Bajeczne akwarele w Galerii Sztuki Współczesnej
Wystawę malarstwa Adama Papke otwarto w Galerii Sztuki Współczesnej Muzeum Północno-Mazowieckiego. Przebywający na plenerze autor nie mógł być na wernisażu - pojawi się w galerii na warsztatach 3 sierpnia, ale przemówiła za niego w całej okazałości jego sztuka. - To coś, co pozwala na odrobinę refleksji, zastanowienia się, że przyroda jest piękna, że powinniśmy o nią dbać! - podkreślała kierownik galerii Karolina Skłodowska.
Na coraz bardziej rozkwitające w pełnej krasie lato Karolina Skłodowska przygotowała, wraz z gronem swych współpracowników, dopasowaną do wakacyjnej aury, wystawę. Jej autorem jest Adam Papke, syn malarza Zbigniewa Papke, po którym przejął zamiłowanie do akwareli, wiceprezes Stowarzyszenia Akwarelistów Polskich. Liceum plastyczne ukończył w Bydgoszczy, a kolejnym etapem były studia na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu, gdzie w roku 1993 uzyskał dyplom w pracowni malarstwa profesora Mieczysława Wiśniewskiego. Podczas licznych plenerów docierał na ziemię łomżyńską, aż jego prace trafiły do galerii przy ulicy Długiej 13. To 24 akwarele i trzy akryle, bez wyjątku ukazujące piękno przyrody i krajobrazu różnych regionów Polski i świata.
- Obcując z naturą odczuwam wrażenia, które stanowią fundament do wyrażenia ogólnej wizji obrazu - napisał w katalogu wystawy Adam Papke. - Malowanie w plenerze to swego rodzaju polowanie w którym zastane elementy pejzażu staram się scalić w nową jakość obrazu. Operuję akwarelą- techniką trudną,wymagającą natychmiastowego podejmowania decyzji położenia plamy barwnej. W tej jedynej w swoim rodzaju technice szukam formy wyrazu, która byłaby do mnie przynależna. Czerpiąc z natury tworzę skrót, pewną syntezę doznań, która oddala mnie od dosłownego portretu zastanej rzeczywistości. Malując kieruję się intuicją, co sprawia, że efekt końcowy często wymyka się początkowej wizji, dając w zamian wrażenie błysku chwili radości tworzenia. Intuicja malarska - nutka szaleństwa w przestrzeni wiedzy, niezbędna dla osiągnięcia końcowego efektu. Tworząc nową kompozycję operuję napięciami koloru i światła, jednocześnie wartościując elementy kompozycji. Często celowo zatracam szczegółowość obrazu na rzecz jakości plamy barwnej, powodując wrażenie większej ekspresji, która prowadzi odbiorcę do skojarzeń symbolicznych. - Adam Papke jest prawdziwym wirtuozem akwarelowego rzemiosła - dopełnia tę autoprezentację Dariusz Płecha. - W mistrzowski sposób posługuje się laserunkiem.
Farby nakłada finezyjnie, z cudownym wykorzystaniem laserunków, przecierania i prześwitywania bieli papieru. Mięsiste, dosadnie mocne, wielowarstwowe, ciężkie plamy przechodzą w bardziej miękkie, płynne, lżej malowane. Zdecydowanie budowane, precyzyjnie odwzorowane kształty ulegają rozmyciu i przechodzą w sfumato. W niektórych akwarelach całość podporządkowana jest tonacji barwnej, w innych kolor pojawia się wyłącznie w celach kompozycyjnych. Ciepłe sjeny i ochry lub chłodne szarości ożywiane są akcentami barwnymi. Kolorystyka, często abstrakcyjna, sprawia, że obrazy Adama stają się baśniowe, mityczne i przywodzą na myśl doskonałą ilustrację.
Do miłośników lokalnych klimatów najbardziej przemówiły impresje znad Biebrzy, Bugu i Narwi, w tym jej zakola i rozlewiska, biebrzańskie bagna i widoki z tamtejszego parku narodowego.
Równie duże wrażenie robią również prace ukazujące piękno polskich gór czy morza, ujęcia różnych miejscowości, jak lubuski Łagów, czy kolejnych rzek, jak Czarna Hańcza. Są też echa zagranicznych podróży artysty, choćby do Włoch (Monferrato) oraz ukazanie piękna natury w postaci zwierząt i drzew. Tę dopracowaną i robiącą duże wrażenie wystawę można oglądać przez niemal całe wakacje, bo aż do 23 sierpnia, a na 3 sierpnia są planowane mini-warsztaty z udziałem autora, co powinno zrekompensować tym najbardziej aktywnym, bo również malującym, miłośnikom sztuki nieobecność Adama Papke na wernisażu.
Wojciech Chamryk