Śladami Stanisława Lema
Radca prawny Marcin Olszewski, lekarka Anna Bronowicz i nauczycielka Grażyna Kulesza Szypulska to zwycięzcy konkursu literackiego na opowiadanie science-fiction z elementami historii Łomży. Został on zorganizowany przez Miejską Bibliotekę Publiczną w ramach Roku Stanisława Lema i wymogiem regulaminowym było nawiązanie w treści nadesłanych tekstów do jego twórczości. Każdy z nagrodzonych autorów podszedł do tego wyzwania inaczej, czego efektem są bardzo ciekawe opowiadania, zamieszczone na stronie biblioteki.
Konkurs na opowiadanie inspirowane twórczością Stanisława Lema, adresowany do mieszkańców Łomży i powiatu łomżyńskiego w różnym wieku, to jedna z inicjatyw łomżyńskiej biblioteki, mających propagować dokonania tego wybitnego pisarza, filozofa i wizjonera, z racji 100-lecia jego urodzin. Wbrew obawom organizatorów na konkurs wpłynęło pięć tekstów od bardzo zróżnicowanych wiekowo autorów, od uczennicy do seniorki. Konkursowe teksty oceniała złożona z polonistów komisja w składzie: Jerzy Tarczewski, Barbara Chojnowska i Anna Kamińska.
– Poziom prac konkursowych był dość zróżnicowany – oceniał Jerzy Tarczewski. – Te trzy nagrodzone przez jury wyróżniały się zarówno ciekawym pomysłem, zgodnie z wymogami twórczości Lema i regulaminu, jak też wpleceniem elementów historii Łomży.
I miejsce i nagrodę w wysokości 200 złotych otrzymał Marcin Olszewski, doceniony „za konsekwentne zrealizowanie wymogów regulaminu konkursowego, a więc odwołanie do twórczości Lema i historii Łomży oraz stylistyczną swobodę wypowiedzi”. Jego opowiadanie „Łamanie zasad” to wątek podróży w czasie, podczas której bohater-chronoturysta ratuje w łomżyńskim gettcie A.D. 1941 życie młodej Żydówki. W rezultacie w roku 2050 nie dochodzi do wybuchu trzeciej wojny światowej o wodę pitną, bowiem zapobiega jej wynalazek wnuka uratowanej przez niego kobiety.
– Nie jest to pierwszy konkurs w jakim brałem udział, bo zdarzało mi się wygrywać różne konkursy, gdzie trzeba było osiągnąć coś słowem, ale literacki jest pierwszy – mówi Marcin Olszewski. – W tamtych konkursach odnosiłem czasem sukcesy, postanowiłem więc zmierzyć się z dłuższą formą wypowiedzi. Nie znałem twórczości Stanisława Lema, nie mogłem więc nawiązać do żadnej konkretnej książki postaci czy wydarzenia, inspirowało mnie science-fiction jako takie, z naciskiem na science, tak jak u Lema. Ułatwieniem było tu odniesienie do historii Łomży, postanowiłem więc nawiązać do wszystkich filmów i powieści, które dotyczyły podróży w czasie, przede wszystkim filmu „Terminator” czy opowiadania „Efekt motyla”.
Drugą nagrodę i 150 złotych otrzymała „za ciekawy pomysł i indywidualny styl wypowiedzi” Anna Bronowicz, autorka opowiadania „Kroniki Łomżyńskie A.D. 2222 – z kryształów pamięci przez archeobota skopiowane”, traktującego o problemie braku wody w Łomży przyszłości, co skutkuje tym, że każdy człowiek w momencie narodzin otrzymuje przydział 10 tysięcy litrów, co wystarcza do osiągnięcia tylko 30 lat życia. Bravus Explorans ma na liczniku już tylko 20 litrów i postanawia sprawdzić co jest po drugiej stronie miasta, co skutkuje tym, że odnajduje tam zieloną dolinę i podobnych sobie uciekinierów, prawdziwą oazę na pustyni.
– Lemem interesuję się od czasów bardzo dawnych, czyli od szkoły podstawowej – mówiła Anna Bronowicz. – Zawsze interesowały mnie takie rzeczy nieoczywiste: to co będzie w przyszłości i różne filozoficzne powiązania, dlatego Lem był jednym z moich najulubieńszych autorów.
Miejsce trzecie i 100 złotych „za zakorzenienie w historii Łomży i odwołanie do twórczości Stanisława Lema” przypadło Grażynie Kuleszy Szypulskiej, autorce opowiadania „Trójka z nieboskłonu (i ten czwarty)”, w którym spotkali się Pilot Pirx, trzej elektrycerze z „Bajek robotów” oraz Juliusz Verne, a jego finał wyjaśnia, dlaczego w Łomży zbudowano wieżę ciśnień.
– Nie należę do wielkich miłośników twórczości Lema, natomiast nie mogę mu odmówić wielkości, tego co uczynił dla literatury, nie tylko polskiej, ale też światowej – mówiła Grażyna Kulesza Szypulska. – Fascynuje mnie natomiast Juliusz Verne i jestem jego wielką wielbicielką, bo też był wizjonerem, niejako wybiegł poza swoją epokę i Lem, tworząc swoje teksty, również wyprzedził swoje czasy – udało mi się sprawić, że Lem i Verne spotkali się w Łomży!
Wojciech Chamryk