Jaka jest przyczyna bólu głowy i jak się go pozbyć
Stan zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży pogarsza się z każdym rokiem. Specjaliści dostrzegają potrzebę systemowych rozwiązań w tej dziedzinie oraz konieczność różnorakich działań, w tym prowadzonej w szkołach psychoedukacji. Ważne i potrzebne są też wszelkie inicjatywy oddolne, jak realizowana w Łomży przez Stowarzyszenie Sapere Aude kampania społeczna „Jaka jest przyczyna bólu głowy?”. Karol Paryszuk, psycholog, psychoterapeuta, specjalista w dziedzinie psychoterapii uzależnień. Koordynator placówki medycznej - ośrodka środowiskowej opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży, mówi o tym, jak radzić sobie z takimi sytuacjami i gdzie szukać pomocy.
Jak ocenia pan jako psycholog obecną sytuację w kontekście pogarszającego się stanu zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży - jest czym się martwić?
Sytuacja bardzo się pogorszyła. Najbardziej obrazuje to w statystykach powiększenie się ilości prób samobójczych wśród dzieci i młodzieży: w roku 2013 było ich około 350, a w roku ubiegłym już ponad dwa tysiące. Jest to znaczące pogorszenie, które widać również w codziennym funkcjonowaniu dzieci i młodzieży, kiedy mimo wprowadzania reform całego systemu psychiatrii dzieci i młodzieży w Polsce, kolejki do poradni są ogromne - nie chodzi mi tu o jedną konsultację, ale o otrzymanie realnej pomocy, czyli systematycznej, cotygodniowej psychoterapii indywidualnej czy psychoterapii rodzinnej, wsparcia środowiskowego, poradnictwa psychologicznego dla rodziców czy regularnego leczenia psychiatrycznego.
Dlatego, kiedy to wszystko obserwuję, myślę o takim modelu współpracy środowiskowej, z rodzicami, ze szkołą i innymi ośrodkami pomocowymi, bo jeśli dziecko ma jakiś problem, zaburzenie, trudności czy chorobę psychiczną, to wsparcia potrzebuje cała rodzina, cały system, a na ten moment jest z tym ciężko, co związane jest to z funkcjonowaniem systemu Narodowego Funduszu Zdrowia oraz niską dostępnością specjalistów.
Pandemia i nauczanie zdalne miały wpływ na to, że młodzi ludzie stali się jeszcze bardziej uzależnieni od sieci. Pan również dostrzega to, że wielu z nich ma teraz problem, jak nawiązać kontakt z rówieśnikami, a naturalne więzi społeczne między kolegami i koleżankami z klasy czy szkoły zaczęły zanikać, co generuje różne problemy, choćby natury emocjonalnej?
Podczas pandemii wszyscy byli odcięci od kontaktu społecznego, od mierzenia się z lękiem i stresem, które wywołuje u części osób kontakt społeczny. Dlatego osoby, które miały wtedy niskie kompetencje, a do tego przestały chodzić do szkoły, noszą ten ciężar do tej pory - chyba, że już go przepracowały, bo część poszła wtedy po pomoc do specjalistów, zgłosiły się z różnymi społecznymi trudnościami i udało im się rozwinąć, aktualnie funkcjonują dobrze. Badanie ,,Nastolatki 3.0” pokazuje, że co trzeci nastolatek ma wysokie natężenie problematycznego użytkowania internetu, a trzech na stu już bardzo wysokie, istnieje tendencja wzrostowa w stosunku do dwóch lat wstecz. Pandemia pogłębiła problem, ale na szczęście dzieci są elastyczne, więc jeśli dostaną odpowiednie wsparcie, to dużo szybciej niż dorośli dostosowują się do nowych warunków, terapia też przebiega wtedy inaczej. Warto też zwrócić uwagę, że część dzieci w czasie pandemii rozwinęła swoje pasje, bo był na to czas, a część pogłębiła swoje relacje rodzinne, a część była też odcięta od różnych przemocowych doświadczeń w szkole, więc niektórym zdecydowanie ten trudny czas posłużył.
Rodzice często nie są w stanie dostrzec, że z ich pociechą dzieje się coś niepokojącego, albo bagatelizują pierwsze tego oznaki. Co mógłby pan doradzić im jako psycholog? Gdzie mogą i powinni szukać pomocy?
Rodzice radzą sobie z tym różnie. Zwykle wykazują dobrą wolę i robią to co mogą, ale nie zawsze wiedzą co mogą zrobić dla swojego dziecka w kryzysie. Dlatego tak ważna w tej kwestii jest psychoedukacja. Na pewno, jeśli dziecko jest w wieku szkolnym, warto skontaktować się ze szkolnym psychologiem, bo teraz powinien on być w każdej szkole. Warto z nim porozmawiać, równie istotna jest rozmowa z wychowawcą czy pedagogiem szkolnym to odbywa się najszybciej: bez kolejek, bez skierowań. Kolejnym krokiem są różne placówki, poradnie zdrowia psychicznego dla dzieci i młodzieży, czy ośrodki środowiskowej pomocy psychologicznej i psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży, które w większości miast w Polsce już są. Co do prywatnych kontaktów z psychologami i psychoterapeutami chciałbym zwrócić uwagę na to, żeby rodzice sprawdzali kompetencje osób, do których umawiają dziecko, mamy prawo zapytać o dyplom i uprawnienia specjalisty. Jeśli chodzi o NFZ oraz instytucje związane z ministerstwem edukacji, to tam specjaliści muszą spełniać określone wymogi. W niektórych miastach funkcjonują też różne fundacje czy stowarzyszenia pomagające dzieciom, wspierające ich zdrowie psychiczne - w nich albo dyżurują psychologowie, albo pedagogowie, więc tam też warto szukać pomocy. Są też infolinie, na przykład Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę prowadzi infolinię, gdzie też można zadzwonić i szukać wsparcia lub przekierowania do odpowiedniego miejsca.
Na szczęście świadomość rodziców i dzieci odnośnie zdrowia psychicznego jest już obecnie znacznie lepsza, ale wciąż zdarzają się sytuacje, że ktoś wstydzi się takich problemów, w jego świadomości wizyta u psychologa czy u psychiatry to coś gorszego, niż u innego specjalisty - jak zmienić to podejście, kiedy zaburzenia lękowe czy depresja są u młodych ludzi coraz częstsze i potrzebują oni pomocy?
Pod tym względem jest już znacząco lepiej, w ostatnich latach sytuacja pod tym względem bardzo się poprawiła i wszystko zmierza ku dobremu. Jednak cały czas spotykam się z różnymi stereotypami czy uprzedzeniami - mam taką obserwację, że zmiana zachodzi poprzez wiedzę, kontakt z człowiekiem, który obniża lęk, pomagają własne doświadczenia i dzieleniem się nimi z innymi. Widzę też, że młodzież, która do mnie przychodzi ma łatwość dzielenia się swoimi problemami i tym co im pomaga – często jest to sięganie po pomoc specjalistów, kiedy rówieśnicy mają opory w sięganiu po pomoc podzielenie się własnym doświadczeniem czasem ich ośmiela. Słyszę też o sytuacjach, że ktoś umówił się na wizytę, bo usłyszał od kogoś innego, że chodzi na terapię, i ona pomaga. Zdarza się również, że artyści, albo inne osoby, które są idolami młodzieży, są dla nich autorytetami, mówią o swoich terapiach, o korzyściach z nich płynących, o różnych formach pomocy - to również jest bardzo korzystne w kontekście negatywnego podejścia do pomocy psychologicznej lub psychiatrycznej.
Jaka jest w tym wszystkim i jak powinna wyglądać rola szkoły? Czy dzieci i młodzież nie powinny mieć możliwości korzystania z regularnego wsparcia szkolnego psychologa, za czym powinna też pójść psychoedukacja, obecnie traktowana po macoszemu?
Rola szkoły jest w tym wszystkim ogromna. Uważam, że wszystkie instytucje zajmujące się zdrowiem psychicznym dzieci i młodzieży powinny współpracować ze szkołami, co zresztą zakłada reforma psychiatrii dzieci i młodzieży, że będzie taka współpraca instytucjonalna. I ona powinna być według mnie ścisła, a rozmowy między specjalistami, informowanie, przekazywanie obserwacji i diagnoz powinny być czymś naturalnym. Kolejnym takim ważnym elementem jest, wspomniana już, psychoedukacja, która powinna odbywać się na terenie szkoły, a z mojej perspektywy jest to bardzo istotne, żeby dzieci od najmłodszych lat uczyły się, nie tylko w szkole, ale również w domu, rozpoznawać, nazywać, doświadczać swoich emocji i uczuć, żeby mogły o tym rozmawiać. Jest to profilaktyka, która może sprawić, że te dzieci nigdy nie trafią dalej do systemu lecznictwa psychiatrycznego, bo nie będzie takiej potrzeby.
Jak postrzega pan wszelkie działania mające poprawić tę sytuację, jak choćby realizowana w Łomży przez Stowarzyszenie Sapere Aude kampania społeczna „Jaka jest przyczyna bólu głowy?”?
Tego typu działań jest za mało, więc myślę, że każde, które zwiększa stan wiedzy i świadomość narastających problemów, jest istotne. Widziałem na stronie stowarzyszenia działania psychoedukacyjne w mediach społecznościowych, wiem również o innych działaniach tego stowarzyszenia, takich jak konsultacje dla rodziców, czy spotkania zespołu społecznego do spraw zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, a do tego Sapere Aude aplikuje o różne fundusze, żeby wdrażać profilaktykę i realizować różne działania na rzecz zdrowia psychicznego najmłodszych. Uważam więc, że jest to potrzebne, mimo działań finansowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia, to działania mające na celu pomoc dzieciom i młodzieży finansowane z innych źródeł są ważne. Aktualnie kolejki do specjalistów, czasem wynoszą rok oczekiwania na taką systematyczną pomoc obejmującą cały system rodzinny. W przypadku zdrowia psychicznego dziecka rok to bardzo długi czas, mogą się wtedy wydarzyć setki rzeczy. Potrzebna jest więc większa dostępność specjalistycznej pomocy, przeciwdziałanie stygmatyzacji, większa świadomość problemów i działania stowarzyszeń i fundacji w tych kwestiach są na pewno słuszne.
Projekt pn. Inicjatywa uchwałodawcza na rzecz programu wsparcia dzieci i młodzieży w mieście Łomża! został dofinansowany ze środków pochodzących z Programu Funduszu Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO na lata 2021-2030.
tekst płatny