Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 08 sierpnia 2024 napisz DONOS@

40 lat Pieszej Pielgrzymki Łomżyńskiej

Tradycyjnie 1. sierpnia 2024 r. z Katedry w Łomży ruszyła w 430-kilometrową drogę na Jasną Górę 40. Piesza Pielgrzymka Łomżyńska – około 200 osób, do których następnego dnia dołączyło około 100 wiernych z Ostrołęki w Ostrowi Mazowieckiej. Jubileuszową pielgrzymką kieruje ks. Wiesław Ołowski, a prowadzi ks. Łukasz Brzostowski. Kiedy 1. sierpnia 1984 r. po raz pierwszy wyruszyła z Łomży pielgrzymka na Jasną Górę, kierował nią ks. Hieronim Mojżuk. - Były trudne, smutne czasy – wspomina kierownik 1. PPŁ. Wojna jaruzelska, stan wojenny, pustki w sklepach i przygnębienie społeczne po upadku „Solidarności”. Pierwsza pielgrzymka miała ważny aspekt, oprócz religijnego: dała poczucie wspólnoty i nadzieję zmiany około 1 700 pielgrzymom, idącym w czterech grupach.

Ks. Hieronim Mojżuk, który kierował pielgrzymką do 1990 r. wspomina, że w 2. PPŁ powędrowało ponad 2 tys. pątników. 3. PPŁ miała około 2 500 uczestników, czwarta i następne – około 3 tys., raz więcej, raz mniej. Daniel Frąckiewicz z Łomży był na 4., 5. i 6. PPŁ. Postanowił spróbować w 1987 z inspiracji kolegi z akademika Lecha Wolińskiego, którego zachęciła koleżanka Ewa Kurpiewska. Studiowali wówczas w Białymstoku. Wyjeżdżali nad morze, w góry i na Mazury, ale doświadczenie  marszu co dnia kilkadziesiąt km przez 2 tygodnie z modlitwą i pieśnią miało wyjątkowy charakter. - Niesamowite przeżycie – wspomina Pan Daniel. - Wyprawa religijna w inny świat, lepszy, życzliwy i pełen dobroci. Relacje z ludźmi bliższe, a zwracanie się do pątników „bracie” i „siostro” stanowiło nowy nawyk, do którego przez kilka dni trudno było mi się przyzwyczaić. Pierwszego dnia szło mi się dobrze z Grupą Żółtą z Katedry, aż tu nagle przed zabudowaniami na pierwszy nocleg poczułem się słabo. Siły mnie opuściły, zastanawiałem się, czy zrezygnować z dalszej marszruty. W latach 80. pieśni religijne przeplatały się z patriotycznymi. Czułem ciarki, kiedy śpiewaliśmy „Ojczyzno ma, tyle razy we krwi skąpana, ach jak wielka dziś twoja rana, jakże długo cierpienie twe trwa”. Mijały nas samochody, z których nieznani mężczyźni robili zdjęcia... Księża apelowali, żeby tajniaków nie prowokować, to prawdopodobnie obstawa esbecka. Mówiło się, że mogą być także wśród pątników.

Na całe życie

W drodze poznało się księży poza kościołem parafialnym, jako duchowych przyjaciół, zwłaszcza w czas spowiedzi bez konfesjonału, w trakcie marszu, na ławce, na trawie. Takie spotkania, rozmowy, swoiste terapie wielu ludziom były potrzebne, żeby pozbyć się stresu, ciężaru codzienności życia w PRL na kartki. Pielgrzymi sprzed 40 i ponad 30 lat z końcówki XX w. powtarzają to, co usłyszymy w trzecim tysiącleciu: pielgrzymka to sprawdzian wytrzymałości człowieka. - Uczestnictwo dało mi umocnienie w wierze i wzmocniło psychicznie, że dam sobie radę, pokonam słabości, przeciwności, a to dodaje mi odwagi przez całe dorosłe życie – analizuje wartość wędrowania z grupą Pan Daniel.

Jest pewien, że w pojedynkę nie wyruszyłby na ponad 430-kilometrowy szlak. W grupie idzie się o wiele raźniej. Obecność setek piechurów, zapał i atmosfera z dobrej energii mobilizują – zwłaszcza, kiedy widział matkę z dzieckiem na wózku, 80-latkę, mężczyznę z problemami nóg i kręgosłupa... - Nasze pielgrzymowanie ma charakter pokutny, żeby zaczerpnąć łaski Bożej i umocnić się w wierze – przypomina ks. Hieronim Mojżuk. Pielgrzymki to wędrowanie z intencjami: o uzdrowienie ciała z chorób i uzależnień, naprawienie relacji w rodzinach, powodzenie w pracy, nauce i miłości. Pośród wspomnień pielgrzymkowych lśnią nawiązane znajomości zawodowe, zadzierzgnięte przyjaźnie na całe życie, piękne miłości od pierwszego wejrzenia, uwieńczone narzeczeństwem i małżeństwem. Z dawniejszych lat trwa wspomnienie dwóch braci z PPŁ: Antoni Liszewski i Stanisław Rogiński szli na czele z krzyżem, prowadząc rozmodlony tłum i wyznaczając na co dzień trasę do Częstochowy. W mijanych miejscowościach pątnicy dostawali gościnę i noclegi w domach i stodołach, a obecnie około połowy rozstawia własne namioty. Nie ma koedukacji: spać razem mogą tylko małżonkowie. 

Chlebem i solą

Tylko raz pielgrzymka nie wystartowała: w 1991 r. Diecezja Łomżyńska zorganizowała spotkanie z Papieżem Janem Pawłem II 4. i 5. czerwca w Łomży. Na Jasnej Górze odbywał się Światowy Dzień Młodzieży. W 1992 r. ósmą pielgrzymką kierował ks. Marek Milanowski i radził sobie z zadaniami do 2000 r. Szczęśliwie, nie zdarzył się żaden wypadek samochodowy i śmierć na szlaku. Porządku pilnowała sprawna grupa, aby nikt nie zakłócał spokoju w nocy. Najliczniejsza PPŁ w karierze ks. Marka liczyła 2 507 osób i miała 8 grup, stąd porównanie po ćwierć wieku wygląda tak, jakby teraz szła jedna ósma PPŁ. Lekarzy było 6, pielęgniarek, kleryków i księży po około 30. Zdarzały się po 2 – 3 dni z deszczami ulewnymi, aż wszyscy zostali przemoczeni, zziębnięci, wystawieni na jeszcze jedną próbę w drodze do Maryi. - Idea pielgrzymki pokutnej to przemiana w sercu i przyznanie się do Chrystusa przed światem – wyjaśnia ks. Marek, w którego wspomnieniach najradośniejsze były: msze na wyjście w Katedrze i powitania na Wałach Jasnogórskich przez biskupów: Juliusza Paetza i Stanisława Stefanka. Zwykle pielgrzymi wiedzieli, dlaczego i po co idą: panowała dyscyplina i nie można było pić piwa, palić papierosów, jeść lodów. Wzruszające były powitania na trasie, bo wierni z miejscowości czekali z chlebem i solą i udekorowanymi ogrodzeniami i kwiatami w świątyniach.

Wdzięczność

Kierownictwo pielgrzymki po ks. Pawle Kapelańskim przejął ks. Piotr Mazurek, dowodzący od 21. PPŁ do 33. PPŁ. W kadencji pobłogosławił kilka małżeństw pielgrzymkowych, których przez 40 lat było ponad 20. - Goście weselni dojeżdżają autokarami, na mszy ślubnej są uczestnicy Pielgrzymki – opowiadał 15 lat temu ks. Mazurek. - Młodej pary nie stać, żeby zaprosić 700 czy 800 osób, więc częstują pątników cukierkami, a w remizie na postoju, gdzie akurat jesteśmy, organizują przyjęcie dla rodziny i przyjaciół... Na bezalkoholowe przyjęcie dostali dyspensę, żeby się bawić do północy, bo o czwartej, piątej trzeba wstawać. Za rok lub za kilka lat wracali na szlak, żeby podziękować za narodzone dzieci albo o nie prosić... Ks. Grzegorz Kosiorek pierwszy raz szedł do Częstochowy w 1996 r. jako maturzysta Technikum Mechanicznego w Łapach; w 2018 r. poszedł po raz 20. i po raz pierwszy jako kierownik 34. Pielgrzymki Łomżyńskiej. Jasna Góra to dom rodzinny Polaków, gdzie w spojrzeniu Marii jest twarz kochającej Matki, która wysłucha, przytuli, pocieszy. - Matka Boża z Częstochowy broniła nas w historii przed wrogami i jednoczy jako naród – wyjaśniał ks. Grzegorz. 36. Pielgrzymka z powodu pandemii 2020 r. miała inną formę niż wcześniej: uczestnicy z różnych dekanatów Diecezji byli podzieleni na kilkuosobowe sztafety, z których każda pokonywała danego dnia odcinek trasy. Pielgrzymkę o symbolicznym wymiarze zorganizowano, pomimo koronawirusa.

„Och i ach”

Szóstym w 40-letniej historii PPŁ kierownikiem jest ks. Wiesław Ołowski (od 2021 r. do 2024 r.), z którym odpowiedzialność za prowadzenie wiernych dzieli ks. Łukasz Brzostowski, przewodnik ok. 300-osobowej grupy po raz 6. Gdy Pielgrzymka Łomżyńska wchodzi do Częstochowy 13. sierpnia, mało kto przejmuje się obolałymi stopami i stawami. Pielgrzymów ogarnia entuzjazm z osiągnięcia odległego celu, mimo trudu, dolegliwości, przeciwności. Aleja Najświętszej Marii Panny ku Jasnej Górze jest świadkiem, jak śpiewają z Martą i Mateuszem Kozikowskimi pielgrzymkowe przeboje, a zdarzało im się tańczyć poloneza. Co wymyślą na sobotę, dowiemy się z 4lomza.pl. Szóstego dnia 40. PPŁ, na przykład, debiutowali wersją pielgrzymkową przeboju „Och i ach” Sylwii Grzeszczak. Wpośród uczestników 40. Pielgrzymki jest 83-letni Lucjan Śledziewski z Zambrowa. Niestrudzony wędrowiec miał w śnie objawienie Matki Boskiej i z wdzięcznością odwiedza Ją od ćwierć wieku... 


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę