Nie ma cudów w polityce, czyli jak w sklepie
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia chciałby, aby jego ugrupowanie Polska 2050 była ideowym ruchem, choć przed utopią przestrzegał. W polityce na cuda nie czeka, ale zdanie w sprawie CPK zmienił. Wśród największych porażek obecnego rządu widzi ciągle nierozwiązana kwestie kolejek w służbie zdrowia. Padła też kwestia kolei do Łomży.
W poniedziałek w Zambrowie odbyło się spotkanie posła z podlaskiego i Marszałka Sejmu Szymona Hołowni z mieszkańcami. Miało być okazją by nie tyle słuchać telewizora, co do niego mówić, także o sprawach, które nie zostały załatwione. Uznał, że Polaków łączy flaga stąd tytuł: Spotkajmy się POD JEDNĄ FLAGĄ!
Obniżyć ciśnienie
Jeden z liderów Trzeciej Drogi mówił o obniżaniu ciśnienia, „aby się Polska nie rozjechała”. Zachęcał słuchaczy do deeskalacji sporu i rozmowy.
„Mamy prawo oczekiwać dużo więcej od polityków, ale od mediów też, bo one chorują na tę samą chorobę”. Przypomniał zasadę, jaka w latach 90-tych towarzyszyła mediom „konfrontacja postaw”, „niech się naparzają”.
Jako nierealną uznał wizję dwóch Polsk, że „albo są dzieci AK-owców, albo Ub-oli”. Polska jest szersza, a zmiana ma wyjść od ludzi. „Jak się zacznie od dołu, to góra będzie musiała nadążyć”.
- 5 lat już w tym robię i wiem, że tu jest jak w sklepie często, czyli co klient chce to klient dostaje – mówił Szymon Hołownia o polityce. - Będą chcieli ludzie pojednania, spokoju i wreszcie powiedzą dość, to dostaną dokładnie to. Musimy zacząć tego chcieć – zachęcał. Przestrzegał jednak przed utopią zatarcia różnic i sporów, a także zwracał uwagę na możliwą inspirację wielu z nich „Putin pisze jako Pani Władysława z Opola i Pan Czrek z Zambrowa w internecie, abyśmy się nawzajem na siebie napuszczali”.
Podczas rozmowy tłumaczył zgromadzonym jak działają algorytmy, że to co widzimy może być efektem tego czego szukaliśmy i oglądaliśmy, naszych zainteresowań. W tym kontekście mówił o konsumpcji mediów i ich walce o naszą uwagę
- Jesteśmy mądrzy w sklepach jak wybieramy ubezpieczenie, albo opony … Potrafimy się targować, porównywać oferty,... a to co dostarczają media łykamy jak gęsi. Musimy być bardziej wymagający wobec tego, kto nam podaje informacje – mówił przypominając, że na ich podstawie podejmujemy ważne decyzje.
Zdaniem Hołowni nie czeka nas zero jedynkowa polaryzacja. W jego opinii w Polsce nie ma już miejsca dla partii politycznych z poparciem 40%+ i wewnętrznej okupacji całej reszty Polski przez te jedną partię. Uważa, że 15 października ludzie powiedzieli, że chcą różnorodności i współpracy i od tego odwrotu jego zdaniem nie ma. „Ta polaryzacja wyjaławia oba środowiska” - stwierdził.
Tłuste koty
„Chciałbym, aby ta nasza Polska 2050 była ideowym ruchem”. Przypominał zgromadzonym, że stali z nim i krzyczeli precz z tłustymi kotami. W radach nadzorczych spółek mogą być „oddelegowane” kompetentne osoby po przejściu procedur, ale nie w zarządach. Tam konkursy i kompetencje. Stwierdził, że polityka nie jest od załatwiania pracy. „To się w Polsce musi zmienić”. Elementem wpływu na obecną koalicję ma być „złota akcja”, czyli 32 osobowy klub Polska 2050.
Ukróceniem spraw „tłustych kotów” jak podobnych do tej w Totalizatorze ma być projekt ustawy, który jest już w podkomisji, a który ma wprowadzać karencję między politykiem a przejściem do spółek. Mowa tam też o rejestrze osóbach publicznie eksponowanych, czy parytetach. „Nie ma przyzwoitości bez rozwiązania tej kwestii”.
Pomysł na Polskę i Łomżę
Szymon Hołownia choć przed wyborami krytykował uznał, że CPK jest dobrym pomysłem. Problemem w jego ocenie są szprychy. Tam była ta gigantomania. „Lotniska potrzebujemy, bo gospodarka rośnie” - mówił. CPK może być „nową Gdynią”, tzn. wspólnym narodowym wyzwaniem i łącznikiem, by coś razem wybudować. „CPK ma łączyć nasze aspiracje”.
Na wypowiedź o gigantomanii szprych zareagował radny Rady Miejskiej Łomży Dariusz Domasiewicz. Przypomniał, że blisko 60 tys. Łomża nie może być wykluczono kolejowo. Apelował, by takich ośrodków nie pozbawiać kolei w ramach CPK. Marszałek Sejmu osobę do nacisku wskazał wiceministra rolnictwa Stefana Krajewskiego, którego kolega partyjny jest ministrem infrastruktury. Radny podnosił jeszcze kwestię drenowania z młodzieży takich miast jak Łomża, która w dużej części dobrze kształci ich za swoje pieniądze. Ci wyjeżdżają z miasta i już nie wracają. Przypomniał, że za edukację odpowiada państwo, a samorząd te pieniądze mógłby przeznaczyć na inne potrzeby. Kolej mogłaby mieć swój udział w rozwoju i pozostaniu części z nich na miejscu.
Zdaniem Partii Polska 2050 powinniśmy skoncentrować się na 3 filarach: zatrzymaniu katastrofy demograficznej, nowoczesnej i konkurencyjnej gospodarce i wielocentryczności. Polska ma być oparta o wiele ośrodków. Wesprzeć ludzi by mogli mieszkać i pracować tam gdzie chcą.
- Rozliczenia tak, ale rozwój jest ważniejszy – mówił Hołownia. Tłumaczył się z niespełnienia obietnicy krótszej kolejki do specjalisty. Oczekujemy dużo więcej i powinniśmy zrobić dużo więcej.
Słabym punktem obecnego rządu w jego ocenie jest komunikacja i brak rzecznika. Za kłopotliwe uznał podniesienie kwoty wolnej od podatku, ale chce toczyć walkę o składkę zdrowotną. Zamiast dokładania do kredytów proponuje budownictwo społeczne, mieszkania na wynajem i więcej mieszkań na rynku.
- Nie ma kampanii, nie ubiegamy się o nic, ale życie toczy się dalej” - mówił na koniec, tłumacząc sens spotkania. Trudno nie zauważyć, że wpisuje się ono w popularną w ostatnim czasie lukę zwaną prekampanią. W maju-czerwcu przyszłego roku mają odbyć się wybory Prezydenta RP, a Szymon Hołownia już wcześniej deklarował chęć startu.
Flaga biało-czerwona łączy, dlatego każdy uczestnik mógł po półtoragodzinnym spotkaniu zabrać flagę do domu, by kiedyś usiąść z przeciwnikiem pod tym znakiem. „Mam nadzieję – mówił Marszałek Sejmu Szymon Hołownia – że tej biało-czerwonej będzie coraz więcej...”