Nocna Droga Krzyżowa pod Łomżą
- Im więcej trudu, tym większa radość z pokonania siebie – mówi ks. Andrzej Godlewski, proboszcz parafii Krzyża Świętego w Łomży, który razem z wiernymi ostatniej nocy przeszedł 21-kilometrową drogę krzyżową. To forma przygotowania się na zbliżające się Triduum Paschalne i Wielkanoc.
Początki kultu drogi krzyżowej sięgają średniowiecza i nurtu realistycznego spojrzenia na mękę Chrystusa. W XIV wieku w Jerozolimie franciszkanie proponują wiernym przejście drogą Jezusa i nabożeństwa jego upadków. W dzisiejszej formie Droga Krzyżowa i Gorzkie Żale znane są od przełomu XVII i XVIII wieku.
Współcześnie w Łomży drogi krzyżowe odbywają się w kościołach czy ulicami miasta. Tydzień temu Parafia św. Andrzej Boboli zorganizowała ekstremalną drogę krzyżową, a ostatniej nocy nie tylko wierni Parafii Krzyża Świętego, już po raz drugi podążyli trasą 21-kilometrowej Nocnej Drogi Krzyżowej.
Młodzi, starsi, całe rodziny z latarkami wyruszyli wieczorem spod kościoła Krzyża Świętego w kierunku Giełczyna, by w skupieniu zanurzyć się w noc i rozważania Męki Pańskiej. Wielu uczestników niosło ze sobą krzyże i różańce.
- Idziemy pod górę i człowiek sobie uświadamia jak Pan Jezus musiał być zmęczony, jak musiał cierpieć, żeby wejść na Górę Oliwną – mówi jedna z uczestniczek II Nocnej Drogi Krzyżowej.
W piątkowej modlitwie w drodze udział wzięło 125 osób. Mapę wytyczonej trasy należało było pobrać na telefon. Stacja drogi krzyżowej przygotował Adam Babiel, a składały się na nie zdjęcia – obrazy witraży z jednego z polskich kościołów inspirowane kadrami z filmu Pasja Mela Gibsona, osadzone w podświetlonych ramkach. Chór Spes Unica pod kierownictwem Katarzyny Szmitko z akompaniamentem organowym Mateusza Kozikowskiego nagrał śpiewaną drogę krzyżową, którą również można było ściągnąć na smartfona i odsłuchiwać podczas wędrówki. Koordynacją przygotowań w parafii zajmował się ks wikariusz Wiesław Ołowski, a Łomżyńska Grupa Pierwszej Pomocy „Miłosierdzie” zapewniła opiekę medyczną.
Trasa wędrówki wiodła utwardzonymi szlakami, ale i błotnymi dróżkami. Te były najgorsze. Było względnie ciepło z okresowymi opadami niewielkiego deszczu.
Po przejściu pod kościołem uczestnikom towarzyszyła duża satysfakcja z przejścia, że nie było lekko, że droga krzyżowa wymagała nie tylko skupienia, ale i wysiłku.
Jutro Niedziela Palmowa i wspomnienie triumfalnego wjazdu Jezusa do Jerozolimy. Organizowane są procesje z palmami, szczególnie polecamy kolorowy korowód z palmami w Zbójnej na Kurpiach.