Nocna Droga Krzyżowa po raz trzeci
Modlitwa, refleksja i zaduma towarzyszyła uczestnikom trzeciej już Nocnej Drogi Krzyżowej zorganizowanej przez łomżyńską Parafię Krzyża Świętego. „Dobry czas na rozważania o męce Chrystusa, śmierci i zbawieniu” - chwali jeden z pątników.
Droga krzyżowa to medytacja, rozważania i modlitwa. Żywa, jak żywe jest wnętrze człowieka, który pochyla się nad cierpieniem Chrystusa. Każdy z nas dźwiga swój krzyż, bagaż życiowych doświadczeń, zaniedbań czy losu, jaki przyszło mu wieść na w ziemskiej drodze. W dzisiejszym świecie obojętności, coraz trudniej o zwykłych gapiów zaciekawionych religijną drogą, a jeszcze trudniej o biblijnego Cyrenejczyka, który mógłby wesprzeć w życiowych niepokojach.
Sprzymierzeńcem, albo oskarżycielem jesteśmy my sami, nasza dusza, która jak pole magnetyczne ziemi, ma chronić nas przed złymi wyborami. Kontakt ze samym sobą w zabieganym, przebodźcowanym świecie często jest utrudniony, dlatego jak kania dżdżu pragniemy ciszy i kontemplacji.
W ostatni piątek przed Niedzielą Palmową, już po raz trzeci, Parafia Krzyża Świętego w Łomży zorganizowała Nocną Drogę Krzyżową. Przez 4-5 godzin 141 pątników w samotności, albo w grupkach, przemierzało 21 kilometrowa drogę by oddać się modlitwie i kontemplacji.
Wymarsz był wspólny, po mszy świętej o godz. 18, ale tempo każdy miał już swoje. Uczestnicy najczęściej w ręku czy też plecaku nieśli krzyże. Nie brakowało pątników ściskających w dłoni różaniec. Ciszę towarzyszącą drodze krzyżowej co jakiś czas przecinał dźwięk rozważań, których niektórzy słuchali z wcześniej przygotowanych nagrań.
Jezusa Chrystusa droga krzyżowa wiodła na Golgotę. W Łomży uczestnicy Nocnej Drogi Krzyżowej dotarli do najwyższego w okolicy punktu w Rezerwacie Dębowe Góry (180 m npm), który mieści się w lesie Giełczyńskim. Wędrówka zaczęła się niemal z zachodem słońca, a skończyła głęboko w nocy. Na szczęście pogoda dopisała, a jasny księżyc świecił tak mocno, a było widać swój cień.
Jak tłumaczył jeden z uczestników, samotna, albo z bliskim, kilkugodzinna wędrówka przez las pozwala choć na chwilę odciąć się od świata, by w zadumie pełniej przygotować się do zbliżających Świąt Zmartwychwstania Pańskiego.