PRZEDSZKOLA
Przedszkola na wsi – warunkiem awansu dzieci wiejskich. Rodzina jest pierwszą i podstawową grupą społeczną, to w niej przychodzimy na świat, dorastamy i żyjemy. Rodzina, choć bardzo mała grupa, ma szereg funkcji i zadań do spełnienia. Jedną z nich jest wychowanie dzieci. Istnieje wiele instytucji i placówek, które wspomagają rodzinę w wychowaniu i kształceniu młodego pokolenia. Są to m.in. szkoły, świetlice, kluby, biblioteki. W chwili obecnej obowiązkiem szkolnym objęte są dzieci od 6 roku życia. Dziecko 6-letnie rozpoczyna naukę w klasie zerowej. Minister Edukacji Michał Seweryński zapewnił na początku listopada 2005 roku, że pięcioletnie dzieci będą obowiązkowo chodzić do przedszkola już od września 2006r. Tak też przed wyborami deklarowało PiS. Dziś jednak nie wiadomo co będzie z pięciolatkami. Wiceminister Oświaty - Jarosław Zieliński zastanawia się, czy wysłanie ich do przedszkoli będzie możliwe w 2007r. Ministerstwo chce dać rodzicom możliwość wyboru. Najpierw będą mieli takie prawo, a dopiero kiedy większość dzieci będzie już chodzić do przedszkoli, wprowadzi ten obowiązek. Tak samo Ministerstwo zrobiło wcześniej z obowiązkową nauką sześciolatków. Zdania na temat obowiązkowego uczęszczania pięciolatków do przedszkoli są podzielone, najwięcej zwolenników takiego rozwiązania mieszka w dużych miastach, najwięcej przeciwników- na wsi. W Polsce edukację przedszkolną stale traktuje się raczej jako usługę dla zapracowanych rodziców aniżeli jako pomoc dla odpowiedniego rozwoju czy też jako element rozwoju dziecka, wyrównujący szansę edukacyjną w przyszłości. Należy pamiętać, że dziecko, które nie chodziło do przedszkola, ma większe trudności z adaptacją do warunków szkoły. Stale jednak pokutuje przekonanie, że skoro rodzice są bezrobotnymi to mogą się zająć dzieckiem i nie musi ono chodzić do przedszkola. Zapomina się, że to właśnie dzieci rodziców którzy nie mogą lub nie potrafią dziecku pomóc, będą miały trudności już w pierwszych klasach szkoły podstawowej, a wraz z czasem ich problemy mogą się tylko pogłębiać. Mimo takich danych coraz mniej dzieci uczęszcza do przedszkoli nawet w miastach. Sytuacja dzieci wiejskich jest jeszcze gorsza. Najwyżej 13 % dzieci z polskiej wsi chodzi do przedszkola. To jedna z głównych przyczyn edukacyjnej przepaści między wsią a miastem i coraz głębszych podziałów społecznych. Magdalena Kula 23.11.2004r. w Gazecie Wyborczej przedstawiła dane statystyczne zebrane przez Fundację Rozwoju Dzieci im. Jana A. Komeńskiego. Fundacja zebrała i zanalizowała dane o edukacji przedszkolnej na wsiach. Wyniki są złe. W całym kraju do przedszkola chodzi tylko 33% dzieci w wieku trzy-pięć lat. Na wsi jest znacznie gorzej. Autorzy analiz biją na alarm – jeśli na wsi nie będą powstawać przedszkola, wiejskie dzieci będą powielać drogi życia zwykle ubogich i źle wykształconych rodziców. Na tworzenie przedszkoli na wsiach niewielki wpływ mają możliwości finansowe gminy. Ważniejsze jest wykształcenie mieszkańców, a szczególnie wójtów i działaczy. Jeśli oni nie zdają sobie sprawy, że przedszkole jest potrzebne, to także nie widzą powodu szukania funduszy. Ważne są pieniądze rodziców: wielu z nich nie posyła dziecka do przedszkoli bo nie stać ich na opłaty (od 200 nawet do 700 zł miesięcznie). Fundacja Komeńskiego apeluje, by władze doceniły przedszkola. Od przedszkola zależy w ogromnym stopniu przyszłość dzieci. Te, które nie chodziły do przedszkola, mają większe kłopoty z koncentracją, nauką czytania i pisania, z logicznym myśleniem, uważnym słuchaniem i zapamiętywaniem. Te umiejętności najintensywniej kształtują się we wczesnym dzieciństwie. Prawie 50% możliwości intelektualnych dziecko wypracowuje do czwartego roku życia. Wtedy kształtuje się ciekawość świata, pewność siebie, samodzielność, umiejętność współpracy z innymi i ważne postawy etyczne. W Europie do przeszkoli chodzi średnio 80% dzieci w wieku trzy-sześć lat, we Francji i Włoszech wskaźnik ten sięga 98%, a w Belgii, Irlandii i na Węgrzech 100%. W Polsce tylko 40% to 647 576 dzieci w kraju, wśród nich tylko 101 571 ze wsi według danych GUS z grudnia 2002r. Nasz kraj mógłby korzystać z doświadczenia innych krajów np. Portugalii, która ma kilkanaście sposobów opieki nad małym dzieckiem. Na wsi nie trzeba budować dużych przedszkoli, do których się będzie ściągać dzieci z okolicznych wsi. W Portugalii można zakładać takie mikroprzedszkola nawet w domu. Często na wsi są kobiety, który mają wyższe wykształcenie a nawet są nauczycielkami. One mogłyby być przedszkolankami i prowadzić przedszkole dla kilkorga dzieci w swej wsi. Oczywiście na poziomie gminy powinna być wykształcona kadra, która czuwała by nad takimi mikroprzedszkolami, na pewno byłoby to z pożytkiem dla dzieci bo w tej chwili przedszkola pełnią ważną funkcję edukacyjną. Dzieci oprócz zdobywania umiejętności szkolnych mają kontakt z rówieśnikami i nabywają zdolności społeczne. Start w szkole dzieci, które nie chodzą do przedszkola jest znacznie słabszy niż tych, które do przedszkola chodzą.
Maria
Maria