Pierwszy kolekcjoner
Trzeba cierpliwości szczęściarza aby wytropić tak unikalną informację: ciekawą nie tylko dla numizmatyków z Łomży ! Mirosław Szczepański, przyjaciel Muzeum Północno-Mazowieckiego, odkrył rzadki druk przedwojenny pt. MONETA W STAROŻYTNOŚCI, w którym autor dr Marian Gumowski odnotował zdumiewający ślad aktywności łomżyńskiej. Oto już we wstępie tej odbitki z tomu XII (rocznik 1928-1929) Wiadomości Numizmatyczno-Archeologicznych znajdujemy dla wielu z AD 2022 miłośników historii, fakt nieznany. Po słowach: -"...w XVI zaś wieku cała Europa pełna była jak nigdy kolekcyj numizmatycznych..." autor pisze: -"U nas pierwszym kolekcjonerem był Mateusz ze Starej Łomży, biskup chełmiński (1480-95), który na zamku swoim z upodobaniem, ale ku oburzeniu współczesnych oddawał się studiom numizmatycznym"... Pisze dr Gumowski jeszcze: -"W samej Holandii liczono ok. 200 zbiorów, przeważnie greckie i rzymskie monety obejmujących" a tej pasji badawczej oddał się także nasz król -"Zygmunt August i Radziwiłłowie, a na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie znalazł się profesor, Stan. Grzebski, który już koło r. 1560 doszedł do bardzo ładnego zbioru. Ofiarował go w końcu Uniwersytetowi i w ten sposób założył podwaliny pod Gabinet Numizmatyczny".. powiększony z biegiem czasu do 10 tys. okazów, którym "bardzo gorliwie zajmowali się" inni profesorowie "chociaż do wykładów z zakresu numizmatyki starożytnej nie doprowadzili". Wracając do "łomżyńskiego biskupa" przyznajmy, że zasługuje on na wnikliwe zbadanie drogi życiowej przez naukowców (np. z Łomży?) Może być przecież tak, że "oburzenie" jemu współczesnych wynikało z nieporozumienia: biskup zachwycał się urodą np. monet krzyżackich, których groźnego piękna inni po prostu nie czuli, widząc raczej znak ucisku Zakonu Krzyżackiego, słusznie rozgromionego pod Grunwaldem (każdy maturzysta, jeśli zna jedną datę, to właśnie 1410.) Hobby światłego biskupa znad Narwi jest wieścią elektryzującą, bo trudno sądzić aby odwiedzając rodzinną Starą Łomżę nie dostał na pamiątkę choćby szelaga, jakiego widzimy w załączeniu. Ten okaz znaleziony na Wzgórzu św. Wawrzyńca podczas wykopalisk archeologa A. Smolińskiego, jest na stałej ekspozycji Muzeum przy ul. Dwornej 22c w Łomży. Widzimy tarczę krzyżacką a na awersie: tarczę z liliami Jana von Tiefen. To znak 35-go wielkiego mistrza (1489-97) urodzonego w Szwajcarii. Szeląg bity w srebrze, w Mennicy Królewiec (19,1mm-1,02 g). Warto jeszcze zachwycić się za prof. Gumowskim definicją słowa "moneta". Czyż można dobitniej i piękniej nazwać ten "kawałek metalu" z wybitym stemplem wartości obiegowej niż : oto "najważniejszy w rzeczywistości dowód wypadków i wydarzeń narodu"? Przecież to: "w metalu ryta historia państwa, kamień probierczy jego siły, pomnik i najlepszy dowód jego istnienia, świadectwo jego niezależności. To nie tylko "miernik cen ale i nerwus rerum, potężny motor działania jednostek i narodów" - dziś i w starożytności. Wspaniała zachęta, aby: -"badać i studiować monety... na rozliczne pytania... w nich znajdując odpowiedź".