Bp Stefanek: wyrok w sprawie badań prentalnych to atak na człowieka
- Zaatakowany został obraz człowieka, sponiewierny obraz sądu, współczuję teraz wszystkim, którzy są chorzy – powiedział w sobotę 29 grudnia wiceprzewodniczący Rady ds Rodziny Episkopatu Polski, bp łomżyński Stanisław Stefanek. W ten sposób skomentował wyrok w głośnie sprawie o odmowę badań prentalnych. Małżeństwo z Łomży otrzyma odszkodowanie od szpitala w łącznej kwocie 192 tys zł z odsetkami i dwie comiesięczne renty na łączną kwotę 2,2 tys zł - za utratę możliwości pracy i zwiększone obciążenia utrzymania chorego dziecka. Taką decyzję podjął 28 grudnia Sąd Okręgowy w Łomży.
Zdaniem bp Stefanka, wyrok pokazuje, że jest jeszcze jedna krzywda, za którą należy się odszkodowanie. - Przecież lekarz nie dopełnił swoich obowiązków, bo nie zabił – stwierdził hierarcha. Pasterz podkreślił, że gdy lekarz ma zabijanie w zakresie swoich obowiązków i musi zabijać na rozkaz jakiegoś autorytetu – to w medycynie rodzi się zupełnie nowy dział usług: lekarz pojawia się w roli kata.
Pasterz łomżyński wskazał na fakt, że w całej sprawie nie dokonano kwalifikacji jakości życia. Oznacza to, że tylko niektóre egzemplarze nadają się do dalszej opieki i są autoryratety, które jednym przydzielają prawo do życia, a innym go odmawiają. Bp Stefanek stwierdzi, że osobiście traktuje proces jako precedensowy. – To jest próba oswajania opinii publicznej z takim patrzeniem na wartość życia, człowieka, oswajania z nową rolą instancji sądowniczych – powiedział hierarcha.
Bp Stefanek przyznał, że jest to fatalny komentarz miłości rodzicielskiej, macierzyńskiej i społecznej, jeden z najtrudniejszych wyroków, jaki mógłby przyjąć w okresie Świąt Bożego Narodzenia. Powiedział, że współczuje wszyskim, kórzy są chorzy i życzy im, żeby byli kwalifikowani do leczenia, a nie eliminacji. Bp Stefanek powiedział, że chciałby jeszcze zapoznać się z uzasadnieniem wyroku, bo „tam pokaże się filozofia prawa oraz niezależność i niezawisłość organów sprawiedliwości”.
Był to już drugi proces o odmowę badań prenatalnych przed łomżyńskim sądem. Małżeństwo z Łomży w procesie cywilnym oskarżyło Szpital Wojewódzki i jego lekarzy, że pozbawili ich możliwości wykonania badań prenatalnych, od których wyniku kobieta uzależniała, czy urodzi dziecko czy też zdecyduje się na aborcję. W pierwszym procesie sprawa trafiła aż do Sądu Najwyższego, który uznał, że małżeństwo ma prawo do dochodzenia od szpitala w Łomży kosztów utrzymania niepełnosprawnego dziecka, których nie musieliby ponosić, gdyby szpital nie pozbawił ich praw do decyzji o legalnym przerwaniu ciąży. W pierwszym procesie zasądzono też na rzecz matki dziecka 60 tys. zł zadośćuczynienia za naruszenie jej praw jako pacjenta.
AS