cała droga S61 ma ogromne znaczenie dla ruchu tranzytowego, czyli ruchu pojazdów ciężkich, który ma największy wpływ na trwałość nawierzchni, a tym samym na obliczania prognozowanego ruchu, docelowej kategorii ruchu – zauważa poseł Kołakowski i przypomina rządowe mapy prognoz ruchu z czasów gdy decydowano o przebiegu Via Baltica przez Łomżę. Nowszych do tej pory nie opracowano. - Przyszła droga ekspresowa S61 będzie obok autostrad A1, A2, A4, dróg ekspresowych S8, S7, S17 w największym stopniu eksploatowana przez ruch tranzytowy, ruch samochodów ciężarowych – podkreśla poseł wyrażając „zdumienie”, iż jeden z jej odcinków (nie odcinek skrajny), 17 kilometrowy z ponad dwustukilometrowego S61 pozostaje „słabszy” w kategorii ruchu KR6. - Jest to o tyle niezrozumiałe, gdyż projektowany węzeł Śniadowo z racji pełnionej funkcji (skrzyżowanie z DW 677 - głównie ruch lokalny) nie jest żadnym „poważnym” generatorem ruchu, który mógłby powodować zmiany natężenia ruchu na przyszłej drodze ekspresowej, które z kolei powodowałyby zmiany w przyjętych kategoriach ruchu przed i za węzłem. Należy stwierdzić z prawdopodobieństwem bliskim pewności, że natężenie ruchu od węzła Komorowo będzie praktycznie takie samo do węzła Łomża Południe, stąd przyjmowanie różnych kategorii ruchu dla tych odcinków nie jest logiczne – napisał poseł Kołakowski.
W obszernym wystąpieniu przywołuje także dane z Generalnego Pomiaru Ruchu dokonanego w 2015 roku ruch na drodze wojewódzkiej nr 677 Łomża - Ostrów Mazowiecka, po której śladzie budowana jest droga ekspresowa S61 (Via Baltica). Wówczas ruch największy był na tej drodze na odcinku Łomża - granica woj. mazowieckiego czyli odpowiadającemu odcinkowi od węzła „Łomża Południe” w okolice węzła „Śniadowo” drogi S61.
- Błędność przyjętych do obliczeń ruchu założeń może wynikać z faktu, że wielu kierowców samochodów jadących z państw nadbałtyckich, czy Mazur w kierunku Warszawy, ze względu na wielkie zagęszczenie ruchu na drodze wojewódzkiej nr 677, w Łomży starało się zjechać na sąsiednie, nieco dłuższe, ale ze względu na mniejsze obciążenie ruchem, umożliwiające szybsze pokonanie trasy, drogi krajowe nr 61 i 63 – napisał poseł odwołując się do danych GPR 2015. - Po wybudowaniu drogi ekspresowej S61 prawie 100% kierowców będzie jechało drogą ekspresową do samego końca, czyli do węzła „Podborze”, a nie zjeżdżało z niej w Łomży na niższej jakości, dłuższe i wolniejsze w przejeździe drogi krajowe DK 61 i DK 63.
- Powtórzę - Panie Ministrze - błędne jest założenie, że ruch na drodze S61 na odcinku „Łomża Południe” – „Śniadowo” miałby być, z jakiś dziwnych przyczyn, znacząco mniejszy niż ruch na pozostałych odcinkach S61, dlatego jeszcze raz proszę o rozważenie wskazywanych uwag i zrównanie kategorii ruchu dla wszystkich odcinków drogi ekspresowej S61 do KR7 – czytamy w ponownej interpelacji posła Lecha Kołakowskiego.
zobacz: Ministerstwo Infrastruktury: kawałek cieńszej Via Baltica jest OK