Kopiejka
Jaką tajemnicę kryje kolejna rzadkość z wykopalisk na Wzgórzu św. Wawrzyńca w Starej Łomży? W jaki sposób dotarła tu XVII -wieczna pamiątka obecności Polaków na Kremlu? Czy z kimś miejscowym, uczestnikiem tamtych wydarzeń - pielgrzymującym do kościoła nad Narwią? Znamy niewiele kopiejek „polskiego” cara Władysława: w kilkutysięcznych skarbach zdarzają się tylko pojedyncze egzemplarze. Krótkie były rządy Polaków w Moskwie, więc „krótkie mennictwo”, jak to określił Kałkowski (1974 r.) Soczewiński (1996 r.) opisując dzieje srebrnej kopiejki, rozwiewa propagandowe przekłamania: kiedy w wyniku buntu w Moskwie Wasyl Szujski został odsunięty, władzę przejęła Rada Bojarów i wtedy ”porozumieniem z sierpnia 1610 r. na cara Rosji został nominowany 14 -letni królewicz Władysław, syn króla Zygmunta III - pod warunkiem przejścia na prawosławie i poślubienia Rosjanki. Wojska polskie wpuszczono do Moskwy”...Przy rosnącym niezadowoleniu, rządy Polaków na Kremlu utrzymała polska załoga tylko do 1612 r. Próba Unii z Rosją, podobna do tej, która spajała znakomicie Litwę z Polską, w tym przypadku okazała się kompletną mrzonką, a przecież już w 1600 r. car Borys Godunow przyjął poselstwo polskie z propozycjami unijnymi, które powtórzyli później nasi posłowie Dymitrowi Samozwańcowi - propozycje kusiły elity bojarskie, ale Moskwa uznała Unię za zbyt duże zagrożenie dla swej tożsamości. Ileż wojen można by uniknąć, gdyby wtedy nie obawiano się tak bardzo konfrontacji z wzorcami idącymi z Zachodu?... Kopiejki ukazywały się od czasów Iwana Groźnego (1535 r.) do Piotra I, który w 1718 r. przerwał żywot maleńkich monet stwierdzając dosadnie: „ czas skończyć ze starymi wszami”. Nietypowy kształt wynikał z bicia monety na odcinkach drutu srebrnego, nie mieszczących całego stempla. Łomżyński egzemplarz o wym.13, 1 mm x 10, 8 mm, waży 0,600 g. Na rewersie jeździec z włócznią (całość postaci obok na rysunku ze stempla). Napis po rosyjsku: „Car i Wielikij Kniaź Władysław Żygimontowicz Wsieja Rusi”.