Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 08 listopada 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 47

Muzyczne Lato

Nie chcę zdradzać zamiarów na przyszły rok, ale chciałbym ściągnąć do Łomży prawdziwą, kilkudziesięcioosobową orkiestrę – mówi Jacek Szymański – dyrektor artystyczny i główna gwiazda festiwalu Muzyczne Dni Drozdowo Łomża.

Drozdowsko – łomżyński festiwal rozpoczął się dwanaście lat temu, od koncertu danego w Muzeum Przyrody. Zainteresowanie było spore i postanowiliśmy powtórzyć występ. Później przyszedł pomysł by kontynuować to przedsięwzięcie – wspomina Jacek Szymański. Wtedy był jeszcze studentem Akademii Muzycznej w Gdańsku, teraz już jako solista tamtejszej Opery Bałtyckiej ściąga na festiwal setki a czasami i tysiące widzów. Co więcej, ściąga również wspaniałych artystów. W organizowanych koncertach występują również soliści z Łodzi, Bydgoszczy i Poznania. Jestem tutaj po raz pierwszy i trudno naprawdę wyrazić to, jak bardzo podoba mi się Łomża. - mówi Lilianna Kamińska, odtwórczyni tytułowej roli w operze Toska, Giacomo Pucciniego. Artyści chwalą również w Łomży wspaniałą publiczność. Są tacy, którzy od kilku lat nie opuścili nawet jednego koncertu. Są również obecni na próbach. Kilkadziesiąt osób przyglądało się przygotowaniom do wystawienia wspomnianej już opery. Premiera wywołała też sporo kontrowersji. Znalazło się wiele osób, którzy autentyczność spektaklu (opera oparta jest na faktach historycznych), uważali za profanację świętego miejsca. Biorę wszystko na siebie – mówił w wywiadzie dla Radia Nadzieja, Jacek Szymański. Uważam że wspaniały śpiew to dar od Boga i właśnie świątynia jest najlepszym miejscem do jego prezentacji. A treści... pisze samo życie.
Tosca Pucciniego to jedna z największych oper, tzw.: belcanto czyli szkoły pięknego śpiewu. Libretto do sztuki, mówi o roku 1800, kiedy to Napoleon zdobywa północne Włochy a bohaterowie: Tosca i Cavaradossi są uwikłani w dworskie intrygi barona Scarpii. Ich miłość przeradza się w dramat.

Uśpiony duch Narodu
Na operę do łomżyńskiej katedry przybyło ponad tysiąc osób. Publiczność w jednej z ról oklaskiwała również Komendanta Miejskiego Policji w Łomży. Andrzej Zaręba wcielił się w naczelnika więzienia. Najbardziej serdeczne brawa dostali jednak artyści w drozdowskim kościele. W przedostatnim dniu festiwalu Beata Koska, Jacek Szymański i Dariusz Wójcik zaśpiewali najsłynniejsze polskie pieśni patriotyczne. Akompaniował jak zwykle profesor Andrzej Nanowski. Pożegnanie ojczyzny – taki tytuł nosił koncert, zgromadził w świątyni kilkaset osób. To było coś niesamowitego – mówili artyści po występie. Ludziom wyraźnie było tego potrzeba - dodawali. To dało się zauważyć. Uśpiony przez latach duch, patriotyzmu w końcu miał szansę skonfrontować swoją pamięć życiową, a u młodszych – szkolną, z prawdziwie mistrzowskim wykonaniem Bogurodzicy, Warszawianki, Czerwonych Maków czy Elegii o chłopcu polskim, recytowanej przez Wójcika. W sumie koncert trwał prawie dwie godziny a przygotowany repertuar zawierał najpiękniejsze pieśni, które towarzyszyły przodkom od początku polskiej państwowości po II Wojnę Światową.

Festiwal buduje
Chcę zmienić trochę formułę festiwalu – mówi Jacek Szymański. Wstępny plan przyszłorocznej edycji Muzycznych Dni, jest oczywiście gotowy ale jego dyrektor artystyczny nie chce go zdradzić. Mogę tylko powiedzieć co bym chciał – mówi. Chciałbym do Łomży ściągnąć prawdziwą orkiestrę. Taką która występuje w operach i dużych teatrach. Zrezygnujemy też chyba z wystawiania wielkich oper. Inscenizacje potrzebują jednak naprawdę dużego wysiłku – dodaje dyrektor.
Najbardziej budująca jest jednak współpraca przy organizacji festiwalu. Na cały sukces przedsięwzięcia składa się praca wielu osób i instytucji, które w innym wypadku może nigdy by się nie spotkały. W organizacji pomagają banki, hotel, muzeum, niektóre lokalne media, kwiaciarnia i wiele innych firm i instytucji, za usługi nie chcąc pieniędzy. Kilkunastu artystów, czołowych polskich scen operowych za występy w Łomży nie pobiera gaży. Taki festiwal, w normalnym, komercyjnym wydaniu, kosztowałby kilkaset tysięcy złotych – mówi Szymański. Dzięki temu u nas publiczność nie musi kupować biletów. Artyści i wszyscy, którzy najbardziej namęczyli się przy organizacji festiwalu, w nagrodę pojechali na jednodniową wycieczkę do Wilna, którą również bezpłatnie organizuje lokalne biuro podróży. Oficjalnym organizatorem festiwalu jest Regionalny Ośrodek Kultury.
Skoro pogoda nie dopisała to przynajmniej festiwal będziemy wspominać tego lata. Chciałem podziękować Bogu za pogodę podczas koncertów – dodaje Jacek Szymański. Kiedy organizowaliśmy występy plenerowe, padało nawet na pięć minut - przed, zaczynało - po... ale nigdy – w trakcie.

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę